- Nie jestem zaskoczony. Mogą minąć miesiące, zanim coś znajdziemy, kimkolwiek jest ten gość, zaciera ślady. Ale to nie niespodzianka. Zadzieranie z dilerami nie jest dla amatorów. – Jay odpowiedział.
- Minął dopiero tydzień. W końcu coś znajdę. – zgodziłem się, biorąc łyk mojego piwa i odstawiając je na szklany stolik.
- Michael mówi, że całkiem dobrze sobie radzisz. Jestem zaskoczony, że jeszcze nie wdałeś się w bójkę. – Jay zaśmiał się. Michael, mój menadżer, zatrudnił mnie po tym, jak Jay wyjaśnił mu naszą sytuację.
Na szczęście dla nas, Michael miał jakiś problem z dragami. Naprawdę nie wydawał się być takim typem, ale Michael był stałym kupcem marihuany i częstym kupcem kokainy. Nieźle się zadłużył, więc Jay zaoferował mu układ, w którym miał dać mi robotę. Oczywiście od razu się zgodził. Byłby cholernym idiotą, gdyby tego nie zrobił.
- Kilka razy prawie mi się to zdarzyło. – odpowiedziałem krótko, moja szczęka zacisnęła się, kiedy przypomniałem sobie więcej niż kilka razy, kiedy chciałem powalić na ziemię moich klientów.
Albo byłem przestraszony i nigdy nie pytałem, albo słyszałem teksty takie jak „moje wino jest za zimne, zrób z nim coś”. Przez ostatnie pół roku robiłem co tylko chciałem, kiedy chciałem i wciąż miałem kupę forsy. A teraz zajmowałem się bogatymi, snobistycznymi dupami ludzi, którzy siedzieli i plotkowali o sobie nawzajem.
- Tak, zostańmy przy tym. Nie pozwól Harry’emu Stylesowi wyjść, kiedy powinieneś być Chasem. – Jay zaśmiał się, odnosząc się do mojego imienia w klubie.
Praktycznie wszyscy na wschodnim wybrzeżu dokładnie wiedzieli, kim jest „Harry Styles”. Jestem znany jako psychiczny, agresywny, bogaty, manipulujący przywódca gangu. Chociaż ludzie bali się Harry’ego Stylesa, nie wszyscy znali moją twarz. Większość ludzi przypuszcza, że Harry jest 30-40 letnim koksem, który spędza cały swój czas na rogach ulic lub w klubach.
- Tak, załapałem. – wymamrotałem.
- Sprawdzę cię w przyszłym tygodniu, Styles. – Jay powiedział, zanim się rozłączył. Rozłączyłem się, rzuciłem mój telefon obok mnie na kanapę i westchnąłem.
Potrzebowałem blunta. Blunta albo jeszcze trzy piwa.
- Obsługiwanie stolików nie jest takie wspaniałe? – Louis zaśmiał się, podpalając papierosa i zaciągając się. Usiadłem, chwytając papierosa i zapalniczkę ze stołu.
- To cholernie ssie. – odpowiedziałem, podpalając śmiertelny patyk i wkładając go między wargi.
- To właściwie całkiem ironiczne. – Louis zaczął. – Ci popierdoleńcy myślą, że jesteś gównem, przez to, ile forsy mają, ale nie wiedzą, że ty masz więcej od nich.
W połowie się zaśmiałem. To prawda. Patrzyli na mnie, jakbym pochodził z samego dołu piramidy żywienia, gdzie byłem kiedyś. Ale sprawy się wywróciły do góry nogami.
- Może będzie lepiej. – Louis powiedział, patrząc na mnie poważnie. Cały czas się o mnie martwił, chociaż temu zaprzeczał.
- Bardzo cholernie wątpliwe. – powiedziałem pod nosem.
- Czemu? – Louis się wyprostował. Wypuściłem powietrze, przejeżdżając dłonią po twarzy.
- Scarlet chodzi do tego klubu. – powiedziałem. Znowu zaciągnąłem się moim papierosem, szybko wypuszczając dym z ust.
Panowała cisza. I wtedy-
- Czy ty kurwa mać żartujesz? – Louis zapytał, jego oczy były szerokie.
- Nie. – odpowiedziałem. – Chciałbym żartować. Wpadłem na nią trzeciego dnia pracy, dosłownie, wpadłem na nią.
- Rozmawialiście? – Louis zapytał szybko. Wzruszyłem ramionami.
- Nie, nie licząc tego, gdy powiedziała mi, co chce do picia. – powiedziałem. Zdecydowałem się zostawić dla siebie część, gdzie przygwoździłem ją do ściany w łazience i groziłem zastrzeleniem jej chłopaka.
- Jestem zaskoczony, że jej rodzice nie zażądali innego kelnera, kiedy cię zobaczyli. – Louis powiedział, podpalając następnego papierosa.
- Nie sądzę, że mnie pamiętali. – powiedziałem, powracając pamięcią do zeszłego tygodnia. – Nie wiem. Po prostu patrzyli na mnie osądzająco, ale nie tak, jakby mnie pamiętali. Byli zbyt zajęci nadskakiwaniem nowemu chłopakowi Scarlet.
- Chłopakowi? – Louis powtórzył.
- Ta, poznałem go wcześniej i wciąż wydaje się być kompletnym chujem. – powiedziałem. – On nawet kurwa zamówił jedzenie za Scarlet, jakby był jej cholernym ojcem czy coś.
- Kiedy go poznałeś? – Louis zapytał. Wzruszyłem ramionami, sięgając po moje piwo i biorąc kila łyków.
- Nie wiem. Kiedy ja i Scarlet byliśmy razem. Jest przyjacielem rodziny. Zostawał u niej w domu. – Wziąłem kilka kolejnych łyków, odstawiając piwo z hukiem.
Czułem, jak moja złość rośnie. Osiem miesięcy temu, Scarlet obiecała mi, że nie czuje nic do Woodsa, że był tylko przyjacielem i nic się nie stanie. Tylko kilka miesięcy później widzę, że z nim jest? Prawdopodobnie z nim też się pieprzyła.
Czy sprawia jej to taką przyjemność jak wtedy, gdy ja się z nią kochałem? Czy on wie jak być równocześnie ostrym i delikatnym, żeby sprawić, że będzie mruczeć jak kot? Czy on robi to co ona kocha, czyli gryzie ją w szyję, oznaczając ją jako swoją?
Prawdopodobnie tylko kupuje jej biżuterię i wszystko, czego ona chce, żeby dostać się do jej majtek. Kiedy Scarlet i ja byliśmy razem, nigdy nic jej nie kupiłem. Chociaż wtedy nie mogłem do końca sobie na to pozwolić.
Ale teraz był ten koleś, którego ubóstwiają jej rodzice. Ale dlaczego mieliby tego nie robić? Był wszystkim, czym nie byłem ja. Nie miał tatuaży na rękach i torsie, nie miał narkotyków w swoim organizmie i nie miał ubrań o zapachu papierosów.
- To cholernie dziwne. – Louis wymamrotał. – Pewnie widzi go jako brata czy coś.
- Nie patrzył na nią jak na siostrę, a jego ręka była na jej udzie. – powiedziałem, przeczesując włosy ręką.
- Obserwowałeś ich z bliska, prawda? – Louis zapytał z rozbawiony wyrazem twarzy. Zmarszczyłem brwi.
- Byłem ich kelnerem. Nie mogłem zamknąć moich cholernych oczu i zapytać, co chcą na lunch. – wyrzuciłem. Louis uśmiechnął się, wzdychając.
- Cóż, co ze Scarlet? Patrzyła na ciebie? – Louis zapytał. Byłem cicho, kiedy myślałem.
Patrzyłem na Scarlet cały czas. Moje oczy ledwo opuszczały jej, niemożliwe było oderwanie wzroku. Wiedziała, że się gapię, jej policzki były różowe. Próbowała robić, co w jej mocy, by na mnie nie patrzeć, ale wiedziałem, że się gapiła, kiedy stałem do niej tyłem. Czułem te oczy, te duże, niebieskie oczy na moich placach.
- Przestań analizować sytuację, Lou. Nic się nie stało. Nic się nie stanie. To była tylko niezręczna sytuacja z byłą dziewczyną. Nic specjalnego. – odpowiedziałem, kończąc moje piwo.
- Ta, z dziewczyną, w której jesteś zakochany. – Louis powiedział. Zamarzłem i spojrzałem na niego, moje oczy płonęły.
- Nie kocham jej. Nigdy jej nie kochałem.
- Naprawdę, Harry? – Louis zapytał, wstając. – Minęło osiem miesięcy, odkąd zostałeś postrzelony i opuściłeś szkołę, zostawiając Scarlet daleko w tyle. Nie powiedziałeś jej imienia w ciągu tych ośmiu miesięcy. Nie możesz chociaż uhonorować jej i przyznać, że ją kochasz?
Wstałem, mój głos uniósł się, a ja warknąłem na Louisa.
- Nie wiesz cholernie nic, o naszym związku. Przyznam, tak. Lubiłem ją, ale nie kochałem. Ona też mnie nie kochała tak bardzo, jak chciałem wierzyć, że mnie kocha. – krzyczałem, ale Louis nie usiadł z powrotem.
- Nie kochała cię? Stary, czy ty sobie kurwa ze mnie żartujesz? Ta dziewczyna przesunęłaby dla ciebie górę. Patrzyła na ciebie, jakbyś był wodą, a ona umierała z pragnienia. Przechodziła przez piekło przez jej rodziców, przez przyjaciół, przez nas wszystkich, tylko dlatego, że była z tobą związana. Ale czy kiedykolwiek narzekała? Nie, bo myślała, że byłeś tego warty. – Louis krzyknął, jego oczy były szerokie.
- To gówno prawda.
- Wiesz, siedziałem cicho przez ponad pół roku, bo nie chciałem, żebyś poczuł się skrzywdzony, albo żebyś się wkurzył, ale wiesz, myślę, że jesteś pełny gówna. – Louis powiedział, jego oczy były płomieniste.
- O czym ty do cholery mówisz? – zapytałem, moja szczęka się zacisnęła.
- Powiedziałeś, że zerwałeś ze Scarlet, żeby była bezpieczna, żeby nikt jej przez ciebie nie skrzywdził. Ale wiesz co? Myślę, że rzuciłeś ją, żebyś ty był bezpieczny. Byłeś z nią głęboko i przestraszyłeś się, kiedy Mark wspomniał ją tamtej nocy. Bałeś się, ze któregoś dnia będziesz musiał dokonać wyboru: Scarlet lub gang. A ty byłeś za wielką pizdą, żeby zmierzyć się z konsekwencjami swojego wyboru, więc przekonałeś się, że robisz to, żeby ją chronić.
- Cholernie się oszukujesz, Louis.
- Przyznaj to. Cholernie ją kochałeś. Bardziej niż gang, czy cokolwiek innego w twoim życiu i to cię przeraziło! Więc zrobiłeś to, w czym jesteś najlepszy, wybrałeś łatwiejszą opcję i pobiegłeś w przeciwnym kierunku, cholernym, złym kierunku.
- Wypierdalaj. – krzyknąłem, wskazując na drzwi.
- Możesz mnie wykopać, ale znasz prawdę, Harry. I to jest coś, czego nie możesz wypierdolić z domu albo od tego uciec.
- Czy ty naprawdę chcesz, żebym cię pobił, bo jestem pięć sekund od zrobienia tego? – powiedziałem niesamowicie spokojnym głosem, moja klatka piersiowa podnosiła się i opadała ciężko.
- Zadzwoń do mnie, kiedy będziesz gotowy przestać być takim dupkiem i odbijesz Scarlet. – Louis zaśmiał się tonem bez humoru, kiedy szedł do drzwi. Zatrzasnąłem drzwi, a cały dom zatrząsnął się.*perspektywa scarlet*
Siedziałam na moim krześle obok Woodsa i jego rodziców, moje nogi delikatnie się trzęsły. Nie chciałam być w country klubie. Wcale.
Wymigałam się od chodzenia przez dwa dni, ale kiedy zaprosił mnie Woods, moja matka kazała mi iść. Ona i ojciec poszli na zakupy, żeby kupić nowe dywany na nasze podłogi, kiedy ja byłam w moim własnym piekle; Woods, jego non-stop mówiący rodzice i Harry.
Otworzyłam menu chociaż już wiedziałam, co zjem. Zawsze brałam to samo: sałatkę. Byłam dziewczyną, a według mojej matki dziewczyny jedzą sałatki.
Ale to nie zmieniało faktu, że otworzyłam menu i przejrzałam wszystkie burgery. Kochałam burgery, ale rzadko kiedy jej jadłam. Według mojej matki nie były do końca odpowiednią rzeczą do jedzenia dla dziewczyny. Nigdy nawet nie próbowałam ich w country klubie. Jem je tylko kiedy jestem ze Sierrą, albo kiedy byłam z Harrym.
Często zabierał mnie na burgery. Pamiętam zamawianie burgera i kochane uczucia, że Harry nawet nie mrugnie, kiedy moja matka nakrzyczałabym na mnie i zmieniła moje zamówienie.
- Scarlet, czy Woods zaprosił cię już na naszą doroczną wycieczkę do Cabo? – pani Knight zapytała, kiedy podniosła menu, żeby na nie spojrzeć. Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się grzecznie, odrywając wzrok od licznych burgerów, na które patrzyłam.
- Nie, nie zaprosił. – powiedziałam, próbując sprawić, żeby mój ton nie pokazywał, jak znudzona i niezainteresowana byłam.
- Oh, Woods, jak mogłeś tego nie zrobić. – pani Knight zaśmiała się, uśmiechając się.
- Właściwie zapomniałem. – Woods powiedział, jego ciemne oczy patrzyły na mnie. Trzymał moją rękę i delikatnie pocałował moje knykcie. Posłałam mu delikatny uśmiech i lekko wzruszyłam ramionami.
- Cóż, w każde wakacje jeździmy do Cabo na dwa tygodnie i oczywiście chcemy, żebyś z nami pojechała. – Pani Knight powiedziała podekscytowana.
- Oh. – powiedziałam, wahając się. – Naprawdę? Jest pani pewna? Czy to nie jest rodzinna rzecz?
- Cóż, zazwyczaj, ale Woods nigdy nie miał tak poważnej dziewczyny, albo przynajmniej takiej, którą lubimy. – Ona i Pan Knight zaśmiali się do siebie. – I odkąd mój mąż nie może jechać, mamy wolne miejsce.
- Nie jedzie pan? – zapytałam, podnosząc wzrok na pana Knighta. Uśmiechnął się miło.
- Biznesy. – powiedział z żalem. – Ktoś musi zapłacić za Cabo. – zaśmiał się. Śmiałam się z nim, ale moje serce zatonęło. Jak się mogę z tego wykręcić?
- Czy są państwo gotowi, by złożyć zamówienie? – chrypliwy głos zapytał, wyrywając mnie z zamyślenia na temat Cabo. Podniosłam wzrok, żeby zobaczyć Harry’ego, który, oczywiście już na mnie patrzył. Moje serce waliło.
Pan i Pani Knight zamówili, a potem Woods. Kiedy była moja kolej, Woods ja zwykle się wciął.
- Ona chce posiekaną sałatkę. – powiedział, odprawiając Harry’ego.
Ale Harry został na jego miejscu i patrzył prosto na mnie, unosząc brwi.
- Czy jesteś pewna, że tego chcesz? – zapytał, dając delikatny nacisk na ‘jesteś’. Usłyszałam, jak Woods zakpił sobie. Oczy Harry’ego zerknęły na moje menu, które było otwarte na burgerach, i wtedy znowu spojrzał na mnie.
- Tak. – odpowiedziałam, zamykając moje menu i podając je Harry’emu, który patrzył na mnie przez moment, chwycił je i odszedł.
Dziesięć minut później przyszło nasze jedzenie, dwa talerze ryby, jeden stek i-
ogromny cheeseburger?
Moja szczęka opadłam, kiedy został przede mną postawiony, przez jednego z kelnerów.
- Czemu do cholery przynieśli burgera? – Woods zapytał głośno. Jego rodzice rozmawiali ze sobą, nieświadomi jego złości. – Musimy zgłosić zażalenie.
Harry podszedł, patrząc na nas niewinnie.
- Czy mogę państwu podać coś jeszcze?
- Właściwie tak, przyniosłeś jej złe cholerne zamówienie. – Woods wyrzucił, wskazując na moje jedzenie, które wspaniale pachniało.
- Woods, słownictwo. – Pani Knight powiedziała, patrząc na niego w zaskoczeniu.
- Naprawdę? – Harry zapytał, unosząc brwi. – Miałem zapisane, że zamówiła burgera, bez cebuli i sałaty, tylko pomidor i ketchup. – przeczytał z kartki.
Jasna cholera. Pamiętał, jakie burgery lubię? Po ośmiu miesiącach pamiętał moje zamówienie?
- Cóż, pomyliłeś się. Chcę, żebyś to zabrał i przyniósł to, co zamówiła. – Woods warknął, chwytając mój talerz. Złapałam jego rękę i pokręciłam głową.
- Nie, jest w porządku. Naprawdę. Jestem głodna i nie chcę więcej czekać. Po prostu zjem to. – powiedziałam. Woods pozostał cicho przez minutę, zanim spojrzał na Harry’ego.
- W porządku. – powiedział. – Możesz odejść.
Wszyscy zaczęli jeść ich dania, a ja spojrzałam na Harry’ego, który odwracał się, by odejść. Bezdźwięcznie wymówiłam ‘dziękuję’. Ale wszystko, co otrzymałam w odpowiedzi to ciemne spojrzenie, a wtedy odszedł.
Wszystko, o czym mogłam myśleć przez cały posiłek to to, jak cholernie dobry był mój burger i Harry. Czemu w jednej minucie praktycznie dusił mnie w łazience, a w drugiej daje mi burgera? Chodził dookoła mnie, a ja robiłam się bardziej i bardziej zła.
Na końcu posiłku, byłam wściekła. Skończyłam pierwsza, więc przeprosiłam i poszłam poszukać Harry’ego.
- Muszę iść do toalety. – powiedziałam, wstając. – Zaraz wrócę.
Obserwowałam, jak Harry podnosi ze stolika pusty talerz i idzie do kuchni. Poszłam za nim do środka i zobaczyłam, że stoi z Michaelem, menadżerem country klubu. Znałam go, bo słyszałam jak moi rodzice (i Woodsa) narzekali na drobne szczegóły, takie jak serwetki.
- Czy możesz wyjść? – zapytałam ślepo Michaela, który mówił do Harry’ego. Nie byłam w humorze, by być miłą. Harry wydawał się być bez emocji, kiedy mnie obserwował. Michael tylko uniósł brwi w zaskoczonym wyrazie twarzy.
- Pewnie. – powiedział, wzruszając ramionami i przechodząc obok mnie, bez patrzenia na Harry’ego. Tak szybko jak zatrzasnęły się drzwi, odwróciłam się do Harry’ego, który zrobił dwa kroki w moim kierunku. To było ledwo do zauważenia, ale odkąd to był Harry, zauważyłam natychmiastowo.
- W zeszłym tygodniu przygwoździłeś mnie do ściany w łazience i powiedziałeś mi, co musiałeś. I wiesz, myślałam o tym, co mi powiedziałeś i to naprawdę dało mi do myślenia. – powiedziałam, mój głos stawał się silniejszy z każdym słowem.
Harry stał tam, jego ręce opadały wzdłuż ciała. Jego kręcone włosy były lekko wilgotne od potu.
- I wiesz, że dzięki temu zdałam sobie sprawę? – zatrzymałam się, unosząc brwi.
Harry wciąż stał, po prostu na mnie patrząc.
- Pieprz się. – powiedziałam. Harry delikatnie uniósł brwi, czekając na to, żebym kontynuowała, a ja oczywiście to zrobiłam, szybko.
- Masz nerwy, żeby powiedzieć mi, żeby trzymała się z dala od twojego życia i ciebie, kiedy to ty wpadłeś na mnie w holu, to ty przyszedłeś do country klubu moich rodziców, to ty obsługiwałeś stolik mojej rodziny i to ty poszedłeś za mną do łazienki. Nie kontaktowałam się z tobą, ani nie widziałam cię przez osiem miesięcy, więc nie sądzę, że jesteś w pozycji, żeby mówić mi, żeby trzymała się z dala od ciebie.
Zrobiłam krok w jego kierunku tak, że byliśmy tylko kilka centymetrów od siebie. Podniosłam dłoń i szturchnęłam go w klatkę piersiową.
- Więc wiesz co? Ty trzymaj się z dala ode mnie. – powiedziałam, mając nadzieję, że nie zda sobie sprawy z tego, jak trzęsła się moja dłoń. Byłam pełna adrenaliny i już kończyły się rzeczy, które mogłabym mu wykrzyczeć.
- Oh i mniej niż tydzień temu miałeś dłoń dookoła mojej szyi w łazience, przyszedłeś i przyniosłeś mi burgera, po tym jak patrzyłam na nie w menu? Nie chcę twojego cholernego burgera. Jest w porządku z jedzeniem sałatek. Jem sałatki cały czas. Czemu powinnam potrzebować czegoś innego od ciebie?
Stałam tam, łapiąc oddech, moje oczy obserwowały reakcję Harry’ego.
Obserwowałam powoli, jak duży uśmiech pojawia się na ustach Harry’ego, kiedy uśmiecha się do mnie jak kot z Cheshire.
- Cała moja praca poszła na marne, a ty znowu jesteś jedną z tych bogatych, snobistycznych dziewczyn. – powiedział, patrząc na mnie z rozbawieniem.
Moje usta otworzyły się na słowa Harry’ego, nawiązujące do naszej przeszłości, w której zmienił we mnie wszystko. Zmienił mnie z zwykłej bogatej dziewczyny w dziką dziewczynę, która korzysta z szans i zrobiła sobie tatuaż.
Ale to tylko rozwścieczyło mnie bardziej.
- Czy ty próbujesz mnie wkurzyć? – zapytałam, robiąc krok bliżej, obserwując go.
- Czy to działa? – zapytał, pochylając się tak, że mogłam spojrzeć w jego szmaragdowe oczy. Mogłam też poczuć zapach papierosów.
- Możesz iść się pieprzyć. – odpowiedziałam, na co Harry odrzucił głowę do tyłu i zaśmiał się.
- Nie pozwól rodzicom tego usłyszeć, mogą cię wysłać do szkoły z internatem. – wyszczerzył się.
- Mam teraz osiemnaście lat Harry, nie słucham rodziców, nie słucham nikogo. Jeśli chcę powiedzieć kurwa, to to kurwa mówię. – odpowiedziałam, posyłając mu fałszywy uśmiech.
- Udowodnij to. – powiedział powoli, jeszcze bardziej się pochylając.
- Udowodnić co-
- Udowodnij, że nie jesteś jakąś snobistyczną małą dziewczyną, która słucha się rodziców, jaką kiedyś byłaś. – Harry powiedział, przerywając mi.
- Jak dokładnie mam ci to udowodnić? – zapytałam, unosząc brwi.
- Wymknij się z domu dziś wieczorem, a ja cię odbiorę.
- No chyba nie. – wyrzuciłam. Harry uśmiechnął się.
- Daj spokój aniołku. – uśmiechnął się. – Udowodnij mi, że już nie jesteś taka grzeczna.
Moje serce zatrzymało się na chwilę, kiedy Harry użył mojego starego przezwiska. Czy pamiętał, że mnie tak nazywał? Czy używał tego cały czas?
Wszystko w mojej głowie krzyczało do mnie, żebym powiedziała mu nie, odwróciła się i wyszła przez drzwi.
Ale opuściłam wzrok. Moje oczy patrzyły na jego uniform z jego białą koszulą z podwiniętymi rękawami. Moje oczy padły na jego wytatuowane ręce. Prawie nie było tam wolnego miejsca. Po kilku chwilach, moje oczy padły na moje imię na jego skórze.
- W porządku. – powiedziałam, ponowie na niego patrząc. Zaskoczony wyraz pojawił się na twarzy Harry’ego, ale szybko zastąpił go uśmieszkiem.
- Dobrze. – powiedział.
- Ale po tej nocy, trzymaj się ode mnie z dala. – odpowiedziałam najbardziej zdzirowatym tonem, na jaki mogłam się zdobyć, zakładając ręce na piersiach.
- Stoi. – Harry odpowiedział, rozbawienie wciąż tańczyło w jego oczach.
- Stoi. – powtórzyłam.
- Będę o północy. – Harry powiedział, jego twarz spoważniała. – Bądź gotowa. I weź coś ciepłego do ubrania.
- W porządku. – zgodziłam się, przewracając oczami. Odwróciłam się i przeszłam przez kuchnię, doszłam do drzwi, kiedy Harry ponownie się odezwał.
- Oh, i mam nadzieję, że burger był dobry, bo Woods był na tyle uprzejmy, że zgłosił zażalenie do mojego menadżera i prawie straciłem pracę. – powiedział, jego oczy obserwowały moją reakcję.
Uśmiechnęłam się do niego, a w odpowiedzi na ustach Harry’ego pojawił się pół uśmiech.
- Zjadłam wszystko. – powiedziałam cicho, uśmiechając się do siebie. – Było świetne.
I z tym, odwróciłam się i wyszłam przez drzwi, zostawiając Harry’ego samego w kuchni.
____________________
@nancy_thewizard
cholercia co tu się dzieje, rozdział krótki ale jaki fajny!!!!! coś się szykuje, bo wydaje mi się że harry już od scar sie nie odwali omg haha emocje emocje dhfbskadjlk
"Czy sprawia jej to taką przyjemność jak wtedy, gdy ja się z nią kochałem? Czy on wie jak być równocześnie ostrym i delikatnym, żeby sprawić, że będzie mruczeć jak kot? Czy on robi to co ona kocha, czyli gryzie ją w szyję, oznaczając ją jako swoją?" - tooooooooooooooooooooo >>>>>
oki słuchajcie zdziwiliście mnie, 120 komentarzy lalalal ostro<3
80 komentarzy - rozdział III
wiem że dacie radę :>>
TWITTERY BOHATERÓW W ZAKŁADCE "KONTAKT"&"OBSADA"
do następnego x
ANKIETKA
<----------
ANKIETKA
<----------
kocham takie rozdzialy. nie moge sie doczekac nastepnego. niech harry odbije woodsowi scar. pieknie by bylo ♡
OdpowiedzUsuńpierwsza. huhu :-)
matko matko matko
OdpowiedzUsuńnajlespze na świecie
sdfijosfdijsdf
chcę już następny :cccc
kocham was.
Gusia
Boski <3
OdpowiedzUsuńKocham tooo <3<3<3 i ten tekst byl najlepszy. Ciekawe gdzie Harry zabierze Scar :-)
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńTen rodzial jest asdfhfeyvdtfdeyjvcssghhfdggvd xx
OdpowiedzUsuńWOW to jest genialne nie mogę doczekać się 3 rozdziału. A Harry jest w tym roździale taki omfgurfgfh *.* -Ola ps. przepraszam że krótki ale jestem na komórce :)
OdpowiedzUsuńJEDNO WIELKIE WOW, KURWA I WSZYTKO! TEN ROZDZIAŁ JEST PO PROSTU NAJLEPSZY! NIE MAM PO PROSTU SŁÓW! WIDAĆ, ŻE OBOJE ZNÓW SIĘ ZMIENILI I TO JEST FASUIHFIOASFIOS
OdpowiedzUsuń- Udowodnij, że nie jesteś jakąś snobistyczną małą dziewczyną, która słucha się rodziców, jaką kiedyś byłaś. – Harry powiedział, przerywając mi.
- Jak dokładnie mam ci to udowodnić? – zapytałam, unosząc brwi.
- Wymknij się z domu dziś wieczorem, a ja cię odbiorę.
- No chyba nie. – wyrzuciłam. Harry uśmiechnął się.
- Daj spokój aniołku. – uśmiechnął się. – Udowodnij mi, że już nie jesteś taka grzeczna.
TO WYGRYWA WSZYSTKO!
TEN KOMENTARZ JEST STRASZNY ALE CO TAM, WYBACZYCIE.
CZEKAM JUŻ NA NASTĘPNY AFUIGFUIASGFUIASGF9USI
@hellomylarreh
Czy mi się wydaje czy jestem trzecia? Jejku jakiiiiii świetny rozdział *.* nie no kocham tooo! Chcę Harry'ego i Scar razem! czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńRed♡
Oh, oczywiście że nie jestem trzecia lolz haha
UsuńRed♡
AAAAAAAAAA!!! Boskie :D Codziennie sprawdzałam czy nowy rozdział się nie pojawił,, a teraz czuję się wniebowzięta i tak strasznie przejęta tym co będzie dalej! Jestem na maxa wciągnięta w tę historię i czekam na kolejny-- spotkanie Scarlet i Harrego na pewno będzie ciekawe <3 Dziękuję, za dodanie rozdziału,, tłumaczenie jest wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńJeyu to takie takie.... Ekscytujące?
OdpowiedzUsuńTak to chyba dobre słowo!
KOCHAM KOCHAM KOCHAM!
Nie moge się doczekać! -Ewa
Rozdział świetny. Między Harry'm a Scarlet jeszcze coś będzie, jestem tego pewna. Dziękuję za tłumaczenie - see_the_smile
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie dalej, gdzie Harry ją zabierze... czekamy
OdpowiedzUsuńOmg teraz nie doczekam się kolejnego dsgjfukldd *-*
OdpowiedzUsuńOMFG! dziewczyno harry sie zmienil , ona sie zmienila , wszstko sie zmienilo ! czyli historia zaczyna sie od nowa :D nie moge sie doczekac nn ;)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO I CZEKAM NA NASTEPNY :D
OdpowiedzUsuńAwwww. GENIALNY. Nie moge sie doczekać next'a :)
OdpowiedzUsuńzajebisty<3
OdpowiedzUsuńo moj boze, cudowny!!! mam nadzieje ze beda razem wszystko sie ulozy ksngnsngns. nie potrafie shippowac Woodsa i Scarlet :( @finialler
OdpowiedzUsuńOmg!!!
OdpowiedzUsuńCudowny <3
Dawać szybko III rozdzial!!!
Zajefajny ;*
OdpowiedzUsuńAAA! KOCHAM TEN ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńOMG KOCHAMMM TEN ROZDZIAŁ !!! MAM NADZIEJĘ ZE DODASZ SZYBKOOO ! JESTEM CHOLERNIE CIEKAWA CO BĘDZIE DALEJ ;D
OdpowiedzUsuńmówiłam mówiłam... na pewno się od niej nie odwali. oni są dla siebie stworzeni! <333 czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńgenialny *-*
OdpowiedzUsuńSwietne!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3<3<3
OdpowiedzUsuńBooski ;) to nic ze krótki on jest świetny ;) nie mogę się doczekać następnego xx @TediBetii
OdpowiedzUsuńUwielbiamm xoxoxo
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Czekam na następny ;d
OdpowiedzUsuńPo prostu nie wiem co mam tu napisać CUDO *__*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, który zapowiada się bardzo interesująco ;D hihih
Zawalisty hahaha. Jestem ciekawa co sie stanie w nocy hah //@VeronikaMiriam
OdpowiedzUsuńomfg hahaha nie wierzę !!! Hahahaah genialny! Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że szybko się nie zejda bo nie bedzie takiej akcji xD uwielbiam tego bloga*.*
OdpowiedzUsuńChyba Harrlet wraca <3
OdpowiedzUsuńKsndornjfpwkbwkneje*.* woods-.- jej swietne jest to jak Harry opowiada jak ja gruzie po szyi itd! *o* PiSZ szybko nn bo ja juz sie doczekac nie moge!!
OdpowiedzUsuńŚwietne!!! <3
OdpowiedzUsuńBoski stary Harry wrócił <33
OdpowiedzUsuńasdfghjkl *.*
OdpowiedzUsuńNOWY ROZDZIAŁ >>>>>>>>>>>>
OMFG wrócił start Harry *-* Louis przemówił mu do rozsądku ;*
OdpowiedzUsuńMoże wreszcie się pogodzą <3333333333333333333
OdpowiedzUsuńUhu no to sie dzieje:) czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńMGMGMG ja chce następny! już teraz nał !!
OdpowiedzUsuńKocham boski rozdział tylko szkoda że taki krótki love stary harry powraca
OdpowiedzUsuńłoooł super. :D Strasznie mnie wciągnęło to opowiadanie, a Tobie idzie świetnie w tym co robisz. Mam nadzieję, że Harry i Scarlet będą razem :)
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze, czekam na next !
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :) czekam na następny
OdpowiedzUsuńcudny *-*
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co będzie dalej :)
@AwwAdrianne
Wowowowowow co tu się dzieje ? :>>
OdpowiedzUsuńWspaniale tłumaczysz, KOCHAM CIE ALALALAL
chce twoje gg:c
tak bardzo:c
lolXDDD
OMFG co sie dzieje hsbakajshdhsjjan *-*
OdpowiedzUsuńGdzie Harry ją zabuerze ?
Czy lrzyzna sie ze nadal ją kocha i ze kochał zawsze ?
Jej jsnsjkakansndbj
Niech oni do siebie wrócą :')
@xRightNowx
ciekawość mną zawładnęła więc czytałam rozdział po angielsku, ale i tak przeczytałam tłumaczenie żeby się upewnić czy dobrze zrozumiałam :)
OdpowiedzUsuńkocham ♥
OdpowiedzUsuńOjeeeejkuuu... Cudownie <3 Lou - powiedział całą prawdę, cieszę się, że wreszcie ktoś to zrobił :)
OdpowiedzUsuńDo następnego!
jezu jak ja kocham tego bloga, ciekawe co szykuje harry omg : D
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham :* kurdee oni muszą znów być razem !!!!!! <3 kocham ciebie i tego bloga :* xx
OdpowiedzUsuńKocham! Coś wspaniałego <3 Nie mogę doczekać się kolejnego :)
OdpowiedzUsuńCudowny *.* next please.
OdpowiedzUsuńŚwietny a to jak Harry porównuje się z Woods'em ohhh. Mam nadzieję, że kolejny rozdział szybko się pojawi :) Pozdrawiam Juka <33
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze to co powiedział,Lou dotrze do Hazzy i znowu będą razem i szczesliwi 💜 Kocham to i nawet na tym beczalam, to ma na mnie takie niespotykane działanie! Ale myślę ze Scar z tym typkiem nie tenteges bo nie wie o tatuażu C; Doobrze! Czekam na kolejny z niecierpliwością :D baardzo Wam dziekuje za tłumaczenie! ❤ @EmilaMikasz
OdpowiedzUsuńMmm...Cudowny, boski i niie tylko <3 Hazza po tej nocy nie odwali się od Scar, taka mam nadzieję. Pozdrawiam i czekam na nn /Hariett <3
OdpowiedzUsuńmatko.. no ale Harry trochę przegina z wytykaniem jej takich rzeczy ; //
OdpowiedzUsuńczeekam na koleeejny !
wow? chyba tylko tyle jestem w stanie z siebie wydusić
OdpowiedzUsuń"Czy sprawia jej to taką przyjemność jak wtedy, gdy ja się z nią kochałem? Czy on wie jak być równocześnie ostrym i delikatnym, żeby sprawić, że będzie mruczeć jak kot? Czy on robi to co ona kocha, czyli gryzie ją w szyję, oznaczając ją jako swoją?" - tooooooooooooooooooooo >>>>>
OdpowiedzUsuńidentycznie zareagowałam :D
o boże oni się spotkają !!!!!!!!!!!!!!
może wrócą do siebie ? *o*
Rozdział zarąbisy , on się już od niej nie odczepi bo czytałam na oryginale ,.aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale ekstra
OdpowiedzUsuńomg!!!! suuuuper! czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCzyżby szykowało się coś niezmiernie ciekawego? Rozdział jest świetny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńCoś czuję że następny rozdział bd jeszcze fajniejszy od tego ♥ już sie nie mg doczekać ;d
OdpowiedzUsuńJuz nie ogarniam co sie tu dzieje, ale ta ostatnia scena była boska <3
OdpowiedzUsuń69^^ hahaha Hazza czuwa:) cudowny!! Jej pójdzie z nim?? Fuuu nie lubie hamburgerow... Hahaha:D niech wrócą do siebie nie przepadam za wooden!! Pisz szybko nn !!:*
OdpowiedzUsuńjaki obrót spraw!wow świetny
OdpowiedzUsuńkocham kocham <3 ten cytat >>>>>>
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekać nn
aww nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńchyba umieram, jezu, to ff >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńŚwietny! Harry już jej nie zostawi w spokoju, ja to czuję xD
OdpowiedzUsuńTo jest takie cudowne .. Już chcę next
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńOmg nahlepsze!!
OdpowiedzUsuńŚwietne, świetne, świetne <33
OdpowiedzUsuńAaaaa ale czy ona juz zapomniala o tym jak ja zranil??!! Woow
OdpowiedzUsuńKurwa mać! Sie dzieje ;o aha zjadłabym teraz burgera:(((
OdpowiedzUsuńZaczynają się dziać dziwne rzeczy! KOCHAM TO!!!!!! <3 Harry jest okropny, ale to jest meeega pociągające.
OdpowiedzUsuńzajebiste, kocham to normalnie <3
OdpowiedzUsuńCudo jak wszystkie ♥♡♥♡♥♡♡♥ciekawe co teraz czekam na next
OdpowiedzUsuńo matko!! ona z nim wyjdzie!! nie wierze!! niech oni do siebie wrócą! Woods to cwel, myśli, że może ją kontrolować. Jak ona może z nim być?!
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się początek, kiedy Louis zaczął krzyczeć na Hazze jak widać Harry wszystko zrozumiał !! XD
OdpowiedzUsuń@up zgadzam się! Mi też się to podobalo! I sam koniec, ta ich rozmowa, awww :3
OdpowiedzUsuńZqajebioza! :*
PS: dodalas to wczoraj, a już jest prawie 90 kom. Hahahahah :3
Zajebiozastyczne! :*
Omg <3 Jak się cieszę,że Scarlet zgodziła się wyjść z Harrym ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co tam się będzie działo <3
@foryoudear7
"Czy sprawia jej to taką przyjemność jak wtedy, gdy ja się z nią kochałem? Czy on wie jak być równocześnie ostrym i delikatnym, żeby sprawić, że będzie mruczeć jak kot? Czy on robi to co ona kocha, czyli gryzie ją w szyję, oznaczając ją jako swoją?" najlepszy moment całego rozdziału! :D ogólnie to zajebisty rozdział,coś mam wrażenie że do Harrego dotarły słowa Louisa i teraz już nie odpuści Scarlet
OdpowiedzUsuńKiedy nn? Przeciez juz 90 kom.:(
OdpowiedzUsuńNajlepszy <3
Zajeeee .. poptostu nigdy nie czytałam takiego bloga ;DD
OdpowiedzUsuńgenialny!
OdpowiedzUsuńbardzo jestem wam wdzięczna że poświęcasz swój czas na bloga
czekam na nn xx
Co ten Harry wyprawia??!! On ma do niej jakieś zamiray?? hmmm to się robi ciekawe,Harry to dupek,swojego zdania nie zmienie nawet jeśli będzie dla niej miły .Jest już ponad 80 kom więc czekam na nexta!!
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny, czemu Harry wgl w poprzedniej części z nią zerwał? Ja przeżywałam szok ! Ciekawe co teraz zrobi ze Scar, coś kombinuje.... <3
OdpowiedzUsuńM.xx
przecudowne!!! czekam na kolejny! swietnie tlumaczycie, js xx
OdpowiedzUsuńNo cekawe gdzie pójdą ;d a bank on ja kocha i wrócą do SB :)
OdpowiedzUsuń@kasnap98
Balzhdb! Swietny! *.*
OdpowiedzUsuńOmejfhuydsgb *.* Już jest więcej niż 80 kom hjnvd *.* Świetnie tłumaczysz<3
OdpowiedzUsuńlysm<3
Omg ciekawe gdzie pujdą kocham
OdpowiedzUsuń♥♡♥♡czekam na next
OdpowiedzUsuńNo to w kolejnym będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, nie mogę doczekać się następnego. :)) @SeeULaterBabexx
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG
OdpowiedzUsuńNiro nonir spodziewałam sie. Lou mu przemówił do rozsądku xd
@Kinia_kiss_you
kiedy next? ;c
OdpowiedzUsuńNie chce nic mówić ale wiem masz swoje prywatne życie itd ale troche zaniedbujesz bloga w Damaged Innocence rozdziały były co 3-4 dni.KOCHAM CIEBIE i twoje tłumaczenie z całego serca ale czy mogłabys sie troszkę pospieszyć?Tak wiem jestem niecierpliwa ale ja to po prostu KOCHAM
OdpowiedzUsuń~niecierpliwa czytelniczka ;)
Mam takie podejzenia że to Woods stoi za tą sprawą. Że Harry szuka kogoś w tym country klubie i że to Woods. @nanusia
OdpowiedzUsuń