piątek, 20 czerwca 2014

późne noce - rodział XI

- Powiedziałeś, że będzie na piątek. – burknąłem do telefonu.
- Tak, wiem. – Chris odpowiedział, zacinając się. – I myślałem, że będzie. Po prostu potrwa to trochę dłużej.
- Cóż, mam dla ciebie pieprzoną nadzieję, że tak nie będzie. – wyrzuciłem. – Bo Jay nie będzie za szczęśliwy. A nie chciałbym, żebyś był w ziemi przed czterdziestką.
- Tak, szefie. – Chris powiedział z entuzjazmem. – Zrobię, co mogę.
- Nie obchodzi mnie, co zrobisz, po prostu kurwa to dokończ. – odpowiedziałem, kończąc rozmowę. Westchnąłem głośno, rzucając telefon na kanapę.
Jeśli Chris spieprzy i nie będziemy mieli dostawy w piątek, kolejna osoba musiałaby zostać zastąpiona. Po prostu nie byłem w humorze.
Wstałem, poszedłem do kuchni i nalałem sobie whisky. Wypiłem ją. Znowu nalałem. Zamknąłem oczy. Dzisiejszy dzień był gówniany, to lekko powiedziane. Praca w klubie ssie i mój towar się spóźni. Kurwa fantastycznie.
Usłyszałem alarm i odwróciłem się szybko, by zobaczyć Scralet stojącą za tylnymi drzwiami.
- Pięć, siedem, jeden, dwa, otwórz. – powiedziałem do alarmu, a dźwięk ustał. Otworzyłem drzwi, a Scarlet uśmiechnęła się do mnie, wchodząc.
- Przepraszam. – powiedziała. – Zapomniałam, że masz alarm.
- W porządku. – powiedziałem krótko, podchodząc ponownie do lady, gdzie był mój alkohol. Usłyszałem delikatne kroki Scralet i poczułem jej obecność obok mnie.
- Wiedziałam, że to się stanie. – powiedziała delikatnie, jej dłoń przejechała po mojej twarzy. Wziąłem ostatni łyk i odwróciłem się.
- Naprawdę nie jestem w humorze na prawienie morałów, Scar. – westchnąłem, przechodząc obok niej i siadając na kanapie.
- Harry. – prosła, siadając na mnie. Była ze mną twarzą w twarz, a jej nogi były po obu moich stronach, jej ciało na moich kolanach. – Myślałam, że o tym rozmawialiśmy. 
- Nie chodzi tylko o to, co się stało w klubie, Scarlet. – odpowiedziałem. Scarlet objęła rękami moją szyję, tuląc mnie mocno.
- Dobrze. Ale nawet jeśli nie to nie przez to jesteś zły, mogę przynajmniej coś powiedzieć?
- Przeczesałem dłonią moje ciemne loki.
- Co?
- Powiedziałam Woods’owi, że potrzebuję przestrzeni i jeśli będzie mnie za bardzo naciskał, to będzie nasz koniec. – Scarlet wyjaśniła. Uśmiech pojawił się na jej czerwonych ustach.
- Dobrze. – odpowiedziałem, mały uśmiech wszedł na moją twarz. – Bardzo był zły?
- Bardzo zły. – Scarlet zaśmiała się, wiedząc, że zły Woods równa się szczęśliwy ja. – Chyba nawet trochę płakał.
- Mam nadzieję. – uśmiechnąłem się, na co Scralet się zaśmiała.
- W taki sposób technicznie wciąż jesteśmy razem, ale nie będzie za mną cały czas łaził i próbował wszystko przyśpieszać. – Scarlet powiedziała po chwili. – Nie wiem, jak długo będę mogła utrzymać go w tej fazie, ale zobaczymy.
- Mm. – skinąłem lekko, moja głowa schowała się w zagłębieniu jej szyi.
- Może powinieneś się trochę przespać. – Scarlet powiedziała delikatnie nade mną. Jej dłoń przeczesywała moje włosy. – Wydajesz się być bardzo zmęczony.
- Jestem. – powiedziałęm cicho. Usiadłem. – Ale mam dużo pracy.
- Dziś w nocy?
- Mam jutro spotkanie z Jay’em i muszę przed nim jeszcze coś zrobić. – odpowiedziałem, ledwo udało mi się nie zamknąć oczu.
- Tak, cóż, to co wypiłem nie dokońca pomoże ci w niespaniu. – Scarlet powiedziała, wstając z moich kolan. Wyciągnęła do mnie dłoń. – Choćmy do łóżka, żebyś mógł wcześnie wstać i przygotować się na spotkanie z Jay’em.
- Dobrze. – zgodziłem się, mając dość. Wziąłem jej dłoń, a ona zaprowadziła mnie do sypialni.
Zatrzymała mnie na środku pokoju. Jedyne światło pochodziło od księżyca za oknem. Wciąż idealnie widziałem Scarlet.
Jej oczy były niebieskie i skoncentrowane, kiedy podniosła ręce, żeby zdjąć mój uniform. Była ubrana w krótką, różową sukienkę, którą miała na sobie na obiedzie w klubie.
Rozpięła  moją kamizelkę i rozwiązała muchę, zrzucając je na podłogę. Jej małe dłonie rozpinały białą koszulę z kołnierzykiem, którą na sobie miałem. Zostałem w spodniach, a jej wzrok wędrował po moim torsie.
Spojrzałem w dół na jej oczy. Nie zdawała sobie sprawy z mojego spojrzenia, jej dłonie wędrowały po mojej wytatuowanej klatce piersiowej. Umiejscowiła dłonie na moich ogromnych ramionach, utrzymując równowagę, kiedy moje ręce oplotły ją w tali.
- Scarlet. – powiedziałem, mój głos był bardziej ochrypły niż myślałem. Podniosła na mnie wzrok. Uśmiech wpełzł na jej usta.
- Shh. – powiedziała. Jej usta naparły na moje, na co moje oczy zamknęły się z lenistwa i pożądania. Staliśmy tam, jakby się wydawało przez godziny, nasze dłonie wędrowały, a usta walczyły.
Odchyliła się, ciężko oddychając. Otworzyłem oczy, patrząc na nią.
- Musisz iść spać. – powiedziała cicho, mały uśmiech na jej twarzy, kiedy popchnęła mnie na łóżko. Sięgnąłem i chwyciłem jej dłoń.
- Chodź spać ze mną. – odpowiedziałem, ale zabrzmiało to bardziej jak rozkaz niż prośba.
- Dobrze. – zgodziła się. Położyłem się pierwszy, wchodząc pod ciężką kołdrę. Położyła się cicho, jej głowa spoczęła na moim nagim torsie. Jeździła palcami po moich tatuażach, tak jak zawsze to robi. Zanim się zorientowałem, wszystko zrobiło się ciemne.


Harry szybko zasnął, oddychał szybko i cicho. Poruszyłam się tak, że leżałam na plecach. Chciałabym móc powiedzieć, że jestem zmęczona, ale po prostu… nie byłam. Nagle usiadłam, słysząc na dole odgłos.
- Harry. – wyszeptałam, poruszając jego ręką. Nawet się nie poruszył. Najwyraźniej był już w głębokim śnie. Wiedziałam, że stresuje się spotkaniem z Jay’em i nie chciałam go budzić.
Wyszłam z łóżka i zeszłam wolno po schodach. Dom Harry’ego był ogromny, więc niemal wszystko powodowało echo. Ponownie usłyszałam coś na dole i zeszłam na sam dół schodów. Kiedy nadepnęłam na dolny stopień, wydał on odgłos.
- Zayn. – powiedziałam, lekko zszokowana.
Zayn stał na środku ogromnej kuchni Harry’ego. Jego ciemne włosy były zaczesane do tyłu, tak jak zawsze wyglądał atrakcyjnie. Jego ciemne oczy spojrzały na mnie, kiedy odwrócił się do mnie.
- Scarlet? – zapytał, jego oczy patrzyły, jakbym nie była prawdziwa. – Kiedy-
Przestał mówić i zrobił krok do przodu, przestrzeń między nami zanikła.
- Ty i Harry znowu jesteście razem? – zapytał, ściągnął brwi w zamyśleniu. Zgryzłam wargę i skinęłam.
Jego oczy skanowały moją postać. Wciąż byłam w mojej sukience, którą miałam wcześniej w klubie. Moje włosy spływały po plecach, a nogi były gołe. Założyłam ręce na piersi, czując się niepewnie przez ciemne spojrzenie Zayn’a.
Nie było one tak silne jak Harry’ego, ale nadal było silne.
- Nie wiedziałem. – powiedział delikatnie, jego oczy ponownie spojrzały na moją twarz.
- Próbujemy utrzymać to w sekrecie. – odpowiedziałam.
Zayn skinął lekko, jego głowa delikatnie przechyliła się w prawo. Zgryzł dolną wargę i westchnął.
Szybko spuściłam wzrok. Czułam się niezręcznie i nie wiedziałam, jak się zachować. Zayn i ja zawsze mieliśmy płomienne relacje, jeśli można to tak nazwać. Nie byliśmy do końca blisko i był przyczyną wielu problemów między mną a Harrym.
Ale to on zadzwonił do mnie, kiedy Harry był w szpitalu. Nie była to do końca gałązka oliwna, ale to było coś. Pokazało, że nie nienawidzi mnie tak kompletnie. I nawet teraz patrzył na mnie nienawiścią.
- Mam klucz. – uniósł dłoń, trzymając srebrny klucz. Uśmiechnął się. – Nie włamałem się ani nic.
Zaśmiałam się cicho i skinęłam.
- Nie myślałam tak. – zapewniłam go. – Po prostu usłyszałam coś i myślałam, że to może włamanie. Alarm się nie włączył, więc powinnam była wiedzieć lepiej.
Uśmiechnął się i uniósł rękę, jego mięśnie napięły się, kiedy przejechał nią po tylnej części głowy.
- Jestem tu, bo zostałem wykopany z mojego, uh, domu.  – Zayn ciągnął, patrząc w dół.
Była zaskoczona głównie dlatego, że nie wiedziałam, że Zayn nie mieszkał sam tak jak Harry. Jeśli zarabiał chociaż jedną czwartą tego co Harry, nie miałby problemu z kupieniem własnego mieszkania.
- Oh. – odpowiedziałam, nie wiedząc do końca co powiedzieć. – Chcesz o tym pogadać?
Głowa Zayn’a uniosła się i spojrzał na mnie, jakbym mówiła w innym języku. Utrzymywałam kontakt wzrokowy i uniosłam brwi. Otworzył usta i ponownie je zamknął.
- Też byłam wykopana, wiesz. – dodałam, posyłając mu uśmiech. – I umiem dobrze słuchać.
Zayn spojrzał na mnie sceptycznie. Widziałam, że trybiki w jego głowie pracowały, zastanawiając się, czy ze mną porozmawiać.
- Dobrze. – zgodził się. Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafki w kuchni, którą niedawno wypełniłam. 
- Chcesz herbaty? – zapytałam, odwracając się z opakowaniem w ręku. Zayn zaśmiał się lekko i skinął.
- Poproszę.
Dziesięć minut później Zayn i ja siedzieliśmy na kanapie z naszymi herbatami. Odwróciłam się tak, że byłam z nim twarzą w twarz, krzyżując nogi pod sukienką.
- Więc mów. – postawiłam herbatę na stoliku Harry’ego. Spojrzałam na zegar, który niedawno kupiliśmy. Była prawie druga nad ranem.
- Żyję z moim tatą. – Zayn zaczął, pocierając podbródek. – Powiedzieć, że się nie dogadujemy to nieporozumienie.
Skinęłam, obserwując, jak ciemnie oczy Zayn’a na nie spojrzały. Widziałam, że się przede mną otwierał. I choć to dziwne, przestraszyło mnie to. Nie wiedziałam, czego oczekiwać.
- Cholernie go nienawidzę. – Zayn wyrzucił, wzruszając ramionami. – A on nienawidzi mnie. Rzadko kiedy gadamy, a jeśli już to się kłócimy. Nie dba o nic, co robię, ale to nie powstrzymuje go przed nazywaniem mnie nędznym synem.
- Przykro mi. – powiedziałam cicho, zgryzając wargę. Chociaż moi rodzice i ja nie byliśmy w najlepszych stosunkach, wiedziałam, że wziąć mnie kochają, nawet jeśli nie mówili tego często.
- Już się do tego przyzwyczaiłem. – Zayn wzruszył ramionami. – Nigdy nie oczekiwałem miłości, od nikogo. Chłopaki są mi najbliżsi i wiedzą to. Ja tylko, nie wiem, zgaduję, że czasami to dla mnie za dużo. Ja- ja przesadziłem.
- Co zrobiłeś? – zapytałam, łapiąc moją herbatę i biorąc łyk. Zayn odstawił swój kubek i przeczesał włosy dłonią.
- Mój tata od kilku tygodni chodził z tą dziewczyną, o wiele dłużej niż zwykle z jego dziwkami. Jest po czterdziestce, a ona ma dwadzieścia jeden lat. – Zayn wyjaśnił. Zmarszczyłam twarz.
- To ohydne. – powiedziałam. Zayn skinął. – Czemu chciałaby z nim być?
- Kto to kurwa wie. – odpowiedział Zayn. – Problemy z ojcem czy jakieś inne gówno.
- Cóż, co to ma wspólnego z tym, że cię wyrzucił… - ciągnęłam. Zayn westchnął i po raz dziesiąty zgryzł wargę.
- Cóż, mój tata i ja bardzo się pokłóciliśmy, bo myślał, że coś mu ukradłem, a tak nie było. Ale wyszedł cały wkurwiony. Jego dziewczyna, Jillian, była w domu.
- O Boże. – westchnęłam. – Zayn, powiedz mi, że nie-
- Przeleciałem ją. – Zayn potwierdził, kręcąc głową.
- O nie. – burknęłam, śmiejąc się lekko, bo byłam pod wrażeniem.
- Wiem. – zaśmiał się, wzdychając. – Wiem. Po prostu zawsze mnie podrywała. Ale to dziewczyna mojego taty, więc ja olewałem. Nie chciałem być z laską, która choćby dotknęła mojego ojca. Ale wkurwił mnie tak, że chciałem go zadźgać.
- Jillian się na mnie rzucała. Myślę, że wiedziała, że chcę wkurzyć ojca i była okej z tym, że chciałem ją wykorzystać. Więc pieprzyliśmy się na kanapie, a kiedy wszedł ojciec, ona zakładała bluzkę, a ja spodnie.
- Oh Zayn. – ponownie burknęłam. – Było źle?
- Uderzył mnie. – wzruszył ramionami. – Nie był to pierwszy raz i nie będzie ostatni.
- Nie oddałeś mu? – zapytałam. Zayn polizał usta.
- Nie. Dawno temu nauczyłem się, że oddawanie tylko pogarsza sprawę. – odpowiedział.
- To pierwszy raz, kiedy cię wyrzucił?
- Tak. – skinął, biorąc łyk herbaty. – Kłóciliśmy się, ale przespałem się z jego dziwką miesiąca. I złapał nas. Nic takiego się wcześniej nie stało. Po prostu powiedział, że mam wyjść i więcej nie wracać.
Westchnęłam, kiwając. To było bardzo poważne. Ojciec Zayn’a nie odpuści i nie wybaczy mu, nie pozwoli mu wrócić.
- Drzwi stoją dla ciebie zawsze otwarte. – odpowiedziałam, klepiąc nogę Zayn’a. Wzdrygnął się lekko, a ja zabrałam dłoń. Spojrzałam w prawo i zgryzłam wargę, próbując unikać wzroku Zayn’a.
- Przepraszam. – powiedział. – Nie chciałem- ciągnął, ale wiedziałam, co miął na myśli.
- Nie, jest w porządku. – posłałam mu mały uśmiech. Sięgnął, kładąc dłoń na mojej. Spojrzałam na niego szerokimi oczami, nie pewna, co robił.
- Dziękuję, że mnie wysłuchałaś, Scarlet. – Zayn powiedział poważnie, jego oczy obserwowały mnie.
- Oh, nie ma problemu. – zaśmiałam się niekomfortowo. – Jestem pewna, że twój ojciec kiedyś odpuści. Nie każda dziewczyna da się złapać między tobą a twoim ojcem.
- Wiem. – zgodził się. Zaczął masować lekko moje kolano i spojrzał na mnie. – Ty taka nie jesteś.
- Oh. – zaśmiałam się ponownie, niezręcznie. Odsunęłam nogę tak, że ręka Zayna spadła na kanapę.
- Czy Harry wie, jakim jest szczęściarzem, że ma ciebie? – Zayn zapytał. Jego ciemne oczy przeszukiwały moją twarz, a ja szybko wstałam. Zaczynało się robić za poważnie.
- Jestem szczęśliwa, że porozmawialiśmy. Wiem, że Harry ma jakieś wolne pokoje, więc wybierz któryś-
- Po prostu zostanę dziś na kanapie. – Zayn odpowiedział krótko, odwracając się do mnie plecami. Kurwa, czy był zły, że go odtrąciłam?
Zayn nigdy mnie nie podrywał i nie wydaje mi się, że zacząłby teraz. Ale ciemność i głodne spojrzenia i dotykanie kolana mnie przerażały.
- Oh, dobrze. – zgodziłam się, uśmiechając się, chociaż tego nie widział. – Będę na górze.
Zayn skinął, ciągle tyłem do mnie, siegając po koc.
Wow, może naprawdę był zły.
Zayn zawsze zachowywał się, jakby mnie nienawidził. Przed chwilą rozmawialiśmy od serca, a teraz zachowuje się tak zimno. Byłam głupia, że myślałam, że do mnie zarywa. A teraz odrzuciłam jakąkolwiek szansę na przyjaźń.
Westchnęłam, biorąc kubki i wkładając je do zlewu. Byłam zaskakująco wykończona i bardzo chciałam iść spać. Mogę to przemyśleć jutro. I tak za dużo myślałam.
Wyłączyłam światło i odwróciłam się, żeby zobaczyć, że Zayn leży na plecach, jego oczy obserwują mój cień.
- Dobranoc. – wyszeptałam w ciszy.
Teraz była pauza.
Była niemal pewna, że nic mi nie powie.
- Branoc, Scarlet. – powiedział powoli, kiedy weszłam na schody. Zgryzłam wargę i dalej szłam w górę.
Położyłam się obok Harry’ego, który nie poruszył się nawet o centymetr. Kiedy to zrobiłam, przysunął się do mnie i objął.
Zamknęłam oczy i przejechałam dłonią po jego włosach. Tu było moje miejsce. I wtedy zasnęłam.
~~~~
Usiadłam, światło zza okna uderzało dokładnie we mnie. Spojrzałam w prawo, gdzie Harry wciąż spał. Spojrzałam na zegar, była piąta.
Kurwa, kiedy zaczęłam się budzić o piątej nad ranem?
Czułam ciężkość w piersi. Próbowałam położyć się i zasnąć, ale po trzydziestu minutach po prostu nie mogłam. Odkryłam się, moje stopy dotknęły dywanu.
Weszłam do szafy Harry’ego, zrzucając moją sukienkę. Chwyciłam jego starą koszulkę i krótkie szorty, które niedawno u niego zostawiłam. Założyłam je i związałam włosy.
Chociaż przez większość ostatnich tygodni byłam u Harry’ego, wiąż nie widziałam wszystkich pokoi. Szłam korytarzem, zaglądając do każdego pomieszczenia. Wiele z nich to pokoje gościnne albo puste pomieszczenia.
To było smutne. Kiedy chodziłam po tych pokojach, zrozumiałam jak samotne było życie Harry’ego.
Miał ogromy, pusty dom tylko dla siebie.
Wyszłam z pokoju, w którym była kanapa i zepsuty telewizor. Zostały tylko dwa. Złapałam drewnianą klamkę, przekręciłam ją i szybko weszłam, tak jak do innych pokoi.
Ale tylko w tym zamieniłam się w słup soli.
Była tu kokaina, wszędzie. Trochę na wagach, w małych torebkach, czekając na sprzedaż.
Oparłam się o drzwi.
- O mój Boże. – wyszeptałam. Nie wiedziałam, dlaczego zaskoczyło mnie to tak bardzo. Wiem, że Harry ją sprzedaje i okazjonalnie używa, ale nigdy nie widziałam jej na oczy.
W zeszłym roku, kiedy poznałam Harry’ego, przede wszystkim miał do czynienia z marihuaną. Ale koka? To był zupełnie nowy poziom. I teraz w tym żyłam.
Chodziłam po, jak przypuszczam, biurze Harry’ego. Były tu komputery i książki, jakby dokumentował wszystkie transakcje.
- Haz? – ktoś zapukał do drzwi. Zamarłam. Kurwa, czy wolno mi tu być? Pewnie nie.
Nie miałam czasu, żeby schować się za biurkiem, tak jak planowałam, zanim drzwi otworzyły się.
Podniosłam wzrok, pewnie wyglądałam, jak jeleń w świetle samochodowych reflektorów. Moje oczy były szeroko otwarte, z resztą tak jak usta.
Stał tam Jay.
Jego ręce skrzyżowały się na piersi, a na jego ustach pojawił się rozbawiony uśmieszek. Jego ciemne oczy obserwowały moje ciało, zatrzymując się na moich nogach. Jego język zwilżył usta.
- Cóż, kogo my tu mamy?

@nancy_thewizard

o m g haha nieźle się dzieje co najpierw zayn, potem jay, co dalej???  c o d a l e j

CO MYŚLICIE O TYM Z ZAYNEM XDDDDD COŚ PODEJRZEWAM HAHAHA

autorka pisze, że harry przespał większość rozdziału, ale obiecuje, że w następnym będzie dużo harryego, scar i jaya ulala

jeśli macie jakieś pytania do niej, możecie pisać - będzie odpowiadać w weekend.

tumblr: oh-ayebaybay.tumblr.com

trzymajcie się, piszcie co sądzicie o rozdziale w komentarzach i pod hasztagiem #renewedpl na tt<3

57 komentarzy:

  1. o jezu kmfldsmlkdfmslsdkmd kocham ten rozdział , obawiam się trochę Malika ;c
    mam nadzieję, że ten Jay jej nic nie zrobi

    OdpowiedzUsuń
  2. Scarlett zawsze wpląta się ww jakieś kłopoty. I przy okazji Harry'ego hahah :D
    Świetnie tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie xd nie mogę się doczekać co dalej ;3 super xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. no,no ile tu się dzieję :D najpierw Zayn później Jay. huhu. Nic dobrego z tego nie wyjdzie ;/. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudowny. Brak mi słów.
    Hahah xD Zayn przeleciał dziwkę ojca, leje xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Czizzz.. tak dlugo nie bylo kolejnego, ze juz normalnie zwatpilam :x
    Przepraszam :c
    Co do rozdzialu... no coz.. jak zwykle taki bardzo dgwodwudgeoamxbcbdheuw *---*
    Totalnie genialny!
    Zayn >>
    Z wieelka niecierpliwoscia czekam na kolejny :v
    #ilysm @Marthaa_Offical c: xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejkuuu już myślałam,że to opowiadanie zostało zawieszone! Ufff !
    Długo musieliśmy czekać na ten rozdział,ale było warto. Zayn w nim ♥
    Jeszcze na końcu Jay :o
    Będzie się działo!
    Mam nadzieję,że tym razem nie będzie już takiej przerwy!Strasznie stęskniła m się za tym tłumaczeniem <3
    @foryoudear7

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny rozdział nsbcvhjveje

    OdpowiedzUsuń
  10. GENIALNY!nie moglam sie doczekac az w koncnu go dodacie!jestescie wspaniale za tlumaczenie xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowny skldjlsjf

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszccie nowy. Genialny *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju dzieje się dzieje. Co to będzie haha nie no moze coś będzie jak nie z jednym to z drugim haha

    @Kinia_kiss_you

    OdpowiedzUsuń
  14. I sie doczekałam ^^ moja reakcja na Jay'a XD hahahahahaha beka ze ja cię nie moge się biedulka wkopala a teraz to bd mega awantura ;d to że weszyla i jeszcze spotkała Jay'a XD omg no nie moge ale emocje ;-; a Zayn no...cos wyczuwam ze on potrzebuje miłości;___; no cóż zobaczymy :) czekam czeeeekam z niecierpliwością na kolejny :) @kasnap98

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow cuz za końcówka takie emocje :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. OMFG!!! dzieje się, się dzieje xd
    Zniecierpliwiona :*

    OdpowiedzUsuń
  17. tylko nie Jay w końcówce :(
    Zaynowy podoba się Scar, na sto procent :D
    czekam na nn, kooocham to ff! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. jejku ale się dzieje ^.^

    OdpowiedzUsuń
  19. oooooo kurcze...
    Super, że ciągle tu jesteście :) ogromne dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Super opowiadanie !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa co zrobi Harry...WOW! Zayn...potem on! Uuuuuuu :P

    OdpowiedzUsuń
  22. WOW ! *.*
    umieram z ciekawości co bd dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieję że niedługo pojawi się nowy rozdział. Nie mogę doczekać się następnego ; *

    OdpowiedzUsuń
  24. NOSZ ILE MOŻNA DO CHUJA CZEKAĆ?

    OdpowiedzUsuń
  25. fvktxey świetny alw zdecydowaniw za mało harlet momemnts hahaha czekam na nexta ☺☺☺

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieje, ze kolejny rozdzial będzie nieco szybciej niż ten :)
    Przera mnie koncowka, ale wiedzialam ze zdarzy sie cos zlego, bo co to za rozdzial bez niebezpieczeństwa xd podoba mi sie ze zyskala zaufanie Zayn'a. Uwielbiam to ff i juz balam sie ze nie pojawi sie wiecej rozdziałów. Czekam z niecierpliwością na kolejny i mam nadzieje ze nie stanie sie nic zlego, nie chce plakac. Hahahha @hereforyouhoney dziekuje za tłumaczenie x

    Juz sama nie wiem co napisalam w tym komentarzu, przepraszam lmao

    OdpowiedzUsuń
  27. Uuu będzie się działo :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. No ciekawe zayn tak się otworzyl ale ciekawe co to bedzie dalej dzięki za tłumaczenie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. OMG........robiii się ciekawie xDD
    Świetny x
    Czekam na next ! @TakeMELIAM1d

    OdpowiedzUsuń
  30. świetny, czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  31. Oh.. czekałam długo ale opłacało się! Rozdział jest świetny i mam nadzieję że Jay nie zrobi nic Scar. Zayn... najpierw dziewczyna ojca teraz Hazzy... nie źle! Czekam na kolejny! Kocham Cię <33

    OdpowiedzUsuń
  32. I co teraz? haha biedna scar .. a co do zayna to kochane jak powiedzial jej wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jezu kiedy next ?! Coś czuje że Scarlet się coś stanie !!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Halo kiedy next ?
    już nie moge sie doczekać
    czuje że stanie sie coś złego :o

    OdpowiedzUsuń
  35. Dostałaś nominację do Liebster Award. Więcej informacji na http://dont-let-me-dont-let-me-go.blogspot.com/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dostałaś nominację do Liebster Award. Więcej informacji na http://dont-let-me-dont-let-me-go.blogspot.com/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudowny,piękny,wspaniały czekam na następny cudo jestem ciekawa co zrobi jej Jay czuje że coś jej zrobi i jestem ciekawa czy zaynowi uda się poferwać scar...czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedy kolejny ??????

    OdpowiedzUsuń
  39. Kiedy będzie nowy? 👯

    OdpowiedzUsuń
  40. Ojaa robi sie niecieawie troche , Jay nagle sie pojawil az strach pomyslec co bedzie dalej :|

    OdpowiedzUsuń
  41. kiedy kolejny ? *.*

    OdpowiedzUsuń
  42. Chciałam zapytać kiedy bd następny? Bo już się nie mogę doczekać!:)

    OdpowiedzUsuń
  43. O ja pierdole! Dopiero skończyłam czytać twoje tłumaczenie wiec teraz będę komentować. Czekam na następny, mam nadzieje że Jay nic nie zrobi Scar. :|

    OdpowiedzUsuń
  44. Kocham , czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. JEZUUU KIEDY BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ :(((((

    OdpowiedzUsuń
  46. Kiedy next???;( ;....;

    OdpowiedzUsuń
  47. Kobieto juz grudzien jest . Wes moze juz jakiegos dodaj cooo ?? Komentarza LOL #

    OdpowiedzUsuń
  48. Gdzie następny rozdział? :(((

    OdpowiedzUsuń
  49. CORAZ BARDZIEJ LUBIE ZAYNA :D KIEDY NN?

    OdpowiedzUsuń
  50. NIE ŻYJESZ! GDZIE JEST ROZDZIAŁ?! JA ŻĄDAM ROZDZIAŁU! KILKA DNI TEMU ZNALAZŁAM 1 CZĘŚĆ TEGO BLOGA I OBY DWIE PRZECZYTAŁAM W JEDEN DZIEŃ.......JA CHCĘ WIEDZIEĆ CO DALEJ! :C

    OdpowiedzUsuń
  51. GDZIE DO CHOLERY JEST NASTĘPNY ROZDZIAŁ?!
    JA TU UMIERAM, JAK MOGŁAŚ NAS ZOSTAWIĆ W TAKIM MOMENCIE?!
    JA ŻĄDAM NASTEPNEGO ROZDZIAŁU NATYCHMIAST! ;*

    OdpowiedzUsuń