Chociaż jest praktycznie moją drugą połową, Sierra miała kompletnie inny wygląd ode mnie. Jej brązowe włosy sięgają trochę za ramiona, jej oczy są ciemno brązowe i jest wysoka.
Turlam się po moim dywanie, robię to od godziny. Nerwowo spoglądam na zegar. Już jedenasta dwadzieścia pięć. Jak ostanie godziny minęły tak szybko?
- Wiem. – zgadzam się. – Nie ma opcji, że z nim pojadę.
- Jestem poważna Scar. – Sierra powiedziała, wstając, żeby złapać mnie za rękę. – Nie możesz wejść do jego samochodu w środku nocy i pojechać z nim Bóg wie gdzie.
- Wiem, masz rację. – pokiwałam szybko.
- Więc dlaczego brzmisz, jakbyś za chwilę miała się załamać? – Sierra zapytała, unosząc brew. Westchnęłam.
- Bo to nie jest po prostu jakiś chłopak. To jest Harry. On nie przyjmuje nie jako odpowiedzi. Robi wszystko, co może, żeby poszło po jego myśli. – wyjaśniłam. – I jeśli teraz jest taki, jak słyszałam, to jest nawet gorszy.
- Scarlet, Harry nie przystawi ci spluwy do głowy, żebyś weszła do jego samochodu. – Sierra była śmiertelnie poważna.
Zgryzłam wargę, trzymając w frustracji czubek nosa.
- Więc co mi radzisz? – zapytałam głośno, podnosząc ręce do góry. Sierra wyciągnęła dłoń w odpowiedzi.
- Daj mi swój telefon i do niego napiszę.
- Usunęłam jego numer długi czas temu, Si. – zaśmiałam się. Ale prawda jest taka, że usunęłam go dopiero dwa miesiące temu. Przez pół roku miałam nadzieję, że jednego dnia dostanę od niego pijany telefon albo chociaż pijanego smsa. Ale po sześciu miesiącach porzuciłam nadzieję.
I tak to nie było to, czego chciałam. Czemu powinnam tego chcieć? Mam świadectwo dojrzałości, list akceptacyjny z prestiżowej szkoły biznesowej i Woodsa.
- Ja go mam. – wymamrotała, grzebiąc w swojej kieszeni.
- Czemu do cholery masz numer Harry’ego? – zapytałam kompletnie zbita z tropu, czemu moja przyjaciółka miałaby mieć numer mojego ex chłopaka?
- Kiedyś zadzwoniłaś do mnie z jego telefonu, a ja zapisałam numer i nigdy go nie usunęłam. – wzruszyła ramionami, wpisując numer Harry’ego do mojego telefonu.
- Co piszesz? – zapytałam, a Sierra oddała mi telefon.
- Napisałam do niego i powiedziałam „nie zawracaj sobie głowy przyjeżdżaniem po mnie”. Teraz nie musisz się o niego martwić. – uśmiechnęła się, jakby to była najprostsza rzecz na świecie.
- W porządku. – ciągnęłam, zerkając na mój telefon.
- Uważam, że powinnaś trzymać się od niego z daleka, tym razem naprawdę. – Sierra powiedziała, kiedy w końcu usiadłam na kanapie w moim pokoju.
- Teraz jest liderem gangu, ta, rozumiem. – odpowiedziałam, przeczesując dłonią włosy, które spoczywają na moich plecach.
- To nie tylko to. – Sierra powiedziała, wzdychając, kiedy usiadła obok mnie. – To nie ma sensu. Byliście razem dwa miesiące, wtedy cię rzucił i powiedział, że to był zakład, a teraz znowu jest zainteresowany? Po ośmiu miesiącach?
- Wiem. – zgodziłam się z nią, zdrapując lakier z paznokci. – Przez osiem miesięcy zachowywał się, jakby miał mnie głęboko w dupie. Ale wtedy w klubie… Sierra, on nie odrywał ode mnie wzroku.
- Wcale?
- Nie. Mógł być przy kompletnie innym stoliku, przyjmując zamówienie od innej rodziny, ale wciąż na mnie patrzył. I chciał, żebym o tym wiedziała. Nawet, kiedy go złapałam, nie odrywał wzroku.
Sierra i ja siedziałyśmy w ciszy, kompletnie zmieszane dwubiegunowym zachowaniem Harry’ego. W jednej minucie mówi mi, żebym trzymała się od niego z daleka, w następnej pyta mnie, czy chcę się z nim wyrwać.
- Czy często się uśmiecha? – Sierra zastanawiała się na głos. - W sensie do ciebie?
- Nie. – powiedziałam cicho, kręcąc głową. – Pierwszy raz widziałam, jak się uśmiechał, kiedy najzwyczajniej go objechałam. Nawet kiedy rozmawia z klientami, ma niewzruszony wyraz twarzy. Wydaje się… smutny.
- Nic z tego nie ma sensu. – Sierra powiedziała w irytacji. – Czemu on w ogóle jest w klubie? Harry jest milionerem, Scarlet. Jest dosłownie ustawiony do końca życia, a ma tylko dziewiętnaście lat.
- I nie tylko to. – Sierra kontynuowała. – Ale sposób w jaki zachowuje się w stosunku do ciebie jest dwubiegunowy. Nie możesz powiedzieć komuś, że jest dla ciebie nikim, ignorować go niemal przez rok i potem zaprosić na wyjście. To po prostu nie pasuje.
Sierra miała rację. Absolutnie nic w Harrym nie pasowało.
I to mnie intrygowało.
Byłam ciekawa. Chciałam wiedzieć.
- Jeśli stara się znowu cię zdobyć… - Sierra zaczęła.
- Nie. – przerwałam jej. Czysto i prosto. – Nie będzie mnie i Harry’ego, nigdy więcej.
Byłam tego pewna. Po tym na co mnie wystawił za pierwszym razem, nigdy więcej nie dam sobie tego zrobić. Wolę być jakoś szczęśliwa z Woodsem, nie bać się zranienia niż być z Harrym i zawsze mieć uczucie, że jestem niczym.
Przez niego czułam się do niczego i samotna, a ja nie chcę się tak czuć.
- Wiem. – Sierra powiedziała cicho, słysząc mój ostry ton. Była tam. Widziała, co mi zrobił. – Ja tylko mówię, że jeśli próbuje cię zdobyć, czemu się do ciebie nie uśmiecha? Lub nie flirtuje? Tylko chciał cię gdzieś wziąć, kiedy go objechałaś.
- Nie wiem Sierra. – odpowiedziałam. Moja głowa zaczynała boleć. – To tylko kolejna frustrująca rzecz, którą należy dodać do listy rzeczy, których w nim nie rozumiem.
Dwadzieścia pięć minut później była dokładnie północ. Sierra wyszła dziesięć minut temu, a ja siedziałam na moim łóżku i patrzyłam przez okno, obserwując, czy nie widać Harry’ego.
Moi rodzice spali w innej części domu, ale zastanawiałam się, czy słyszeli, jak głośno biło moje serce.
Znowu spojrzałam na telefon. Harry nie odpowiedział na smsa Sierry.
Czy to znaczyło, że się nie pokarze? Był zły? Może go to nie obchodziło? Pewnie zobaczył smsa i olał go.
Po tym jak zegar wybił dwunastą dziesięć moje serce zwolniło. Zaakceptowałam fakt, że Harry dostał moją wiadomość i nie planował się pokazać. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, żeby umyć zęby. Stałam w łazience przez chwilę, patrząc w lustro.
Nie różnię się bardzo od mojej siedemnastoletniej wersji. Wciąż mam długie, jasne włosy i delikatne piegi na twarzy. Moje policzki wciąż są zaróżowione, a oczy wciąż są koloru oceanu.
Moje ciało było jedyną rzeczą, która zmieniła się trochę bardziej. Chociaż jestem bardzo szczupła, moje ciało definitywnie wydoroślało. Mam krągłości w miejscach, w których wcześniej ich nie było. Mój płaski brzuch miał trochę więcej kobiecego ciała. Moje nogi wciąż są średniej długości, a moje skóra jest opalona od gorącego słońca.
Spojrzałam na moje legginsy i ogromy sweter, który na sobie miałam. Chociaż jest lato, wciąż lubię spać w ciepłych rzeczach. Moje włosy spływały po plecach, wciąż są perfekcyjnie proste.
Po umyciu zębów, powoli otworzyłam drzwi łazienki i weszłam do pokoju.
Zamarzłam, kiedy zobaczyłam, że ktoś siedzi na moim łóżku. Moje serce wyrywało się z klatki, a moje oczy obserwowały postać. Widok ciemnych loków, czarnych ubrań i szczupłego, ale męskiego ciała sprawił, że osłabłam.
- Jak się tu dostałeś? – wydyszałam. Harry, który studiował zdjęcia stojące na mojej szafce, odwrócił powoli głowę, żeby na mnie spojrzeć.
- Dobrze. Jesteś gotowa. – powiedział zwyczajnie, jakby wcale nie włamał się do mojego domu i nie wkradł się do mojego pokoju. Wstał, jego długie nogi ubrane w ciemne dżinsy podeszły do mnie.
Wzdrygnęłam się, kiedy zrobił kolejny krok. Uniósł na mnie brwi, jego usta wygięły się w uśmiech na widok mojego strachu. Już go praktycznie nie znałam i nie wiedziałam, czego się spodziewać.
- Napisałam do ciebie… - ciągnęłam powoli, moje ręce skrzyżowały się na klatce piersiowej. Nie chciałam, żeby wiedział, że się go boję.
- Ta, napisałaś. – Harry zgodził się, jego ciemne oczy patrzyły na moje. Nastąpił moment ciszy, a Harry mnie obserwował. Poruszyłam się niekomfortowo.
- Nie chcę z tobą iść. – powiedziałam mocniejszym głosem, moja twarz była niewzruszona.
- Nie pamiętam, żebym pytał cię, czego chcesz. – Harry odpowiedział natychmiastowo, jego ustosunkowanie się nie zmieniło. – Więc policzę do pięciu, a wtedy zejdziesz na dół i ze mną pójdziesz.
- Harry—
- Jeden. – mówił monotonnie.
- Nie traktuj mnie jak dzie—
- Dwa.
- Czy ty jesteś powa—
- Trzy.
- Nie wierzę, że—
- Cztery.
- Jesteś niedo—
- Pięć. – Harry powiedział. W następnej chwili pochylił się, chwycił moje nogi i przerzucił mnie przez ramie tak, że widziałam dolną część jego pleców.
- Harry! – zapiszczałam, kiedy wyniósł mnie z pokoju i zniósł po schodach. Moi rodzice byli w innej części domu, więc krzyczenie było bezużyteczne. I tak by nie usłyszeli. A Harry i ja, oboje wiedzieliśmy, że nie miałam jaj, by to zrobić.
- Postaw mnie! – w połowie szeptałam, w połowie krzyczałam. Harry tylko wzmocnił uścisk na moich nogach i dalej pokonywał długie schody, dopóki nie dotarliśmy do tylnych drzwi.
Otworzył je bez problemu jedną ręką i wyszedł na zewnątrz, chłodne nocne powietrze uderzyło mnie delikatnie. Czuję się kompletnie i zupełnie upokorzona.
Szedł wzdłuż mojego pojazdu dopóki nie dotarliśmy do jego samochodu. Delikatnie odwróciłam głowę, żeby go zobaczyć. To był ładny samochód, naprawdę. Właściwie możliwe, że ładniejszy od mojego.
Harry odblokował drzwi i otworzył je jego ogromnymi dłońmi. Pochylił się i wrzucił mnie do środka. Upadłam na gładką skórę siedzenia i fuknęłam.
- Wypuść mnie z tego samochodu, teraz. – powiedziałam. To wymknęło się spod kontroli.
Ale Harry tylko się pochylił, jego loki łaskotały moją szyję, kiedy chwycił pas i go zapiął. Odepchnęłam od siebie jego klatkę na co na mnie spojrzał.
- Nie jestem dzieckiem. – wyrzuciłam, patrząc na niego.
- Naprawdę? Bo się tak zachowujesz. – Harry mi dociął, zatrzasnął moje drzwi i zablokował je.
Chwilę później otworzyły się jego drzwi, a on wsiadł do środka, włożył srebrny klucz do stacyjki i odpalił samochód.
- Zachowuję się jak dziecko? – krzyknęłam. – Właśnie wyniosłeś mnie z mojego domu, bo nie chciałam zrobić tego, co chciałeś ty! To jest dziecinne zachowanie.
- Zdobywanie czego chcę, nie robi ze mnie dziecka. – Harry odpowiedział, wycofując samochód z mojego podjazdu.
- Więc kogo z ciebie robi? – zapytałam gorzko, przewracając oczami.
- Kogoś potężnego. – przemówił, patrząc na mnie, zanim wykręcony uśmiech pojawił się na jego twarzy. Zwiększył obroty swojego silnika i wyjechaliśmy z mojego sąsiedztwa.
Otoczyła nas cisza, kiedy Harry wiózł mnie, Bóg wie gdzie. Wzięłam ciszę za szansę na obejrzenie samochodu Harry’ego. Był nowy i drogi. W sensie, bardzo drogi.
Wszędzie miał przyciski, gładką czarną deskę rozdzielczą oraz skórzane siedzenia i kierownicę. Jak wiadomo nie jestem samochodową dziewczyną i nie byłam do końca pewna, jaki to samochód. Ale w porównaniu do starego auta Harry’ego, które wydawało dźwięk przy każdym dotknięciu, to był poziom wyżej. I nawet to jest niedowartościowanie.
- Ładny samochód. – wymamrotałam pod nosem, mając nadzieję, że Harry da jakiś wgląd na to, jak do cholery było go na niego stać.
Myślałam, że mnie zignoruje, po tym jak przez minutę nie odpowiedział. Ale wtedy zgryzł wargę i odwrócił się do mnie.
- Nie tęsknisz za moim starym samochodem? – zapytał. On najwyraźniej żartował, ale ja pokręciłam głową z poważnym wyrazem twarzy.
- Nie tęsknię za nim. – odpowiedziałam. Ale sposób, w jaki to zrobiłam, miałam nadzieje, że zrozumie, że próbowałam powiedzieć „nie tęsknię za tobą”. Złagodnienie jego oczy powiedziało mi, że chyba zrozumiał. Ale moment później, już go nie było.
Cisza ponownie nas otoczyła.
- Gdzie jedziemy? – zapytałam, siadając prosto. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam telefonu i nie mam jak skontaktować się z kimkolwiek, jeśli Harry czegoś próbował.
- Zobaczysz. – Harry odpowiedział. Odwróciłam się i spojrzałam na niego z delikatnie rozszerzonymi oczami.
- Proszę, powiedz mi. – powiedziałam cicho. Może Harry usłyszał nerwowość w moim głosie lub zobaczył strach w moich oczach. Spojrzał na mnie i polizał usta.
- Ufasz mi? – zapytał.
Zatrzymaliśmy się na światłach, jego oczy połączone z moimi. Zgryzłam wargę, rozważając odpowiedź. Światło zmieniło się na zielone, ale Harry nie zadrżał. Stał w miejscu, patrząc na mnie.
- Nie. – odpowiedziałam.
Oczy Harry’ego były obojętne, ciemne i zimne. Wyglądał na zmęczonego i starego. Nie wyglądał jak chłopak, ale mężczyzna, który widział już wszystko, który czuł wszystko. Odwrócił głowę i nacisnął na pedał gazu, na co szybko się poruszyliśmy.
- Dobrze. – wymamrotał pod nosem.
Moment później skręciliśmy na parking Plaży South Side. Nie byłam tam jakiś czas. Ze szkołą, szukaniem uniwersytetu i wszystkim innym w moim życiu, nie miałam ostatnio czasu na życie społeczne.
Odpięłam pas i fuknęłam, kiedy zauważyłam, że moje drzwi były zablokowane. Harry uśmiechnął się, kiedy jego długie nogi wyszły z samochodu, a on zrobił trzy duże kroki na moją stronę. Otworzył drzwi i mnie wypuścił.
Przewróciłam oczami, wstając i przechodząc obok Harry’ego. Doszłam na krawędź plaży. Piasek wciąż był ciepły od nocnego powietrza i wcześniejszego słońca. Odkąd Harry był tak miły, że chwycił mnie i wrzucił do samochodu, nie miałam butów, więc zakopałam stopy w piasku.
Bez wątpliwości tęskniłam za tym miejscem. Jak można było nie? Było piękne. A w nocy było spokojne. Usłyszałam chrzęszczenie piasku i odwróciłam się, żeby zobaczyć, jak Harry mnie obserwuje i powoli idzie w moim kierunku.
Wyglądał, jakby miał coś powiedzieć, ale wtedy zamknął usta, siadając cicho na piasku. Stałam tam chwilę dłużej, zanim usiadłam, ale między mną a Harrym było jeszcze sporo miejsca.
Wykorzystałam szansę, żeby na niego spojrzeć, znowu. Jego ubrania były inne. Były ładne i wyglądały drogo. Jego ciemne buty były błyszczące w porównaniu do tych, które nosił wcześniej. Jego czarna koszulka nie wyglądała, jakby była noszona milion razy lub chociaż raz.
Wszystko, co wydawał się być w nim takie same to zapach papierosów i atrament na jego skórze.
Patrzył przed siebie, prawie jakby zgubił się w zamyśleniu. Jego szczęka była ostra, a jego oczy ciemne. To było dziwne wyobrażenie, że z jednej strony mogłam pocałować Harry’ego, trzymać go, chwycić go lub uprawiać z nim seks, a on by nawet nie pytał.
Ale teraz… nawet jeśli tylko dotknęłabym jego ręki, pewnie posłałby mi zmieszane spojrzenie. Ale zrobiłabym to samo. Cholera, jestem pomieszana.
- Czemu mnie tu zabrałeś? – zapytałam, moje myśli się ze mnie wyrwały. Harry spojrzał na mnie, jego wzrok był intensywny.
- Czemu nie? – odpowiedział.
- Bo od prawie roku nie rozmawialiśmy. – powiedziałam, potwierdzając oczywisty fakt.
Harry zesztywniał delikatnie i uśmiechnął się.
- Okej, bez gówna prawdy. – zgodził się. – Jesteś szczęśliwa?
- Wyciągnąłeś mnie z domu w środku cholernej nocy, żeby zapytać mnie, czy jestem szczęśliwa? – zapytałam, unosząc brwi.
- Jesteś?
Nie.
- Tak, jestem. – pokiwałam szybko, mały uśmiech na mojej twarzy. – Jestem naprawdę szczęśliwa.
- Zabawne. – Harry wymamrotał pod nosem, kiedy się pochylił. – Nie wyglądasz tak.
- Już mnie nie znasz. – odpowiedziałam, moje oczy spojrzały na niego. Czułam, jak wiatr podnosi moje włosy.
- Nie musisz kogoś znać, żeby wiedzieć, kiedy jest szczęśliwy a kiedy nie. – odpowiedział, zadowolony wyraz tańczył na jego twarzy.
- W porządku. – zaśmiałam się. – Cóż, ty też nie wyglądasz na szczęśliwego.
Twarz Harry’ego spoważniała, a on przechylił głowę na bok, jakby prosił, żebym mówiła dalej.
- Wyglądasz na smutnego i złego. – odpowiedziałam, moja gorycz byłą słyszalna w moim głosie. – Wyglądasz na zimnego, bezdusznego i samotnego.
Na słowo ‘samotnego’ Harry wzdrygnął się delikatnie. Jego nozdrza poruszały się lekko, a jego oczy pociemniały. Był wściekły.
- Co ty byś o tym wiedziała? – zaśmiał się głośno, szydząc ze mnie.
Nie wiedział, że zawsze czułam się samotnie, ale wolałam, żeby tak zostało.
- Nic. – zgodziłam się, nasza rozmowa szybko zmieniła się w rozdrapywanie ran. – Ale to dlatego, że nie odpycham ludzi, którym na mnie zależy.
Oczy Harry’ego zmrużyły się, kiedy przypomniałam dzień, w którym powiedział mi, że mu na mnie nie zależy.
- Wyszłaś łatwo i szybko, Scarlet. – zaśmiał się okrutnie, kręcąc głową. – To nie wydawało się być dla ciebie takie trudne.
Szybko wstałam, przeciągnął strunę tak mocno, że nawet nie wiedziałam, że tak można.
- Jak śmiesz? – krzyknęłam. – Co ty do cholery chciałeś, żebym zrobiła? Miałam stać w tym okropnym szpitalu, kiedy kontynuowałeś mówienie mi, że byłam dla ciebie niczym innym, tylko zabawką do pieprzenia dla zakładu?
Harry podążył za moim ciałem, również wstając. Zrobił krok w moim kierunku i zadrwił ze mnie.
- Szybko się pozbierałaś, prawda? Teraz masz Woodsa, tak jak zawsze chciałaś. – jego usta wygięły się w szyderczy uśmiech, a jego oczy się zmrużyły.
Bez zastanowienia moja dłoń uniosła się, głośne uderzenie było słyszalne na twarzy, kiedy uderzyłam Harry’ego w policzek. Mocno.
Nawet się nie cofnął, kiedy na niego spojrzałam. Moje złość zmieniała się w łzy, kiedy moje oczy zwilgotniały. Różowy odcisk dłoni był widoczny na twarzy Harry’ego.
Myślałam, ze uderzenie sprawi, że moja złość zniknie i pomoże mi się uspokoić, ale to tylko mnie złamało. Moja złość przejęła cały mój spokój, kiedy go straciłam.
Rzuciłam się na Harry’ego, moje dłonie waliły jego klatkę, a ja uderzałam go znowu i znowu.
- Chciałam ciebie! – krzyczałam, uderzając go mocniej i mocniej za każdym razem. – Ty kurwa wszystko zniszczyłeś. Zniszczyłeś mnie, zniszczyłeś moje zaufanie, zniszczyłeś moje życie!
Po dobrych dwóch minutach Harry w końcu przestał po prostu tam stać i powstrzymał mnie. Jego ogromne dłonie złapały poje nadgarstki, budząc mnie z mojego złego i bolesnego transu. Przestałam go bić i podniosłam wzrok.
Jego oczy były… smutne. Po moich policzkach spływały łzy. Straciłam kontrolę. Straciłam wszystko. Trzymałam wszystko razem dobre siedem miesięcy, po tym jak tygodniami płakałam. Ale wtedy powiedziałam sobie, że to koniec i nigdy do tego nie wrócę.
Ale teraz stałam na plaży o pierwszej nad ranem, pozwalając mu patrzeć na to, jak złamana jestem, a to wszystko przez niego.
Staliśmy tam centymetry od siebie, po prostu na siebie patrząc, kiedy mój oddech się uspokajał. Harry patrzył na moją załamaną postawę, różowy odcisk dłoni na jego policzku był widoczny bardziej niż kiedykolwiek. Byłam wykończona i słaba.
- Ty po prostu nie chcesz, żebym była szczęśliwa, jeśli nie jestem z tobą. – przemówiłam powoli. Oczy Harry’ego rozświetliły się delikatnie, a on szybko pokręcił głową.
To o to w tym wszystkim chodziło. Zabrał mnie tu, bo myślał, że jest prawdopodobne, że jestem szczęśliwa z Woodsem, że jestem szczęśliwa bez niego.
- Nie, nie. – powiedział delikatnie, sięgając po mnie, kiedy zrobiłam krok do tyłu.
- Zabierz mnie do domu. – powiedziałam, wciąż było słychać mój szloch, kiedy pocierałam twarz, żeby pozbyć się łez.
- Nie tak miała pójść ta noc. – Harry zaczął, idąc w moją stronę, ale ja tylko bardziej się cofnęłam.
- Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. – powiedziałam zgodnie z prawdą, moje oczy patrzyły na chłopaka, którego kiedyś kochałam. – Nie jesteś tym, za kogo cię miałam.
Twarz Harry’ego posmutniała, ale szybko to ukrył.
- Scarlet, czy możemy o tym poro—
- Skończyłam mówić! – krzyknęłam. – Nie chcę cię widzieć ani słyszeć. Zniszczyłeś mnie. Nigdy nie zapomnę, co mi zrobiłeś.
Czy naprawdę byłam tak naiwna, żeby wierzyć, że ta noc pójdzie inaczej, dobrze?
Harry i ja byliśmy jak ogień i benzyna. Zawsze kiedy byliśmy razem, zawsze była pasja w postaci miłości albo nienawiści. Ale teraz, nasza miłość zmieniła się w nienawiść. Nienawidziłam go teraz ze wszystkich sił.
Harry westchnął, przeczesują dłonią włosy. Jego tatuaże rozciągnęły się na jego ręce, kiedy wyciągnął ją, żeby mnie chwycić.
- Przepraszam, że straciłem nerwy i wspomniałem o Woodsie. – Harry powiedział powoli.
Przeszłam obok Harry’ego i spojrzałam na niego.
- Nie wybaczam ci. – odpowiedziałam. Znałam Harry’ego wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, że praktycznie nigdy nie przepraszał, nikogo. Ale nie miałam zamiaru się przejmować.
- Kochanie, daj spokój. – Harry powiedział, chwytając moją rękę i przyciągając mnie do siebie. W jego głosie byłą desperacja. Jak on mógł to robić? Jak on mógł ignorować mnie przez ostatnie osiem miesięcy i wtedy zachowywać się, jakby nie mógł znieść faktu, że jestem na niego wściekła.
- Nie nazywaj mnie tak. – powiedziałam, próbując wyrwać rękę z jego uścisku, ale nie udało mi się. – Nienawidzę cię—
- Nie, nie nienawidzisz mnie. – Harry powiedział, jego twarz centymetry od mojej. Skinęłam szybko, łzy znowu pojawiły się w moich oczach.
- Tak bardzo cię nienawidzę. – wyszeptałam.
Zamiast na mnie nawrzeszczeć, Harry oplótł mnie swoimi rękami, przyciągając mnie do siebie tak mocno, że nie mogłam oddychać. Odpychałam się od niego, próbując się wydostać, ale nie pozwalał mi na to.
- Czemu mi to robisz? – wyszeptałam w tors Harry’ego, mój głos się łamał. Torturował mnie i łamał w każdy możliwy sposób.
- Zrobiłem błąd. – wyszeptał w moje włosy. Moje serce waliło, kiedy usłyszałam dwa słowa, na które czekałam przez osiem miesięcy. Nawet nie zauważyłam, kiedy otworzyłam usta i przemówiłam.
- Spóźniłeś się.
_____________________
@nancy_thewizard
jakie "spóźniłeś się"??????// scarlet co z tobą!!! teraz nie lubię scar haha o boże:(((()())) XDD harry był lepszy, prawda? w ogóle ja myślałam że on do niej nie przyjedzie po tym sms'esie!! dziwne jezu xdxd boje sie kolejnego rozdziału haheaheh
90 komciów i rozdział iv
oki pytania, uwagi, cokolwiek?
ask.fm/nancythewizard
aha i jak na razie to w oryginale jest tylko 4 rozdziały, dlatego dodajemy w takich dużych odstępach czasowych, więc..:)
jeśli chcecie, to może napiszcie do autorki na tumblr'u, jakieś miłe słowa, żeby częściej dodawała rozdziały bo jesteście niecierpliwi:)
jej tumblr -- > link
do następnego, papa x
aha i jak na razie to w oryginale jest tylko 4 rozdziały, dlatego dodajemy w takich dużych odstępach czasowych, więc..:)
jeśli chcecie, to może napiszcie do autorki na tumblr'u, jakieś miłe słowa, żeby częściej dodawała rozdziały bo jesteście niecierpliwi:)
jej tumblr -- > link
do następnego, papa x
Pierwsza :)
OdpowiedzUsuńłoohoohoo no to się dzieje ciekawie. Super by było gdyby Harry wytłumaczył wszytsko Scarlet a ona mu wybaczyła :D
OdpowiedzUsuńo boze :O
OdpowiedzUsuńkocham to skapskbsia
z każdym rozdziałem jest coraz lepiej! już nie wiem kogo mam nie lubić. Harry czy Scarlett, więc chyba zostanę przy Woodsie hahaha
OdpowiedzUsuńw tym rozdziale jest po prostu wszystko ijdsgiohgiodsh
czekam na następny. x @hellomylarreh
Wooooah, o boże! :3
OdpowiedzUsuńZaajebiiza! :D
Superrr !!! Kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńMega naprawde mi sie podoba
OdpowiedzUsuńNiech powiedzą sobie po prostu 'kocham cie'
OdpowiedzUsuńI wszystko bedzie jak dawniej
Bedzie idealnie
'Zrobiłem błąd' >>>>> awwwwwwwww
'Spóźniłeś sie' <<<<<< co ty mówisz Scar , ogarnij sie
Ten rozdział jest taki shhwhsjdjslwiub *-*
Czekam na nexta
@xRightNowx
Scar no weź!
OdpowiedzUsuńHarry to frajer, ale słodki frajer... Mam nadzieję, że do siebie wrócą...
Co ja gadam, oni muszą być razem!
;)
JEZU! KOCHAM TO! <3 DAWAJ SZYBKO NASTĘPNY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńO jena jakie emocje dyshdvhxv
OdpowiedzUsuńAle jakie "spóźniłeś się " dziewczyno ,już cie nie rozumiem. Xd
OdpowiedzUsuńboże idealny jak każdy inny. oby następny był szybko bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńgenialne jezu, dawaj następny<3
OdpowiedzUsuńczeeeekam na kooolejnyyy ! ; ddd
OdpowiedzUsuńTo jest tak bardzo zajebiste, że aż się wzruszyłam hahahhaha <3
OdpowiedzUsuńJak ja beczałam, masakra. Nic nie widzialam hahhahah :D Warto bylo czekać 💙 Ten FF ma na mnie jakieś magiczne dzialanie :) Mam nadzieje ze slowa Scar nie będą miały jakiegoś wiekszego znaczenia dla dalszej sprawy z ich związkiem :D Oni po prostu musza byc razem! Kocham ich, to jacy są, jak sie zachowują chociaz nie istnieją dla mnie są tak bardzo prawdziwi 💜 Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzial i mam nadzieje ze autorka sie pospieszy :) ale rozumiem ze stworzenie takiego cuda wymaga czasu :) @EmilaMikasz xx
OdpowiedzUsuńO mój Boże, dlaczego Scarlet musiał to powiedzieć? :c :c :c Pewnie gdyby nie te dwa słowa, wszystko potoczyłoby się inaczej i znowu byłoby dobrze... Ale w sumie wtedy to opowiadanie nie miałoby sensu więc...
OdpowiedzUsuńDobra, nie narzekam.
Kocham Was <3
@louisatemyname
super *-*
OdpowiedzUsuńWow! Mega, chcę żeby byli razem! <3
OdpowiedzUsuńJa tam w sumie popieram Scarlet... on ją zostawił cokolwiek nie było by powodem ona go nie zna. Okazałaby się bardzo łatwa wybaczając mu tak szybko. On teraz musi się dużo postarać żeby z powrotem zdobyć jej zaufanie bo miłość już ma <33
OdpowiedzUsuńAle i tak OMG! *.* Nie moge się doczekać następnego rozdziału!
Nie potrafię rozgryźć Harry'ego, co mu chodzi po głowie... Wszyscy czepiacie się Scar, ale postawcie się na jej miejscu. Chłopak, którego kocha najpierw mówi, że był z nią dla zakładu, później nie daje znaku życia przez 8 miesięcy, następnie ma do niej jakieś wąty, po czym umawia się z nią, a na koniec znów chce z nią być (?) Wtf?! Mógł się obudzić wcześniej. Co nie zmienia faktu, że kibicuje Harry'emu i Scar xD
OdpowiedzUsuńJEJKU.....trudno rozgryźć Harrego ;p CZEKAMMMMMMM NEXT ;D Zaraz chyba napiszę go autorki aby wstawiała częściej ;d
OdpowiedzUsuńO co mu chodzi ??? XD Nwm :p Oczywiście i tak kibicuje Harry'em i Scar. Czekam na nn <3333
OdpowiedzUsuńO
OdpowiedzUsuńMój
Boże
Scarlet
To był błąd!
lolz.....
~~Horalek.xx
O
OdpowiedzUsuńMój
Boże
Scarlet
To był błąd!
lolz.....
~~Horalek.xx
ouh nie dziwie sie scar ze tak zareagowala...
OdpowiedzUsuńKocham ,kocham ,kocham <3
OdpowiedzUsuńJezusieńku mój kochany, co się dzieje?!? Jeeejku ten rozdział jest świetny (jak wszystkie ale ten jest taki nabdjshdje *.*). Kocham to, kocham was, kocham wszystkich, jestem dzieckiem szczęścia! Czekam z niecierpliwością na nn ;)
OdpowiedzUsuńRed♡
Scarlet, teraz to dowaliłaś >__<
OdpowiedzUsuńDlaczego tak naskakujecie na Scar przecież zrobiły byście to samo
OdpowiedzUsuńo jaaacie :* Zajebisty <3 Luuudzie komentujcie, bo chcę nexta! Luv u all <3 @_MyLovelyNiall
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział...
OdpowiedzUsuńNo niech oni się pogodzą, choć nie dziwię się Scar ..
ostatnia scena jest słoodka! dlaczego ona nie chce mu wybaczyć? rozdział jest świetny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńaż się wzruszyłam na końcu
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!Kocham to <3
OdpowiedzUsuńwowowowowowowowow
OdpowiedzUsuńJa też byłam pewna,że Harry nie przyjedzie po tym smsie!
OdpowiedzUsuńA ta końcówka.. Scarlet! :/
Rozdział przecudowny <3
@foryoudear7
Jezuu było tak blisko
OdpowiedzUsuńKocham ich!
Chce żeby byli razem :(((
Ściskajcie tyłki i komentujcie bo nie będzie następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńJejku, to jest takie cudowne, codziennie wchodzę i sprawdzam czy jest nowy rozdział *~`*. Wszystkie rozdziały od pierwszego sezonu przeczytałam w 2 dni, to jest takie cudowne <3 Uzależniłam się XD
OdpowiedzUsuńej ludzie to chyba logiczne że mu nie wybaczyła po tym co zrobiła, a po za tym nie było by opowiadania jakby od razu się pogodzili
OdpowiedzUsuńpłaczę... co tu się dzieje... :( to jest jasne - Scar tyle przeżyła, ona nie rzuci mu się na szyję i nie krzyknie z radością... To jest bardzo trudne, ma teraz inne życie, inne plany. Moim zdaniem Harry o tym wie. Oni znają się świetnie, rozumieją się bez słów. Dajmy im czas. A Harry niech pokaże, że zależy mu na Scar i to bez zabijania Woodsa i reszty, ale małymi znakami wskazując, że ta dziewczyna jest dla niego kimś ważnym.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję Wam z całego serduszka i rozumiem sytuację ;)
Do następnego :)
ja pierd*lę co ona robi ? ;c
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *niekończący się krzyk *
OdpowiedzUsuńboże SCAR do cholery !!!!!!!!!!!!!
idiotko co ty wyprawiasz ? :o
czemu napisała 4 rozdziały? To się dopiero rozkręca no, chcę więcej! Dziękuję że tłumaczycie Kocham Was <3
OdpowiedzUsuńsdfghjk dshjdshjdshdshdgsghdsghdsgdsdstyewui scarlet japierdoel zajebie cie dshdshds
OdpowiedzUsuńten harry >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
O
OdpowiedzUsuńM
G
!!!!!!!
Z
A
J
E
B
I
S
T
Y
!!!!
N
A
J
L
E
P
S
Z
Y
! <33
Czekam na następny z wielką niecierpliwością ;)
Według mnie piosenka Taylor Swift HAUNTED przypomina trochę historię Scarlet i Harrego
UsuńJaka akcja omgfd ijdhfsuicnh *.* Coś niesamowitego!! <3
OdpowiedzUsuńScarlet,skarbie
WYBACZ MU NO!!!!!
jezu omggg co to jesttt hazza no weź sie kurde zdecyduj a nie pierodlisz !!! czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńno nie nie nie nie
OdpowiedzUsuńSpóźniłeś się.
aaaaaaaaa miało być już tak dobrze !
omg
*___*
umieram
czekam nn
fajniusi ♥ juz sie nie mg doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuń"Spóźniłeś się", no serio?! Scar, nie rób mi tego i wróć do tego Harry'ego, no c'mon, dziewczyno! :(
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, czekam na next'a ^^
o
OdpowiedzUsuńmój
boże
genialne kjfkjlfk
czekam na następny xx
ooooooooooooooo mój boże! :o dobrze mu tak jak on tak mógł?
OdpowiedzUsuńosz w dupe...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
zayebisty jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńGenialne <3
OdpowiedzUsuńOMG OMG sooooo romantic xd niech będzie dobrze jo niech będzie. Ttrzymam za to kciuki
OdpowiedzUsuń@Kinia_kiss_you
O boże. To jest takie.... Ahdvansnhekd. Czekam co dalej //@VeronikaMiriam
OdpowiedzUsuńkocham to ff !
OdpowiedzUsuńO maj Gasz płacze :D i czekam aż się znowu pogodzą:D
OdpowiedzUsuńchce ich znowu razem, so badly :(((((( Harry w tym rozdziale jezu kocham go bardzo bardzo. to przez Scar. niech mu wybaczy, pls pls pls pls pls pls
OdpowiedzUsuńBoże genialne <3
OdpowiedzUsuńserio "spóżniłeś się" no scar noo nie
OdpowiedzUsuń!
płaczę....
OdpowiedzUsuńomg, niesamowity!
OdpowiedzUsuńBOŻE BOŻE RYCZE :((( ALE PEWNIE WSZYSTKO BĘDZIE OKI :)
OdpowiedzUsuńo boże ;ooo
OdpowiedzUsuńno nieźle. oby sie ulozylo im xx
jakos nie przepadam za wodsem ;>
Swietnyyyyyy , ja chce zeby Scar znowu była z Harrym. Oni byli razem tacy szczęśliwi xx @TediBetii
OdpowiedzUsuńTeraz Hazzza teraz?! Scar przebacz muuuu!!! Przeprosił ci i zrobił błąd!! Ale faktycznie Harry sie zmienił :c mam nadzieje ze mu przebaczy j ze in sie bedzie k nia starał!! Dodaj szybko nn bo sie doczekac nie moge?? Jak wrócę to ma byc oki???:*
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam caly ten ff w jeden dzien!jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńLove czekan na next
OdpowiedzUsuńo bozeeeeeee
OdpowiedzUsuńJeszcze 14 komów! :D
OdpowiedzUsuńKocham to z całego serca, pozdrawiam :*
Oh, nie spodziewałam się, że Harry ją przeprosi :o I że w końcu przyzna się do tego, że błędem było zostawienie Scarlet. Ich rozmowa była taka... przygnębiająca, jeśli mam być szczera. Znaczy, chodzi o to, że prawie się popłakałam, kiedy ją czytałam. Kochałam ich związek i po prostu nie mogę czytać o tym, jak oboje cierpią będąc bez siebie...
OdpowiedzUsuńNajwspanialsze tłumaczenie pod słońcem! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się next :)
OdpowiedzUsuńomg nie moge, chce nastepny!
OdpowiedzUsuńOMG!!
OdpowiedzUsuńScar no weź przygarnij tego slodziaki do swojego serduszka <3
on to zrobil dla zakładu.. musiał. jezu płakałam się
OdpowiedzUsuńboję się że autorka nie będzie kontynuować, jeśli to by sięgało tp wy to kontynuujcie. kocham was x
O kurwa oni musza byc razem ! Next <3
OdpowiedzUsuńBozebozeboze o_o co tu się dzieje.?? no nic, tylko szczęścia im życzyć, innej opcji nie widzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tłumaczenie jest cudowne <3
Oby byli razem *_* Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńCudne tlumaczenie ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńOby byli razem znowu... Oby wszystko jej wyjaśnił jak było na PRAWDĘ!!!! Czekam na nn :**
OdpowiedzUsuńOchujalam. byle do następnego. postarać się o te 90 kom xd
OdpowiedzUsuńTo jest swetneee!!!
OdpowiedzUsuńboże cudowny ndufhfijdkd ♥
OdpowiedzUsuńjejku! to jest takie świetne! mam nadzieję, że będą razem! ♥
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham to opowiadanie.. Tu jest tyle emocji, że chce się płakać, śmiać i nie wiadomo co jeszcze. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńWitaj!!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy pamiętasz, ale robiłam Ci szablon na tego bloga :)
Wczoraj otworzyłam swojego bloga graficznego, gdzie dodałam notkę o twoim szablonie (również dodałam tam link do twojego fan-fiction, mam nadzieję, że nie masz pretensji)! :)
Chciałabym Cię prosić, abyś zmieniła link w buttonie z moim podpisem, na twoim blogu.
Wchodzisz w bloggera >> układ >> gadżet o nazwie "SZABLON" >> zmieniasz link (nie link do obrazka!) na ten: http://graphicsbyme4you.blogspot.com
Z góry dziękuję! :**
Jeśli scar mu nie wybaczy to idę umierać w mękach...
OdpowiedzUsuńKiedy mozna spodziewac sie nastepnego?;)
OdpowiedzUsuńdwa dni czytałam ten blog, obie części i uważam że Scarlet dobrze robi zachowując się tak w związku z Harrym, nawet jeżeli ją kochał to potraktował ją jak gówno i pozwolił jej uwierzyć że jest bezwartościowa.
OdpowiedzUsuńwoooooooooooooooooooooooooow *.* to coś niesamowitego ! kocham cie x
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, ze oni się zejdą serio<3
OdpowiedzUsuńKocham tojest ssuper jest to najlepsze tłumaczenie kocham to jak darka jeśli ktoś nieczytał to musi
OdpowiedzUsuńmój to 100 kom...chce nexta!!Jak bym miała go to bym do niej napisała :( dlaczego ona taka jest?Nie dziwie się.Chłopak którego kochała zabawił się nią,przecieciał ją dla zakładu,w taki niemiły sposób się rozstali,osiem miesięcy si e do niej nie odzywał a teraz nazywa ją "kochanie' co za dupek popierdolony!!
OdpowiedzUsuńDobra to tak.. zacznijmy od tego, że cała się trzęsę. Czytałam to opowiadanie od wczoraj wieczorem, do dzisiaj.. wieczorem. Między tym spałam ok. 4 godziny. KURWA. Serio nikomu niedoraze, aby czytał tak rozwinięte opowiadania. No bo jednak jak czekasz na rozdziały po tydzień-2 to emocje wyparowują, a teraz.. czytałam te 3 rozdziały, które są tu dodane, i po prostu ryczałam. Jak Boga kocham, nadal się nie uspokoiłam. Założę się, że nie ma na świecie bardziej uczuciowej dziewczyny niż ja... ja nawet płacze na głupim końcu książki! No bo to już koniec, nie? Ale zboczyłam z tematu. Może tak... kurde.. dobra, nie będę nawiązywać do rozdziału, bo chyba znów zachciewa mi się płakać. Teraz muszę szybko przeczytać coś wesołego, żeby chwilowo przestać o tym myśleć. Ale.. no matko rodzona! On ją nadal kocha! Tylko nie rozumiem, dlaczego Scarlett tak mało odnosi się do tego całego zakładu.. tak jakby nie obchodził ją zakład, a tylko to całe zerwanie.. Ale rozumiem, że ona, gdyby tylko wyjaśnił jej jak człowiek, że ją kocha, i ten zakład nic dla niego nie znaczył wybaczyła by mu. Ale on musi być takim cholernym chujem! Kurwa! Miałam o tym nie pisać. Zaraz napiszę ''też'' przez ''rz'' Dobra, muszę na koniec podziękować. No to tak..
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję, że zechciałaś tłumaczyć ten ff, tym samym umilając mi czas... Nie zwracając oczywiście uwagi, jak bardzo rozbita teraz jestem. Nie musiałaś zaczynać tego robić, przecież.. w pewnym sensie marnujesz swój czas. Z drugiej strony poprawiasz swoją znajomość języka, także jest dobrze, nie?
Nie wiem co jeszcze napisać.. ale kurde.. chciałabym aby na moim ff ludzie też pisali takie długie komentarze, jak ja teraz xd
I żeby było ich tak dużo.. :/
Do next.
Rozumiem cię. Czasami jak piszę, trzęsą mi się ręce. Autorka ma tyle różnych pomysłów na to opowiadanie i niektóre są bardzo zaskakujące.
UsuńNie musisz mi dziękować za marnowanie czasu, bo wcale tak nie jest. Jak sama wspomniałaś ćwiczę swój angielski, przede wszystkim słówka, więc bardzo mi to pasuje:)
Powodzenia z Twoim ff :)
Love x
Oh, i mam wielką prośbę! Mogłabyś dodać obserwatorów? PROOOOSZĘ!
OdpowiedzUsuńświetny uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń