wtorek, 6 maja 2014

udawanie - rozdział X

- Byłem postrzelony w ramię i pobity tak, że prawie umarłem, a nawet to nie było mniej bolesne od tego. – Harry wymamrotał, sięgając po moją dłoń, druga popychała wózek przed nami.
- Zamknij się. – zaśmiałam się, trzymając jego dłoń. – I tak to ja odwalam większość roboty.
- Czy to w ogóle ma znaczenie? Mój dom jest w porządku! – Harry odpowiedział, brzmiąc jak dziecko, które nie chce posprzątać swojego pokoju., ale jest do tego zmuszone przez swoją matkę.
- Harry, bardzo mi źle z tym, że muszę ci to powiedzieć, ale twój dom przypomina mi szpital. – odpowiedziałam, obserwując wyraz twarzy Harry’ego. Jego oczy spotkały moje, a on uniósł brwi.
- On nie wygląda jak pieprzony szpital.– odgryzł się, jakby zranił go mój komentarz. Pochyliłam się, całując go w policzek. 
- Wszystkie ściany są białe, masz tylko czarne meble, nie ma żadnych zdjęć ani wazonów ani koloru, to bardzo depresyjne. – pochyliłam się, całując jego policzek. – Ale nie martw się, naprawię to za ciebie.
Harry sięgnął, przyciągając mnie do siebie; jego usta naparły na moje. Jego język dotknął mojej dolnej wargi, pogłębiając pocałunek.
Usłyszałam kroki i odsunęłam się, moje policzki były zaczerwienione. Harry szczerzył się jak mysz do sera. 
- Przestań tak robić. – powiedziałam, uderzając do w ramię. – Jesteśmy na środku sklepu.
Bardziej dokładnie byliśmy w sklepie z wyposażeniem domu. Kupiliśmy farbę, ramki na zdjęcia, obrazy i artykuły kuchenne, a teraz szukaliśmy poduszek i nowej kołdry, bo ta Harry’ego była po prostu czarna.
Harry westchnął głośno, pokonany, dalej pchając pełen wózek wzdłuż alejki.
- Czy dostanę punkty za to, że to z tobą robię? – Harry zapytał, uśmiechając się do mnie.
- Jeśli mówisz o punktach związanych z seksem, to nie. – odpowiedziałam, śmiejąc się.
- Scar. – Harry zajęczał cicho. – Czy wiesz, jak wielu chłopaków kazałoby robić to dziewczynie samej?
- Czy wiesz, jak wiele dziewczyn nie udekorowałoby domów swoich chłopaków? – odpowiedziałam, unosząc brwi. – Nie wspominając, że twój to pieprzony pałac, a ty nie chcesz zatrudnić projektanta wnętrz.
Harry przewrócił oczami, ściskając lekko moją dłoń.
- A poza tym uprawialiśmy seks dziś rano po przebudzeniu. – zaśmiałam się, na co Harry spuścił na mnie wzrok. Jego oczy pociemniały delikatnie. Zawsze to robiły, kiedy wspominałam o naszym seksie.
- To nigdy mi nie wystarczy. – powiedział szczerze. Uśmiechnęłam się nieśmiało i walnęłam go z biodra.
- Szczęśliwie dla ciebie lubię dekorować domy i uprawiać seks.
Harry zaśmiał się, głęboki rechot opuścił jego gardło, kiedy szliśmy wzdłuż alejki. Skręciliśmy w alejkę z kołdrami i kocami. Harry zwolnił, kiedy oglądaliśmy rzeczy na półkach.
- Co myślisz o tej? – zapytałam, wskazując ciemnobordową kołdrę. Pokój Harry’ego był ciemny i chociaż bordowy nie jest jasnym kolorem, wiedziałam, że będzie dobrze kontrastowała z sypialnią.
Podniosłam ją i przeczytałam metkę.
- Powinna być bardzo miękka. – powiedziałam, patrząc na nią.
- Czy będzie wystarczająco miękka, kiedy będę cię na niej pieprzył? – zapytał Harry, na co podniosłam głowę. Jego wyraz twarzy był zupełnie pusty oprócz rozbawienia tańczącego w jego oczach. Moje usta się otworzyły.
- Harry. – powiedziałam, moje usta wciąż były rozchylone, a w gardle miałam śmiech. Pochylił się, wcisnął głowę w moją szyję, a ja znowu się zaśmiałam. Pocałował delikatnie moją szyję, a później policzek.
- Czy to znaczy, że kołdra jest w porządku? – zapytałam, podnosząc na niego wzrok. Uśmiechnął się.
 - Tak.


- Musisz? – zapytał Harry, pochylił się nade mną, gdzie leżałam na jego łóżku. Właściwie leżałam na jego nowej bordowej kołdrze, na której uprawialiśmy seks, bo Harry się uparł.
- Moi rodzice wracają dziś z wakacji. – powiedziałam, śmiejąc się, kiedy Harry położył się na mnie, jego naga klatka znajdowała się na mojej.
- Hm. – Harry powiedział, jego głowa leżała na mojej piersi. Uniosłam dłoń, przejeżdżając palcami po jego lokach. – Kiedy wrócisz?
- Mogę wrócić wieczorem. – odpowiedziałam, patrząc na zegar. Była dopiero pierwsza trzydzieści. – Muszę być tylko na kolacji w klubie. Ale mogę im powiedzieć, że nocuję dziś u Sierry.
Poczułam, jak Harry nade mną sztywnieje. 
- Czy Woods tam będzie? – wymamrotał w moją klatkę. Westchnęłam.
- Szczerze to nie wiem. Nie rozmawiałam z nim. Wciąż masz mój telefon. – odpowiedziałam. Harry podniósł wzrok, jego twarz kilka centymetrów od mojej.
- Oh, racja. – powiedział. Usiadł, zakładając bokserki. Otworzył dolną szufladę jego szafki nocnej i wyciągnął go, podał mi i wrócił do poprzedniej pozycji na mnie.
Złapałam telefon i odblokowałam go, widząc masę powiadomień. Wiedziałam, że żadne z nich nie jest od mojej rodziny, bo moim rodzice byli za granicą i nie byliśmy do końca blisko na tyle, żeby mieli sprawdzać, czy u mnie wszystko okey.
Harry westchnął w moją klatkę piersiową, nucenie wydobyło się z jego gardła. Trzymałam telefon lewą dłonią, a lewa bawiła się włosami Harry’ego.
Weszłam w smsy i zobaczyłam niemal pięćdziesiąt wiadomości, prawie wszystkie od Woodsa. Ostatnio rozmawiałam z nim cztery dni temu, zaraz przed porwaniem.
- Co pisze? – Harry zapytał, podnosząc głowę tak, że jego podbródek opierał się o moją klatkę, a jego oczy spotkały moje.
- Martwi się. – powiedziałam, szybko przeglądając wiadomości. – Myśli, że zrywam z nim, bo zapytał, czy nie chcę z nim zamieszkać, kiedy ostatnio rozmawialiśmy.
Harry fuknął delikatnie, ponownie się kładąc.
- Nie uprawiałaś z nim seksu…prawda?
To pytanie jakoś wyprowadziło mnie z równowagi, ale wiedziałam, że Harry już znał odpowiedź. Chciał tylko usłyszeć to ode mnie.
- Nie. – zawahałam się. – Chciałam, nawet bardzo. Wiedziałam, że to pomoże mi pójść na przód. Ale nie mogłam. Tylko się wygłupialiśmy, ale nigdy nie zaszliśmy tak daleko.
Było cicho, bo Harry tylko skinął. Słyszałam jego głębokie oddechy i wąchałam miętę wyczuwalną w jego oddechu.
- Nie zapytasz mnie, czy ja uprawiałem z kimś seks?
Pytanie Harry’ego zawisło w powietrzu. Było puste i zaparło mi dech. Położyłam telefon na łóżku, podnosząc się do góry tak, że siedziałam. Harry poruszył się tak, że siedział pomiędzy moimi nogami, twarzą do mnie.
- Nie. – pokręciłam głową. – Nie chcę wiedzieć.
Mały uśmiech pojawił się na twarzy Harry’ego. Pochylił się lekko do przodu, jego głębokie zielone oczy były pełne intensywności i pasji. To sprawiło, że moja krew była lodowata i gorąca jednocześnie.
- Po pierwszych trzech miesiącach naszego zerwania byłem za bardzo naćpany lekami przeciwbólowymi, żeby nawet opuścić dom. Moja ręka się leczyła i wiedziałem, że nie mogłem nic zrobić. Nie byłem sobą. – Harry zaczął, mówiąc z głębi.
- Kiedy mogłem się ruszać i miałem operację, zacząłem wychodzić. Myślałem o tobie cały czas. Musiałem czasami rzucać telefonem o ścianę, żeby go zniszczyć i do ciebie nie zadzwonić. – Harry zaśmiał się na to wspomnienie.
- Kupiłem przynajmniej trzy nowe telefony w ciągu jednego miesiąca. Ale jednej nocy razem z Zayn’em i Liam’em wyszliśmy do klubu. To stało się swego rodzaju tradycją i robiliśmy to w każdy weekend. To było jak spełnienie marzeń. Moje serce wciąż bolało, ale tamte dziewczyny, one nie chciały związku. Były tam, żeby się zabawić. To było nasze zupełne przeciwieństwo. Wszystko, czym byliśmy, było głębokie i pełne znaczenia i tak cholernie pełne emocji.
Przełknęłam ślinę.
- Każdego weekendu łapałem dziewczynę i całowaliśmy się, czasami robiła mi laskę albo ja jej palcówkę. – wzruszył ramionami. – Zależało o tego, jak pijany byłem. Ale nigdy nie robiliśmy nic więcej, bo nie miałem jaj, żeby zabrać którąś z tych dziewczyn do mojego domu.
Moje serce bolało, słuchają o tym, jak Harry był z inną dziewczyną. Nie byłam pewna, czy mogłam psychicznie znieść słuchanie tego, jak spał z kimś innym. Byłam pewna, że mnie to zniszczy.
- I wtedy, po sześciu miesiącach od naszego rozstania, usłyszałem o tobie i Woodsie. – Harry powiedział, jego brwi uniosły się, a jego oczy były nie do odczytania. – Było wasze zdjęcie w-
- Gazecie. – wyszeptałam, przypominając sobie artykuł. Moi rodzice przeznaczyli pieniądze na wielką fundację, oczywiście pod publiczkę. Jako tradycję zrobili nam zdjęcie, a że Woods był z nami, również na nim był, popisany jako mój chłopak.
- Racja. – Harry skinął krótko. – Nigdy nie czytam gazet. Ale moja mama zostawiła ją na wierzchu. Myślę, że zrobiła to na umyślnie, żebym to zobaczył. Chciała, żebym zobaczył cię z kimś innym, żebym cię zdobył.
Mały uśmiech wszedł na moją twarz na myśl o Anne.
- Ale to byłem tak zły jak bardzo to bolało. Obiecałem, że w końcu znajdę kogoś i wypieprzę go lepiej niż kiedykolwiek ciebie. Więc poszedłem do tego klubu przy plaży. A tam od razu uczepiła się mnie dziewczyna. Była blondynką. Ale jej oczy były brązowe. To mi przeszkadzało. Chciałem, żeby były niebieskie, jak twoje.
Polizałam swoje spierzchnięte usta, słuchając historii Harry’ego, jego ręce były na moich udach.
- Chciała mnie zabrać do siebie i zgodziłem się po kilku drinkach. Czułem się kurewsko po zobaczeniu cię z Woodsem i po prostu, musiałem coś zrobić, żeby przestać o tym myśleć. Więc jakieś dwie godziny później , w końcu dotarliśmy do jej mieszkania. Była naga w ciągu minuty i już próbowała rozebrać mnie.
- Harry, nie mogę tego słuchać. Nie chcę. – pokręciłam głową, zamykając oczy. – Nie mam ci tego za złe. Nie musisz mi tego mówić.
- Nie, musisz to usłyszeć. – Harry powiedział głęboko. Jego oczy wwiercały się w moje. 
- Więc ona zdjęła moje spodnie i wzięła kondoma z szuflady. Wiedziałem, że była dziwką. Musiała to robić wcześniej. A zanim poznałem ciebie, byłbym tym podekscytowany. Ale kiedy zakładała na mnie gumkę, zamknąłem oczy. Jak mówiłem, wciąż byłem bardzo pijany. A ona zaczęła mnie dotykać, żeby mnie przygotować i zacząłem jęczeć i krzyczeć jej imię.
Harry zatrzymał się i spojrzał na mnie pytająco. Zgryzłam wargę.
- Z wyjątkiem tego, że nie znałem jej imienia. – powiedział. Moje usta otworzyły się delikatnie.
- Nazwałeś ją Scarlet? – zapytałam powoli. Harry skinął, przejeżdżając dłonią po twarzy w irytacji. Moje usta otworzyły się jeszcze bardziej, śmiech wydostał się z mojego gardła.
- Tak, dokładnie. – zaśmiał się delikatnie. – A potem mnie wykopała.
- Więc mówisz mi, że po raz pierwszy od miesięcy seks uprawiałeś ze mną kilka dni temu? – zapytałam. Harry skinął, wzdychając.
- Szczerze, to było cholerne piekło.  – odpowiedział. – Nie miałem tak długiej przerwy od kiedy straciłem dziewictwo w wieku dwunastu lat.
- Nie mam pojęcia, jak dałeś radę. – powiedziałam szczerze. Lubiłam seks, ale jako dziewczyna nie czułam tak wielkiej potrzeby. Pewnie, były dni, kiedy bardzo chciałam mieć kogoś, na kim zależałoby mi tak bardzo, żebym mogła uprawiać z nim seks. Ale tak nie było i się z tym pogodziłam. Ale Harry był facetem.
- Po tamtej nocy zdecydowałem, że muszę dorosnąć. – odpowiedział. – Skupiłem się na gangu i pracy. Zajmowało mi to większość czasy, a ten wolny spędzałem na haju. Dużo imprezowałem, ale robiłem wszystko, co pomogłoby mi zapomnieć. 
- Jestem zwalona z nóg, szczerze. – powiedziałam po chwili. – Nigdy bym nie pomyślała, że wytrzymałbyś miesiące bez seksu.
Harry skinął, jego dłoń dotknęła mojej twarzy.
- Dużo rzeczy mnie rozpraszało. – odpowiedział. Jego kciuk zaczął masować moją wydętą dolną wargę.
- Naprawdę muszę iść. – wyszeptałam. Pochylił się i mnie pocałował. To było krótkie, ale mocne.
- Kocham cię, wiesz o tym, prawda? – powiedziałam, unosząc dłoń, żeby przejechać nią po ręce Harry’ego, po jego ciemniejszej, szorstkiej skórze, gdzie został postrzelony. Mój palec delikatnie przejeżdżał po ranie.
- Też cię kocham. – Harry uśmiechnął się, jego ręka powędrowała do jego inicjałów wytatuowanych na moim biodrze. 
Harry usiadł szybko, rozglądając się dookoła. 
- Mówiłaś, że która jest? – zapytał. Spojrzałam na niego zmieszana.
- Po pierwszej, może w pół do drugiej? – zapytałam pytając.
- Cholera. – Harry burknął, podskakując. - Zaczynam zmianę o drugiej. Kurwa, kurwa, kurwa. Prawie zapomniałem.
Obserwowałam z rozbawieniem, jak Harry biegał po pokoju w samych bokserkach i zakładał uniform. Miał czarne spodnie, białą koszulę i czarną kamizelkę.
Usiadł na łóżku, zakładając czarne błyszczące buty. Znowu wstał, załapał żel i wystylizował delikatnie włosy. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Dobrze wyglądasz Chase. – uśmiechnęłam się, na co przewrócił oczami.
- Kurwa. – burknął, biorąc muchę z szafki i próbując ją założyć. – Dwadzieścia minut zakładam to cholerstwo.
- Chodź tutaj. – powiedziałam, wstając. Harry podszedł, pozwalając mi przejąć kontrolę. Założyłam mu muchę w mniej niż minutę, wygładziłam jego kamizelkę.
- Wyglądasz świetnie. – uśmiechnęłam się. Pochylił się, całując mnie. – Do zobaczenia w klubie?
- Niestety. – Harry odpowiedział, łapiąc kluczyki. Złapałam swoje i poszłam z nim na zewnątrz.


- Oh, wyremontowane korytarze tak pięknie wyglądają. – uśmiechnęła się pani Knight, kiedy siadaliśmy przy naszym stoliku obok dużego okna, z którego dokładnie było widać pole golfowe.
Z fałszywym uśmiechem na ustach skinęłam, zgadzając się z mamą Woodsa.
- O tak. – zgodziła się moja mama. Usiadłam, kiedy Woods wysunął dla mnie krzesło. Nasze relacje były napięte, ale nikt nie zauważał. Nie rozmawialiśmy od kilku dni, a on myślał, że jestem na niego zła. Woods nie spuszczał ze mnie oka.
Pan Knight i mój ojciec siedzieli na końcu stołu, pogrążeni w rozmowie o biznesie.
Westchnęłam znudzona. Jadłam takie kolacje zbyt wiele razy. Rozejrzałam się po jadali, szukając Harry’ego. Zatrzymałam się, kiedy zobaczyłam, jak wychodzi z kuchni z tacą na prawej dłoni i chodzi między stolikami.
Wyglądał jak z magazynu. Jego twarz była skupiona, podając ludziom talerze z parującym jedzeniem. Uśmiech nigdy nie pojawiał się na jego twarzy, ale nie musiał.
Czułam, że inne dziewczyny też tak myślą. Nawet kobiety w wieku mojej matki patrzyły na Harry’ego z zafascynowaniem. Czułam, że powinnam czuć się zazdrosna, ale nie byłam. To mnie cieszyło, bo wiedziałam, że jest mój.
- Musimy porozmawiać. – Woods wyszeptał do mnie, przez co podskoczyłam.
- Nie tutaj. – odpowiedziałam. Ciężko mi było udawać, że mi zależy.
Myślałam tylko o Harrym. Ale wiedziałam, że aby zapewnić nam bezpieczeństwo, musiałam zatrzymać Woodsa. Musiałam sprawić, że Woods uwierzy, że go kocham bardziej niż kiedykolwiek.
- Co mogę przynieść państwu do picia? – zapytał szorstki głos. Odwróciłam się od Woodsa i podniosłam wzrok na Chase’a. Jego oczy były na mnie  i widziałam malutki uśmieszek na jego ustach.
- Wodę, proszę. – powiedziałam, zgryzając wargę, żeby się nie uśmiechnąć. Musiałam popracować nad moimi emocjami. Skinął, zapisując to i podszedł do reszty.
- Czemu do cholery on tu w ogóle pracuje? – Woods burknął. Wzruszyłam ramionami, szczęśliwa, że Woods nie zauważył, że Harry używa innego imienia. Może Woods, nawet nie pamiętał, że on ma na imię Harry.
- Woods, nie rób tego tutaj. – westchnęłam.
- Spotkajmy się w holu. Chcę porozmawiać teraz. – odpowiedział, wstając i mamrotając jakąś wymówkę na wyjście. Nasi rodzice nawet nie zauważyli. 
- Zaraz wrócę. – powiedziałam kilka minut po tym, jak wyszedł Woods. Wyszłam na korytarz, widząc tam Woodsa. 
Wyglądał na zestresowanego. Jego zazwyczaj jasne oczy były ciemne i były pod nimi wory. Jego usta były spierzchnięte. Woods był atrakcyjny, bardzo atrakcyjny. Czułam się źle, że go wykorzystywałam.
- Scar, co się dzieje? – zapytał, patrząc na mnie szerokimi oczami. – Wszystko było w porządku kilka dni temu, a teraz ze sobą nie rozmawiamy.
- Ja po prostu, ja mam teraz dużo na głowie. – powiedziałam, obserwując jak Woods pochyla się na ścianę. 
- Więc kompletnie mnie odepchnęłaś? Sctalet, ja prawie oszalałem. Nie możesz mi tego robić. Nie możesz. – powiedział.
- Przepraszam. – odpowiedziałam, ale nawet ja wiedziałam, że to była słaba wymówka. 
Wood odepchnął się od ściany i podszedł do mnie, łapiąc mnie w talii.
- Myślałem, ze mnie zostawisz. – powiedział, jego oczy patrzyły w moje. Zgryzłam wargę. Chciałam powiedzieć mu, że to koniec, że nie zależało mi na nim tak bardzo jak na Harrym.
- Nigdy bym cię nie zostawiła. – odpowiedziałam. Te słowa były słabe, pozostawiły kwaśny posmak. Spojrzałam za Woodsa i zobaczyłam tam Harry’ego. Wyglądał na zdenerwowanego.
Pewnie zobaczył, że nie ma nas przy stole i poszedł nas szukać. Woods był zbyt zajęty łapaniem mojej twarzy i nawet nie zauważył, że patrzyłam za niego.
- Wciąż mnie kochasz, prawda? – Woods zapytał. Mój oddech utknął w gardle.
Spojrzałam za niego na Harry’ego, który wyglądał na smutnego i wściekłego jednocześnie. Harry zamknął oczy i skinął szybko. Wiedziałam, że dawał mi swoje pozwolenie, nawet jeśli to by go zabiło. Bardziej mu zależało na moim bezpieczeństwie.
- Kocham cię Woods. – powiedział, ale tym razem w moim głosie naprawdę było uczucie. Woods uśmiechnął się, chwytając mocniej moją twarz i całując mnie.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i otworzyłam oczy, żeby zobaczyć pusty korytarz. Harry’ego nie było.
To będzie trudniejsze niż myślałam.
_____________________
@nancy_thewizard

CHOLERA CHOLERA CHOLERA!!!!!!!!! NIE MYŚLAŁAM ŻE TAK BEDZIE LOLLLLLL


oke rozdział pojawił się szybko, musicie przyznać, a my mamy tylko 45 komentarzy ok ok :D:D:D:D

MYŚLICIE ŻE HARRY BĘDZIE W STANIE WIDYWAĆ W TAKI SPOSÓB SCAR I WOODSA? OMG CZEKAM NA AKCJE HAHSHA XDXD

macie pytania?


BOŻE HELP PO TAKIEJ DŁUGIEJ PRZERWIE TUTAJ ODUCZYŁAM SIĘ PISAĆ NOTATKI, CO CHCECIE TUTAJ CZYTAĆ? HAHAHAHAH BEKA SERIO NIE WIEM CO PISAĆ XDXD CÓŻ, KOMENTUJCIE ROZDZIAŁ, PISZCIE CO MYŚLICIE
WIĘC,

do następnego<3

60 komentarzy:

  1. kurwa nie ! nie chce żeby znowu sie z Harrym pokłócili czy coś , jebany Woods , spalić go na stosie !! :))))
    czekam na next, jak najszybciej proszeeee
    ily

    OdpowiedzUsuń
  2. wykurwisty. ale mam ochote zabic Scar. serio. biedny Haazzz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O boziu. Końcówka....Szczerze współczuje Harremu. Sama bym takiego widoku nie wytrzymała. I wgl. super, że nowy roździał. Tak się ciesze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ona nie.moze udawać ze kocha woodsa ;-; ale tak bd bezpieczniej kajdbdkkal zaaaal chce następny takie emocje *-* <3 @kasnap98

    OdpowiedzUsuń
  5. ło bożenko! tutaj czary mary a tu już wypierdziela bo nie może na nich patrzeć, i weź tu zrozum człowieka xd haha

    @Kinia_kiss_you

    OdpowiedzUsuń
  6. jeju jeju co się dzieje *-*kocham to! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. o ja nie moge. Kilka razy przerywalam kiedy Hazz opowiadal o seksie z innymi bo nie mogla utrzymac emocji XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest genialny! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty jak zwykle :)



    @chasing_cloud

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech Scar zostawi tego pantofla i wezmie sie za harryego ¿

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe czy Woods zrobi cos aby zatrzymac Scar, wątpie, za to Harry awww nie mogę się doczekać następnego xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Omfg. OMFG!
    Genialny ten rozdzial jest no!
    Taki.. inny. Ale raczej na plus. Tak myślę :)
    Dziękuje za to, ze tlumaczysz i to w takim tempie *-*
    Do kolejnego! Xx
    #ilysm. @Marthaa_Offical xx

    OdpowiedzUsuń
  13. O BOZE UMARLAM PA SPOTKAJMY SIW NA MOIM POGRZEBIE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak na serio. Genialny rodzial. Scar i Harry. Boze on przeciez nie przezyje jescze sie rzuci na tego Woodsa i go tam pobije :( jak harry to powiadla o boze haha czwkam na next x @lovmyangels

      Usuń
  14. ja pierdziele <333
    BOSKIE ^.^
    Mój ulubiony ff xx

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rozdział *o*

    OdpowiedzUsuń
  16. *o*
    @Mrs_Ola_Bieber

    OdpowiedzUsuń
  17. genialny rozdział ahahh czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  18. genialneeeeee !

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham i wielbię mgfvtdrfgyhujkhugytf czuję, ze Harry buntownik zrobi z Woodsem porządek XD czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. super ;d czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  21. O M G !! <33

    Kocham Scar i Harry'ego <3
    Ale to jak Harry wkurzył się na słowa Scar :'Kocham Cię Woods' to..
    bkxcbvadsvzk
    No..i trochę przykre, że autorka dodaje częściej rozdziały..no ale co ja mogę ? Wiadomo, że też dziewczyna ma życie :D <333
    No, ale tak jak zapewne każdy będę czekała na nn <33
    Kocham...<33

    OdpowiedzUsuń
  22. Super opowiadanie !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  24. ona pójdzie go poszukać, musi
    noł łej żeby nie poszła.
    czytam od początku jeszcze raz.
    nie ja wcale sie nie zakochałam pff w ogóle

    OdpowiedzUsuń
  25. Wyznanie Harry o.O Wielkie WOW XDDD Już nie mogę się doczekać kolejnego. Szkoda mi Harry'ego/Chase'a :))))

    OdpowiedzUsuń
  26. Tego bym sie nigdy nie spodziewała . Mam nadzieje ze Harry sie uspokoi i wszystko będzie dobrze ;) do następnego . KOCHAM xx @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  27. swietme ! nie moge sie doczekac nastepnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szykują się niezłe akcje xD

    OdpowiedzUsuń
  29. Omg to jest takie vafkxnzush umieram
    Genialne ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  30. Śliczny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Harry zazdrosny ^^ Haha xD Ojjj <3 Jestem ciekawa co on jej powie :P Ale sam się na to zgodził xD
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Ahhhh.... Boski rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  33. ciekawe co harry zrobi
    kurde chce teraz nexta djxkdkzjwbzla
    niech ona szybko pisze bo zejde na zawał

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale się dzieje rozdział świetny :3

    OdpowiedzUsuń
  35. świetne tłumaczenie jak zawsze ;3 jezu ten blog jest cudowny, cieszę się że są razem :) x

    OdpowiedzUsuń
  36. Koocham to ,czytam od początku 1 cześci i omg hweihfwe
    dawajcie następny
    bo już czekam i czekam i nie moge sie doczekać :)
    ily

    OdpowiedzUsuń
  37. halo halooo ja tu czekam i czekam
    gdzie sie podział nowy rozdział ?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  38. wspaniały kiedy next ? oby szybko

    OdpowiedzUsuń
  39. Jejkuuuuuuuuuuuu kiedy następny rozdział :((

    OdpowiedzUsuń
  40. Są już nowe rozdziały w oryginale. Kiedy będą tutaj?

    OdpowiedzUsuń
  41. AAAAA!!!! to jest troche poroniony pomysl nie dziwie sie ze Harry tak zareagowal :|

    OdpowiedzUsuń