-notatka pod rozdziałem-
- Słuchajcie skurwiele. – mój głos rozbrzmiał, kiedy przeszedłem obok czterech związanych mężczyzn. Louis stał obok mnie razem z Niallem, trzymając pistolet.
- Mam dla was dwie opcje. – przemówiłem. – Możecie albo powiedzieć mi, gdzie jest Drew, wasz szef, albo mogę pomalować ściany waszą krwią. Wasz wybór.
Czworo odrobinę starych, pienistych mężczyzn patrzyło na mnie szerokimi oczami. Oni oczywiście widzieli wszystko o gangu, w którym pracowali. Nawet nie mieli broni. Ale nie oczekiwałem nic więcej od Drew, ich przywódcy. Nie był dobry w niczym oprócz chowania się.
Ale Drew mógł wiedzieć, kto wpierdalał się w moje interesy. Więc niezbędne było znalezienie go. Im szybciej dowiem się, kto to był, tym szybciej nie będę już musiał być „Chasem” w clubie country.
- A skoro nie jestem do końca w dobrym humorze, macie pięć sekund na decyzję. – powiedziałem po zastanowieniu. Minęły trzy sekundy, zanim przemówił trzeci mężczyzna.
- Był w Londynie! Ale teraz jest z powrotem w Ameryce. Wiem, że jest. Obiecuję. – powiedział. Przewróciłem oczami.
- Jestem świadomy, w jakim jest państwie. – wyrzuciłem. – Czy jest jakaś możliwość, że otworzysz swoje duże usta i powiesz w jakim stanie, lub mieście?
- Nie-nie wiem. – powiedział drżąco. – Nie mówił nam.
Westchnąłem, kiedy podszedłem do Louisa, wyjmując broń z jego dłoni. Uśmiechnął się, kiedy z powrotem odwróciłem się do mężczyzn, obracając broń na palcu.
- Czy ktoś inny chciałby wyjawić jakieś wartościowe informacje? – zapytałem, unosząc brwi. Wszyscy byli cicho, strach był ewidentnie w ich oczach.
- Drew chce zostać w ukryciu. Nie podaje informacji! – krzyknął pierwszy mężczyzna.
- Wstyd. – powiedziałem z nieprawdziwą sympatią. – Cóż, przynajmniej możecie powiedzieć, że umarliście za kogoś, kto nie uważał, że jesteście wystarczająco ważni, żeby powiedzieć wam o swoim własnym pieprzonym miejscu pobytu.
Z tym uniosłem rękę, cztery strzały rozbrzmiały kolejno, idealnie trafiając w mój cel. Wszystkie z ich głów upadły, kiedy naboje z lekkością przebiły ich klatki piersiowe.
- Dobre strzały. – wymamrotał Niall, kiedy oddałem broń Louisowi.
- Niall, skończyliśmy na dziś. Chcę, żebyś wrócił i poszukał wszystkiego, co możesz znaleźć o tym pieprzonym Drew. Nie można go znaleźć i to mnie wkurza.
- Przyniosę ci to, co znajdę rano. – Niall zgodził się. Skinąłem, klepiąc go po plecach, kiedy wychodziłem z opuszczonego budynku i wsiadłem na miejsce pasażera w samochodzie Louisa.
Louis i ja byliśmy zakłopotani od czasu kłótni od Scarlet kilka dni temu. Nie miał pojęcia, że noc wcześniej byłem z nią na plaży. Ale to skończyło się cholerną katastrofą.
Louis otworzył swoje drzwi i usiadł na skórzanym siedzeniu, jego klucz natychmiastowo wszedł do stacyjki.
- Gdzie? – zapytał, kiedy wyjechał zza budynku, upewniając się, że nikt go nie śledzi. Rzadko kiedy mieliśmy problemy, byliśmy bardzo ostrożni.
- Możesz podrzucić mnie pod mój dom. – odpowiedziałem zimno, spuszczając wzrok na moje dłonie. Mój kciuk był poplamiony krwią. Rok wcześniej ten widok przyprawiłby mnie o mdłości. Ale teraz tylko wytarłem go o dżinsy i spojrzałem przez okno.
- Słuchaj Haz. – Louis zaczął, wzdychając. To dobijało nas obu. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi od… zawsze. Był tam, kiedy po raz pierwszy do kogoś strzeliłem, oprócz Marka. Był cały czas. – Przepraszam, że poruszyłem to tak mocno. Po prostu widzę, jak nieszczęśliwy jesteś i jak się frustrujesz. Nie cofnę tego, co powiedziałem… ale nie powinienem był mówić tego tak dobitnie.
Byłem cicho przez prawie trzy minuty, słowa nie formowały się całkiem tak, jak chciałem. Jeśli powiem mu o Scarlet, nie miałbym pojęcia, co by powiedział.
- Widziałem ją wczoraj. – powiedziałem cicho, moja dłoń powędrowała do mojej głowy, przeczesując włosy.
Louis odwrócił się i popatrzył na mnie szerokimi oczami. Uśmiech pojawił się na jego ustach, kiedy przemówił
- Nie było gówniano?
- Było okropnie. – westchnąłem. – Przeze mnie płakała. Mówiłem niewiele dłużej niż pięć minut, a kurwa, rozpłakała się przeze mnie.
- Cholera stary. Scarlet nie płacze tak łatwo. Co ty do cholery powiedziałeś?
- Byłem kompletnym dupkiem. – przyznałem. Widziałem, że byłem. Ale nie mogłem się powstrzymać. Widzenie Scarlet z Woodsem pokazało tą moją stronę, tego okropnego ignoranta bez serca.
Louis uniósł brwi, a ja westchnąłem.
- Powiedziałem jej, że zachowała się, jakby zostawienie mnie był dla nie łatwe i że teraz ma to, czego zawsze chciała, Woodsa. – odpowiedziałem, wzdrygając się lekko na wspomnienie jej załamanej twarzy, kiedy to powiedziałem.
- A ona zaczęła płakać? – Louis zapytał. Byłem wdzięczny, że nie chciał zrobić mi wykładu na temat jakim dupkiem byłem.
- Bardziej się załamała. – odpowiedziałem. – Zaczęła krzyczeć i wrzeszczeć, i wtedy zaczęła płakać, i bić mnie, kiedy chwyciłem ją i-
- Scarlet jest wojowniczką. – Louis zaśmiał się pod nosem. Spojrzałem na niego.
- Ja kurwa nie chcę, żeby ze mną walczyła. Chcę, żeby mnie chciała.
- Naprawdę? – Louis był śmiertelnie poważny. – Ignorowałeś tą dziewczynę, w której, czy chcesz to przyznać czy nie, jesteś totalnie zakochany przez prawie rok. Widzisz ją z innym facetem, a teraz chcesz ją z powrotem? Posunięcie chuja, jeśli zapytasz mnie o zdanie.
- Cóż, nie zapytam cię, kurwa. – wyrzuciłem.
- Nie, ale chcesz, żebym z tobą o tym porozmawiał, bo inaczej nie powiedziałbyś o wczorajszej nocy. – Louis wytknął, zwycięski wyraz pojawił się na jego twarzy. Przewróciłem oczami.
- Wiesz, jak ciężkie było to osiem miesięcy bez niej. – odpowiedziałem.
- Wiem. – Louis zgodził się. – Więc co się zmieniło, że nagle jej teraz potrzebujesz?
- Nic się nie zmieniło, zawsze jej potrzebowałem. – powiedziałem prawdziwie, pocierając dłonią o dłoń. – Myślę, że niewidzenie jej sprawiło, że wszystko było nieznośne. Niemożność trzymania lub dotykania jej, jest dla mnie fizycznym bólem.
Louis skinął. Chociaż nie mógł być do końca powiązany, wiedział jak bardzo dobijają mnie emocje. Zazwyczaj się tak nie czułem.
- Bycie z nią tej na plaży było najbliższą rzeczą dotykowi, na jaką mogłem się zdobyć. – wymamrotałem. – Wtedy się zezłościłem. Ale byłem bardziej zły na siebie niż na cokolwiek innego.
- Więc… zamierzasz jej powiedzieć, co czujesz? – Louis zapytał.
Grymas niezadowolenia pojawił się na mojej twarzy, kiedy na niego spojrzałem. Louis zaśmiał się, skręcając na drogę do mojego wielkiego domu. Wzruszyłem ramionami.
- Wiem, że nie do końca lubisz rozmawiać o uczuciach, ale może to jest to, co musisz zrobić, by ją odzyskać. – Louis wyjaśnił. Przez chwilę był cicho. – Tego chcesz, prawda? Chcesz jej z powrotem?
- Tak. – skinąłem powoli po minucie. – Chcę jej z powrotem. Chcę, żeby znowu była moja.
- A co z gangiem?
- Ona będzie moim sekretem. Tylko ty będziesz o niej wiedział. W taki sposób nikt nigdy nie będzie mógł użyć jej przeciwko mnie, tak jak Mark. Nie będę musiał martwić się, że narażam ją na niebezpieczeństwo. Tylko ja i ona. Nie dam Jay’owi powodu do próby użycia jej przeciw mnie.
Louis skinął.
- Trzymanie przed nim sekretów jest niebezpieczne i-
- Już mnie to nie obchodzi. – powiedziałem, kiedy Louis wjechał na mój podjazd. – Chcę to, co jest moje i kurwa, chcę tego teraz.
- Cóż… - Louis uśmiechnął się. – Jeśli ona chce cię z powrotem.
- Będzie chciała. – powiedziałem, otwierając drzwi samochodu. – Upewnię się, że tak będzie.
perspektywa scarlet
- Kocham cię. – Woods wymamrotał w mój policzek, kiedy przycisnął do mnie swoje usta. Uśmiechnęłam się, kiwając w odpowiedzi. Leżeliśmy na moim łóżku, jego ręka oplatała luźno moją talię.
Bez względu na to, jak bardzo próbowałam, nigdy nie mogłam przestać porównywać zachowania Harry’ego i Woodsa w stosunku do mnie. Kiedy Woods trzymałby mnie lekko, Harry zawsze zamykał mnie w śmiertelnym uścisku, jakby bał się, że zniknę albo ktoś mnie mu wyrwie. Zawsze, kiedy razem spaliśmy, jego nogi były na moich, a jego ręce dookoła mojej tali i połączone z moimi. Ciało Harry’ego było na mnie albo w stu procentach albo wcale, nic pomiędzy.
- Myślałem sobie… - zaczął, siadając i patrząc na mnie. Jego ciemne włosy i oczy spojrzały na mnie szybko. – Myślę, że kiedy zaczniesz studia za dwa miesiące, powinniśmy razem zamieszkać.
Moja szczęka opadła, a moje oczy rozszerzył się.
- Co? – zapytałam głupio, chociaż słyszałam go idealnie dobrze za pierwszym razem. Uśmiechnął się zachęcająco i skinął.
- Pomyśl o tym, kochanie, zaczniesz zajęcia i zamiast wracać do jakiegoś gównianego akademika, możesz wracać do naszego własnego apartamentu. – Woods powiedział podekscytowany. Wydawało się, jakby myślał o tym od jakiegoś czasu.
- Mam tylko osiemnaście lat… - ciągnęłam. – Nie jestem pewna, czy jestem gotowa z kimś zamieszkać.
- To nie tylko ktoś, Scarlet. – Woods upierał się. – To ja.
- Wiem, wiem. – skinęłam. – Po prostu, wiesz, to jest coś wielkiego.
- Wiem, że jest. – skinął, pochylając się, żeby pocałować mnie w usta. – Wiem, że mam prawie dwadzieścia jeden lat, więc mam trochę więcej doświadczenia, ale życie we dwoje będzie świetne. Nie jest tak, że nie możemy sobie na to pozwolić. Możemy kupić tak duży apartament, jak tylko chcesz. Możemy nawet kupić dom, jeśli tego naprawdę chcesz.
Szybko usiadłam. Ta rozmowa rozkręcała się bardzo szybko.
Nienawidziłam, kiedy Woods zachowywał się, jakbym była małą dziewczynką, bo byłam od niego dwa lata młodsza. Nie byłam głupia. Wiedziałam, że życie samemu będzie świetne. Po prostu nie wiem, czy chciałam to robić z nim. Zawsze byłby w pobliżu. Nigdy nie miałabym czasu dla siebie. Nigdy nie mogłabym w sekrecie zjeść hamburgera lub chodzić nago. Nie mogłabym być sobą.
- Po prostu muszę o tym pomyśleć, Woods. – powiedziałam, wstając z łóżka. Złapał mój nadgarstek, odwracając mnie delikatnie.
- Jeśli się denerwujesz spaniem razem, nie martw się. – Woods uśmiechnął się delikatnie. – Wiem, że jeszcze nie miałaś swojego pierwszego razu i mogę poczekać. Chcę, żebyś była gotowa.
Uśmiecham się delikatnie, kiwając, zanim pociągnęłam dłoń i poszłam do swojej łazienki.
Może tak, może nie, ale definitywnie skłamałam Woodsowi, że jestem dziewicą. Nie miał pojęcia, że Harry i ja spaliśmy ze sobą, wiele razy jeśli to ma znaczenie. Nie chcę, żeby wiedział.
Nie wspominając o tym, że jeśli Woods kiedykolwiek dostanie się do moich spodni, zobaczy mój tatuaż z inicjałami Harry’ego. Nie miałam wątpliwości, że zrobiłby mi piekło i pewnie powiedziałby moim rodzicom. Miałabym gorzej niż przejebane.
Woods i ja wydurniamy się, oczywiście. Koniec końców byliśmy razem już jakieś pół roku. Ale najczęściej mieliśmy na sobie ubrania. Masował mnie przez dżinsy, a ja robiłam mu dobrze dłonią, ale tylko to. Nigdy nie mogłam się zmusić do czegoś więcej.
Pomagało to, że rzadko kiedy byliśmy sami. Ciągle pracował, a ja musiałam skończyć ze szkołą. Ale jeśli zamieszkalibyśmy razem, nie można byłoby ominąć nieuchronnego.
- Scarlet? – Woods krzyknął przez drzwi. Wzdrygnęłam się.
- Tak?
- Dostałem telefon. Muszę iść na noc do pracy. Coś wypadło. – brzmiał zirytowany.
- Oh, dobrze. – odpowiedziałam przez drzwi. Pewnie domyślił się, że chcę wziąć prysznic czy coś.
- Przepraszam. Zadzwonię jutro, dobrze? – powiedział. Zgryzłam wargę.
- Jasne. – usłyszałam zamykanie drzwi, a kilka sekund później, dźwięk samochodu. Byłam sama.
Moi rodzice byli, zadziwiająco, poza miastem. Ale w tym tygodniu to nie miało nic wspólnego z pracą. Byli na wakacjach, z których się wycofałam. Chciałaby być z dala od nich.
Westchnęłam, kiedy usiadłam na łóżku. Teraz byłam sama, wszystko, o czym mogłam myśleć to ubiegła noc. Robiłam co w mojej mocy, by o tym zapomnieć. Ale siedzenie samej w moim pokoju w piątkową noc sprawiało, że było to nieprawdopodobne.
Po chwili zdałam sobie dokładnie sprawę z tego, co musiałam zrobić. Musiałam porozmawiać z osobą, która sprawiłaby, że poczuję się dobrze i powie mi, co powinnam usłyszeć.
Musiałam porozmawiać z Anne.
Problem był tak, że słyszałam, że kiedy Harry się przeprowadzi, Anne i reszta jej dzieci też zmienili dom. A ja nie miałam adresu.
Usiadłam. Wciąż miałam list, który Anne wysłała mi, kiedy skończyłam szkołę. Jej adres powinien tam być, prawda? Wstałam i podeszłam do szafki. Otworzyłam górną szufladę i przesunęłam ubrania, żeby dotrzeć na dół, gdzie była koperta. Złapałam ją, odwracając, żeby znaleźć adres.
Złapałam kluczyki i wybiegłam przez frontowe drzwi, nawet ich nie zamykając. Wsiadłam do mojego samochodu i wjechałam z mojego osiedla w kierunku tego adresu. Byłam tam raz na imprezie North Side. Domy były wielkie i fajne jak cholera.
Piętnaście minut później byłam na miejscu. Miałam rację. Ten dom był pałacem, nie przesadzam. Był prawie tak duży jak mój. Nie tylko to, był nowy.
Przeszłam przez długi podjazd i zapukałam delikatnie w drewniane drzwi, kiedy moje serce wyrywało się z piersi. Stałam na szpilkach, gotowa, by odwrócić się w każdej chwili. Moja minuta odwagi wydawała się tonąć w oszałamiającym strachu i nerwach.
Drzwi otworzyły się powoli, ukazując chłopaka z brązowymi lokami i jasnymi oczami, które skanowały mnie. Ale to nie był Harry.
- Matt. – powiedziałam zaskoczona, chociaż nie miałam powodu. Koniec końców to był jego dom. Uśmiechnęłam się i delikatnie pomachałam.
- Scarlet. – powiedział prawie natychmiastowo. Uśmiech pojawił się na jego ustach, a on otworzył szeroko drzwi. Chociaż nigdy nie poznałam Matta tak jak Harry’ego czy Anne, wciąż byłam z nim blisko.
Uśmiechnęłam się do niego, kiedy zrobiłam krok w głąb domu. Kiedy zamknął drwi, rozszerzyłam oczy na widok przede mną. Ten dom był niemal trzy razy większy od poprzedniego. I w środku był bardzo ładny.
W przeciwieństwie do starego domu, nie było tu żadnego starego mebla ani znoszonego ubrania. Wszystko wyglądało na nowe i drogie. Wyglądało jak jeden z tych domów, w których boisz się usiąść, bo nie chcesz popsuć poduszek. Był jak mój dom. Nienawidziłam mojego domu.
- Mam nadzieję, że to nie problem, że wpadłam… - ciągnęłam niezręcznie, odwracając się w stronę Matta, który patrzył na mnie, jakby próbując mnie rozgryźć. Spojrzał na moje oczy i skinął.
- Nie, nie, jest w porządku. – Matt zawahał się, spuszczając wzrok na moment. – Mam nadzieję, że wiesz, Harry już z nami nie mie-
Przerwałam mu, śmiejąc się delikatnie.
- Oh, wiem. Nie jestem tu, by zobaczyć się z nim. Chciałabym zobaczyć się z waszą mamą. – wyjaśniła. Niewygodny wyraz twarzy Matta zniknął i został zastąpiony przez ulgę.
- Oh tak, pewnie, zawołam ją. – Matt powiedział, podchodząc do białej ściany i wciskając przycisk interkomu.
- Mamo, ktoś chce się z tobą zobaczyć. – powiedział do głośnika. Chwilę później usłyszałam echo zamykanych drzwi i kroków.
- Będzie bardzo podekscytowana. – Matt powiedział w ciszy, kiedy czekałam. Uśmiechnęłam się, odwracając się, żeby zobaczyć Anne wchodzącą do salonu. Spojrzała na Matta, który skinął w moim kierunku. Odwróciła się do mnie, a jej twarz pojaśniała.
- Scarlet! – powiedziała, biegnąc w moim kierunku i przytulając mnie. Uśmiechnęłam się, oddając uścisk. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo tęskniłam za Anne, aż do teraz.
- Mam nadzieję, że nie szkodzi, że przyszłam bez zapowiedzi… - ciągnęłam, kiedy mnie puściła.
- Oczywiście, oczywiście! – zaśmiała się. – Kiedy tylko chcesz, wiesz o tym.
Zauważyłam, że Matt wyszedł i udał się na górę, zostawiając nas same. Usiadłyśmy na kanapie, a Anne się uśmiechnęła.
- Co tam u ciebie Scarlet? Wszystko w porządku? – Anne zapytała, na jej twarzy widać było zmartwienie.
- Nie, wszystko w porządku. –zapewniłam ją. – Ja tylko, cóż, nigdy nie miałam szansy, żeby podziękować ci za kwiaty, które mi wysłałaś po skończeniu szkoły i czułam się naprawdę źle i-
- Nie, nie martw się o to, słonko. Rozumiem, że pewnie było ciężko. Chciałam zadzwonić, żeby zobaczyć co u ciebie, ale nie chciałam przekroczyć granicy, szczególnie dlatego, że nie byłaś w dobrych stosunkach z Harrym. – Anne wyjaśniła.
- Nie, naprawdę mnie ucieszyły. – uśmiechnęłam się. – Ale całkowicie rozumiem. Dużo się ostatnio zmieniło, a ja po prostu musiałam z tobą porozmawiać. Ale uh, podoba mi się wasz nowy dom.
- To miejsce? Nienawidzę go. Jest tak czysto i wygląda, jakbym rozjaśniła całe to miejsce. – Anne powiedziała, przewracając oczami. Zaśmiałam się, moja dłoń powędrowała w kierunku moich ust. To była taka Anne. Miała nowy dom, ale wolałaby stary.
- Też mi się nie podoba. – przyznałam, śmiejąc się z Anne. – Lubiłam wasz stary dużo bardziej.
- Ja też, Scarlet, ja też. – Anne westchnęła. – Harry się upierał. Nie chciał przestać. Praktycznie mnie przeprowadził.
- Czemu? – zastanawiałam się. Anne pokręciła głową.
- Szczerze, myślę, że czuje się winny i myśli, że pieniądze i kupowanie mi nowych rzeczy sprawi, że będę szczęśliwa. Nie jest tak. Harry po prostu musi zrozumieć, że pieniądze szczęścia nie dają. On najwyraźniej jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. – Anne wyjaśniła, w jej oczach widać rozczarowanie.
- Czemu jest winny? – zapytałam. To niesamowite, że nie rozmawiałam z Anne tyle czasu, a wciąż mogę rozmawiać z nią tak komfortowo.
- Bo porzucił nas i się wyprowadził. – Anne odpowiedziała. – Rzucił liceum, oddał się Jokerom i kompletnie się zmienił.
- Tak, wiem. – odpowiedziałam cicho. – Jokery, nazwa gangu, który był powodem tego, że wszystko u Harry’ego potoczyło się tak, a nie inaczej.
- Rozmawiałaś z nim? – Anne zapytała, nadzieja w jej oczach.
- Ja uh, właściwie rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu. – wyjaśniłam. – Zaczął prawować w country klubie i to dlatego tu przyszłam. Wczoraj poszliśmy na plażę, i szczerze, to była katastrofa.
- Oh Boże. – Anne zaśmiała się, kręcąc głową. – Daj mi zgadnąć, Harry próbował cię odzyskać.
- Nie dokładnie… Zrobił kilka komentarzy na temat mojego nowego chłopaka i jak to nigdy naprawdę go nie kochałam, kiedy byliśmy razem. Więc zgaduję, że jestem po prostu zmieszana. Część mnie chce powiedzieć mu, jak bardzo go kochałam, ale druga po prostu chce go uderzyć i tak zrobiłam. – powiedziałam. Anne zaśmiała się, masując oczy.
- O Boże. Wychowałam zagmatwanego chłopca, wiesz? – westchnęła. – Nigdy nie robi dla siebie łatwo, albo w tym przypadku dla ciebie.
Skinęłam, zgryzając wargę. Byłam bardziej zmieszana niż kiedykolwiek. Moje uczucia i uczucia Harry’ego cholernie mnie rozbrajały. Potrzebuję jakiegoś rozjaśnienia.
- W porządku. Skoro Harry jest bardziej typem, który chowa swoje własne uczucia, powiem to prostu. – zaśmiała się do siebie i westchnęła.
- Harry jest, był i pewnie zawsze będzie w tobie zakochany. To nie do końca żaden sekret, że jesteś pierwszą dziewczyną, która coś dla niego znaczyła. Niestety wiem, co ci zrobił.
- Wiesz? – zapytałam, moja twarz natychmiastowo zrobiła się cieplejsza na ośmieszającą myśl o tym, kiedy Harry powiedział mi, że byłam niczym innym, jak zabawką do pieprzenia.
- Matt powiedział mi. – pokręciła głową, złość w jej głosie. – Nie żeby to była jakaś wymówka, ale kłamał. To, co zrobił, było cholernie niewybaczalne i okropne. To ośmieszające, że to mój syn.
Rozszerzyłam oczy przez złość Anne. Rzadko przeklinała, rzadko pozwalała komuś używać słowa na 'ch'. Anne kontynuowała swoją rozprawę, a ja słuchałam uważnie.
- Harry dosłownie boi się uczuć lub tego, że mu na komuś zależy. Zawsze taki był, odpychał ludzi przez strach. I to dlatego skłamał, że mu na tobie nie zależy.
- Skąd wiesz, że kłamał, co? – zapytałam. Byłam tak pewna, że Harry naprawdę o mnie nie dbał, ale teraz Anne sprawiła, że zaczęłam to kwestionować.
- Bo nie widziałaś, jak promieniał, kiedy wchodziłaś do pokoju lub jak jego humor poprawiał się, kiedy mówił o tobie lub gdy ktoś wspomniał twoje imię albo to, jak defensywny się stawał w obliczu każdego komentarza na twój temat. Ale ja to widziałam. I po raz pierwszy Harry miał miłość w oczach. Bez względu na to co robi czy mówi, kocha cię. Dla ciebie rzucił palenie, chciał złożyć podanie na studia, tak bardzo się poprawił. Ale kiedy opuściłaś jego życie, to po prostu – to się zatrzymało.
Czułam łzy w oczach. Nie mogłam tego powstrzymać. To sprawiło, że było mi smutno myśleć o tym, jak zmieniłam życie Harry’ego, a teraz znowu taki jest.
- Co powinnam zrobić, Anne? Jestem tak zmieszana. – zapytałam. – Jestem nieporządkiem w pobliżu Harry’ego. Mam chłopaka, który chce, żebym z nim zamieszkała, nawet nie wydaje się, że opieram się Harry’emu. Jest zagubiona.
- Scarlet, zapomnij o swoich rodzicach, zapomnij o mnie, zapomnij o przyjaciołach, zapomnij o wszystkim i wszystkich. Wybierz nie tylko osobę, która sprawia, że jesteś szczęśliwa, ale tego chłopca, który sprawia, że jesteś lepszą dziewczyną.
Chociaż odpowiedź Anne była prosta, wydawała się coś we mnie zmienić. Wiedziałam, czego chciałam. To moja opinia się liczyła, nikogo innego. Musiałam podążać za tym, czego chcę, nawet jeśli to miałoby być ciężkie i poplątane.
- Dzięki Anne. – skinęłam, uśmiechając się. – To pomaga.
Godzinę później byłam z powrotem w samochodzie w drodze do domu. Ja i Anne rozmawiałyśmy jeszcze trochę dłużej, o studiach i wszystkim, co robiła. Harry kazał jej rzucić pracę, więc teraz tylko szuka nowych hobby. Wyszłam chwilę później, ale nie przed tym, jak obiecałam, że będę ją odwiedzać raz na tydzień.
Skręciłam na mój podjazd. Słońce zaszło, a dom był kompletnie ciemny. Wyszłam z samochodu, zamykając go i weszłam przez frontowe drzwi, które zostawiłam otwarte.
Weszłam do środka, rzucając klucze na stół i weszłam po długich schodach. Pochyliłam się, zdejmując szpilki. Trzymałam je w prawej dłoni, kiedy szłam korytarzem w stronę mojego pokoju.
Rzuciłam szpilki na podłogę i poszłam do garderoby, żeby założyć pidżamę. Zdjęłam spódnicę i koszulę, narzucając na siebie parę krótkich, bawełnianych szortów i cienką bokserkę.
Wróciłam do pokoju, kiedy ktoś nagle się na mnie rzucił. Zaczęłam krzyczeć. Ręce spowiły mnie od tyłu. Robiłam co w mojej mocy, żeby krzyczeć i wyrywać się, ale nie dałam rady rękom mężczyzny. Trzymał mnie mocno, zanim rzucił mnie na łóżko i obrócił mnie. Mój wzrok był rozmyty przez łzy, nie mogłam zobaczyć osoby, która mnie zaatakowała.
Uwięził mnie pod sobą, jego nogi były po obu stronach mojej tali. Moje oczy oczyściły się, kiedy go obserwowałam, z czarną maską ukrywającą jego osobę. Wyjął coś z tylnej kieszeni.
Szybko wyciągnął coś, co wyglądało jak ubranie albo szmata. Zajęło mi minutę, żeby zdać sobie sprawę z tego, co to było, dopóki nie przyłożył mi do twarzy wilgotniej szmatki, próbując zmusić mnie, żebym wdychała chemikalia. Wstrzymałam oddech tak długo, jak mogłam, ale nie wytrzymałam dłużej niż kilka sekund.
Kiedy zaczęłam odpływać, a moja wizja się rozmazała, spojrzałam na osobę, która mnie zaatakowała. Pamiętałam tylko parę jasnych, niebieskich oczu i dźwięk głosu pełnego żalu o irlandzkim akcencie.
- Przepraszam za to, Scarlet, naprawdę przepraszam.
_______________________
@nancy_thewizard
czemu nie ma harrlet moment?????? co ten niall
OKI DOKI CO DO NOTATKI. PRAKTYCZNIE OD SIÓDMEGO ROZDZIAŁU NA DAMAGED, NIE MYLIĆ Z RENEWED (XD) AUTORKA POD ROZDZIAŁEM ZADAWAŁA SWOIM CZYTELNIKOM PYTANIA, DOTYCZĄCE NOWEGO ROZDZIAŁU. MY NIGDY NIE DODAWAŁYŚMY ICH, WIĘC MYŚLĘ ŻE NADESZŁA PORA NA TAKIE COŚ, WIEMY ZE MAMY REFLEKS KAMIENIA LOL, ALE JAKOŚ CHYBA NIKT NIE PRZYWIĄZYWAŁ DO TEGO WIĘKSZEJ UWAGI. WIĘC PYTANIA DO TEGO ROZDZIAŁU SĄ NA DOLE I ZADAWANE SĄ W IMIENIU AUTORKI, MAMY NADZIEJĘ ŻE NA NIE ODPOWIECIE:)) +
ostatni rozdział, nie mamy więcej!!!!!! autorka nic nie dodaje, musimy być cierpliwi:) myślę że pod koniec przyszłego tygodnia, jak dzisiaj, dodamy kolejny, jeśli oczywiście się pojawi;)
także no.. udanych ferii, tym którzy je mają i tym, którzy je będą mieć. jakieś plany?:>
PYTANIA?
ask.fm/damaged_pl
ask.fm/nancythewizard
(TWITTERY HARRYEGO, SCAR I WOODSA, SĄ W ZAKŁADCE "KONTAKT" I "OBSADA" WIĘC OBSERWOWAĆ c:)
PYTANIA OD AUTORKI DO ROZDZIAŁU:
- JAK MYŚLICIE, O CO MOŻE CHODZIĆ Z KOŃCÓWKĄ ROZDZIAŁU?
- CO SĄDZICIE O WYZNANIACH HARRY'EGO I NA ODWRÓT - SRARLET?
- CO Z WOODSEM, JAK WRAŻENIA?
CZEKAMY NA WASZĄ OPINIĘ,
przeczytałeś = skomentuj
do następnego<3
1. Pewnie Hazz kazał to zrobić Niallowi, bo chce odzyskać Scar czy coś. :D
OdpowiedzUsuń2. Muszą być razem. <3
3. Nigdy go nie lubiłam...
Ogólnie rozdział jest najlepszy jak każdy! Niech autorka już pisze dalej noo ;c
Czekam. :) @hellomylarreh
Boże boskie <3 warto było czekać ;3 Anne podniosła mnie na duchu, znowu zaczynam myśleć, że wszystko to się jakoś ułoży. Mam 3 tezy jak jej porwanie się potoczy. Albo Hazz poprosił o to naszego uroczego irlandczyka, po to aby ją przeprosić, albo zrobił to Lou dla dobra gangu, żeby Harold znozu się w niej nie zatracił. Ale może jest opcja, że Harry ją porwał, żeby pokazać jej jak bardzo go potrzebuje do przeżycia? To miało by małe pokrycke w tym że jak powiedział "będzie chciała, upewnię się, że tak będzie" TYLE NIEWIADOMYCH ;o już nie mogę się doczekać następnego rozdziału *,* jestem na maxa nakręcona <3 nie wiem co mogę dodać, chyba tylko tyle, że cudowny jak zawsze ;3
OdpowiedzUsuńDziekuje ze rlumaczycie tego bloga!! Poprostu big love xx a wienc tak ja mysle ze albo Harry kazał Niallowi porwać skarlet i ja gdzies przyprowadzic zeby ja odzyskał na jakas kolacje albo cos albo ze niall jest tum kolesiem ktory niszczy interesy Harrego albo z nim współpracuje ale chyba bardziej wierze w 1 opcje:) Harry mega szybko sie obudził z tymi wuznaniamk poprostu co on sobie musli ze pójdzie do nie ona mi w ramiona skoczy i bedzie happy end?? To jest życie Harry musisz sie bardziej postarać!! Ale ja mysle ze ona po rozmowie z Anny mu wybaczy :) a co do woodsa to na początku go lubiłam ale teraz juz nie !! Ona mam byc z Hazza!! Dodaj jak najszybciej nn !!
OdpowiedzUsuń1. Zakładam że Harry mu kazał, ale zastanawiam się po co do cholery?! Chociaż może to chodzi o coś innego... wogóle dziwne zakończenie, ale sprawia że jeszcze bardziej chce następny rozdział!!!
OdpowiedzUsuń2.Oni się kochają na maksa <3 Mam nadzieję że Harry przestanie być takim chujem i zrobi coś żeby ją odzyskać... ale jednego jestem pewna: oni muszą być razem <3
3.Woods niech się pierdoli -,- on jest głupi, nie mogą razem zamieszkać :((
A do was: po prostu Was Kocham <333 Dziękuję że tłumaczycie bloga, bo jest świetny :***
jeśli to kolejny głupi pomysł Harrego to trzeba mu wpieprzyć XD akcja świetna oczywiście:D
OdpowiedzUsuńwowo tego to sie po niallu nie spodziwaałam wowo jeszcze raz wow cudny rozdział i czekam na nezxta !!
OdpowiedzUsuńzapraszam na live-it-not-fairy-tale.blogspot.com
workhard-partyharder-with-you.blogspot.com
Kocham Kate:***
Wowowowowo co ten Niall? ;o Jakiś nienormalny ;o Czemu on, co? JAK? DLACZEGO?
OdpowiedzUsuńa może heri mu kazał,co ;>
ahahahahha boże ale rozdział CUDNY *.*
1. Albo Harry mu kazał, albo Niall ma jakiś problem i porwie Scarlett ;)
OdpowiedzUsuń2. Toooooooogether fooooooorever! <3
3. SPIEEERDALAMENTOS ! :D
Mam nadzieje że Niall porwał ją do Harrego.. :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
co za chuj z Niall'a...czy to Harry kazał mu to zrobić!? Nwm naprawdę co mam o tym myśleć.Ten blog i to wszystko to jakaś patologia,ale to kocham<3 Nie mogę się doczekać nexta...czy moglo by jakos dac rade i przyspieszyc dodawanie rozdziałów??
OdpowiedzUsuńto nie od nas zależy, tylko od autorki opowiadania.
Usuńjak tylko pojawi się nowy rozdział przetłumaczę go jak najszybciej dam radę, ale nie wiemy kiedy autorka go opublikuje.
Usuńrozdział super!szkoda,wlasnie ze nie bylo takich momentu z Harrym ale mysle ze w nastepnym sie pojawia!do uslyszenia!xx
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOOO JA CIEŻ NIE MOGĘ, CIEKAWE PO CO NIALL TO ZROBIŁ :o ŚWIETNY ROZDZIAŁ ♥♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń*o* świetny rozdział
OdpowiedzUsuńKochanie, taka sugestia, może zamiast tego, że Scar, mówi, że jest nieporządkiem, może ładniej zabrzmiałoby, gdyby powiedziała, że jest bałaganem? I zdecydowania brakuje Harrlet moment. :D
OdpowiedzUsuńAnne jest cudowna osoba i mysle ze przez to Scar i Harry wroca do siebie (prosze prosze prosze tak tak tak) jejciu, nie wiem co myslec o niallu... cholera, moze chce ja wykrasc z domu zeby zawiezc do Harry'ego, ale stop... przeciez Harry nic nie powiedzial pewnie niallowi... stop stop stop. nie moge myslec lol. fkekrjshkekjsjgjw @finialler
OdpowiedzUsuń1. Wydaję mi się że Harry kazał ją porwać :D
OdpowiedzUsuń2. Muszą być razem *.*
3. Woods jest głupi, nigdy go nie lubiłam..
@Roxana_xdd
super <3
OdpowiedzUsuńApetyt rośnie e miarę jedzenia- coraz bardziej chce wiedzieć co będzie dalej noo ♥
OdpowiedzUsuń@Kinia_kiss_you
uhuhuhuhuhu... się dzieje
OdpowiedzUsuńniech autorka szybciej dodaje nexta bo się już doczekać nie mogę ♥♥
@Mrs_Ola_Bieber ♥♥♥♥♥
Woods to chuj
OdpowiedzUsuńNie wiem co ten Niall kombinuje, ale coś mi się wydaje że to sprawka Harryego...
W takim momencie skończyć pisać XDD
Spierdalaj Woods , idioto ona cię nigdy nie pokocha ! Ona kocha Harrego tak jak i Harry Scarlet <3 A Niall to pewnie sprawka Harrego bo on ją przepraszał (avvvvvvvv)
OdpowiedzUsuńHarry ty niebezpieczny typie ! <3
Oby autorka dodała szybko nexta ;) świetne tłumaczenie ! @Givemehazz
genialny!
OdpowiedzUsuńoby autirka sztbko dodała niwy rozdział bonie wiem ike wytrzymam bez tego xd
Scar, zostawisz w końcu tego Woodsa?! Ps. NIAAL PJONA ZA DOBRĄ ROBOTĘ
OdpowiedzUsuńgenialny !!! czekam na następny ;3
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! A Wy genialnie tłumaczycie <3 @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńNiall ?! Co ci odbiło ?!
OdpowiedzUsuńCo Haz znów wymyślił ?!
Scar zerwij wkońcu z Woodsem!
Niech ona bedzie z Harrym
Przecież oni sie kochają !
Czekam na nexta
@xRightNowx
Chyba już nie muszę powtarzać że był genialny jak zwykle ^.^
OdpowiedzUsuńFantastyczny. Nie rozumiem dokończ o co chodzi. Mam nadzieję że wrócą do siebie i Woods się wypcha. Czekan na następny koty //@VeronikaMiriam
OdpowiedzUsuńOMG nie wytrzymam do przyszłego tygodniaaaaaa xd
OdpowiedzUsuń1. Może to miało jakiś głębszy sens np. jej ojciec ma problemy z narkotykami a ona jest zakładniczką czy coś xd chyba trochę za bardzo fantazjuje xd
2. Omg na 24784247931258% będą znowu razem, muszą być xx
3. Nigdy nie lubiłam frajera a więc nam są drzwi ☞
A tak w ogóle to umreeeeee i się nie doczekam następnego rozdziałuuuuuu
@chasing_cloud
Co to miało znaczyć ta ostatnia scena z Niallem?!Nie mam pojęcia o co może chodzić!
OdpowiedzUsuńAhh widać,że Scarlet i Harry za sobą tęsknią! Mam nadzieję,że w następnym rozdziale będzie jakiś harrley moment. :)
Sądzę,że Scarlet niedługo rozstanie się z Woodsem,to dupek :D
Cudowny rozdział <3
@foryoudear7
Więc tak...
OdpowiedzUsuńPo 1. Pewnie Harry zlecił Niall'owi porwanie Scar...(bojęęę się)
Po 2. Ej, oni muszą być razem! No kurcze, wszędzie rozstania! W After, w Dark, w Chills...czuję się okropnie bo po części żyje życiem głównych bohaterek każdego z tych ff...
Po 3. Nigdy nie lubiłam Woods'a. Według mnie jest dupkiem...i frajerem (nie chcę nikogo urazić :) )
Po 4. Kocham Anne!
Po 5. Kocham was wszystkich misiaczki mooooje xoxo
(Tak, jestem straszną przylepą, kocham się przytulać i prawie każdego nazywam 'kotkiem', ' misiem' itp.)
Czekam na nn!
Red♡
OMGGGGG !!! NIE MAM KOMPLETNEGO POJĘCIA O CO CHODZI W TEJ OSTATNIEJ SCENIE....może Niall "ma coś" do naszej Scar...albo za tym wszystkim stoi Harry....już nic nie mówie czekam do następnego ;D
OdpowiedzUsuńTak mi sie wydaje ze Harry kazal to zrobic Niallowi
OdpowiedzUsuńHaz i Scar widac ze tesknia za soba ♡
A woodsa to ja nie lubie
tez nie jestem peena, o co chodzi w ostatniej scenie, ale wydaje mi sie ze toeden z pomyslow Harry'ego zeby odzyskac Skarlet. na pewno beda razem, bo nadal cos do siebie czuja, ale raczej nie tak predko, bedzie sie musial na prawde o nia postarc. a co do woodsa, hm, nie lubie go, bo przy nim Scar nie jest soba. to chyba tyle, niesamowite ff, pozdrawiam / @smilebcharreh
OdpowiedzUsuń1. Harry kazał ją porwać lub Louis
OdpowiedzUsuń2. Oni muszą być razem, Harry ją kocha
3. Nie lubię gościa...
Rozdział jest świetny chociaż żałuję, że nie ma więcej rozdziałów ;c
mysle ze ten przywodca gangu ten Jay czy cos tam kazal Niallowi ją porwać bo dowiedział się ze Harry ma cos znowu do Scar. ;) Rozdzial MEEEEGa ! :)
OdpowiedzUsuńosz kurdee, ale on pewnie ją porwie dla Harrego :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie ze to Jay kazał niallowi zabrac Scar tylko nie wiem po co lolz @cluffs
OdpowiedzUsuńsuper jest to opowiadanie :* kochaaaam <3
OdpowiedzUsuńOniii muszą być razeeeem :* Harry to naprawdę świetny chłopak i wg :) pasują do sb <3 już dawno powinni do sb wrócić, ale Harry musi ją przeprosić :*
Kocham....Harry musi ją odzyskać ;* ((
OdpowiedzUsuńNIE MOGĘ UWIERZYĆ ŻE AUTORKA SKOŃCZYŁA W TAKIM MOMENCIE !! Płaczę ; (( ja chcę dalej !
Jprdl to opowiadanie jest MEGA *.* Czekam na next'a <3
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że Harry ją porwał i będzie chciała ją przekonać
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO <3 <3 <3
O boże Czemu Niall zaatakował Scar????? Co mu wpadło do tej irlandzkiej główki? :P Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału Chyba codziennie będę sprawdzać czy już się nie pojawił XDDD
OdpowiedzUsuńKońcówka strasznie mnie zaskoczyła . Nie mogę się teraz doczekać następnego xx @TediBetii
OdpowiedzUsuńKOCHAM
OdpowiedzUsuńTO
TŁUMACZENIE !!! <3
Dlaczego Niall zaatakował Scarlet? :o Co się dzieje fenoienfoeiwno z każdym rozdziałem to fanfiction coraz bardziej mnie wciąga :) Mam nadzieję, że Scarlet nic nie będzie.... i że w końcu rzuci Woodsa bo nie trawię tego chłopaka xd czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie. :3 Czytam właściwie w dwóch językach to opowiadanie, jednak nie ma to jak język ojczysty jeszcze tak pięknie używany jak w Waszym przypadku, jesteście wielkie! :*
OdpowiedzUsuńW końcu Harry się obudził. Niech w końcu się pogodzą. Myśle, że Niall ją porwał dla Harrego albo Niall jest tajnym szpiegiem Drew.
OdpowiedzUsuńTo jest świetne tłumaczenie.
@JustinePayne81
kuuuurcze.... ile się dzieje... mam nadzieję, że Harry znowu nie zwali... :D
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczynki z całego serduszka <3
Więc tak... Zaczęłam czytać pierwszą część wczoraj a dzisiaj skończyłam tutaj. Wciągnęłam się strasznie(poszłam przez to wczoraj spać po 5 i spałam tylko godzinę,ale było warto). Czytałam już wiele tłumaczeń i to jest jednym z moich u l u b i o n y c h!!!!!!1!!11!!!!!1!!1
OdpowiedzUsuń1.Haz będzie chciał do niej wrócić. Już chce bo kocha ją całym sercem.
2. Ze Scarlet jest to samo co z Harry'm.
3.Niall zrobił to pewnie dlatego,że Styles mu kazał,bo raczej inaczej by tego nie byłby w stanie zrobić...
4.Tak jak mówiła Anne ona wybieże tego jedynego i będzie to Haz. Tamten nawet nie wie,że już jest,no wiecie r o z d z i e w i c z o n a ale okej...
5. To wiadomo że on ją kochał,a ona jego. Między nimi nadal jest chemia i biologia.
Jeszcze raz,kocham to tłumaczenie @cleverhazza :))
świetny jest ten blog! nie mogę doczekać się już następnego!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://did-you-ever-really-love-me.blogspot.com/ :)
Macie tutaj matutki teścik
OdpowiedzUsuńWeź karteczkę i długopis: ♥
1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?…
3. Pierwsza litera twojego imienia?
4. Miesiąc urodzenia?
5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
6. Imię osoby tej samej płci.7. Ulubiony numer?
8. Wolisz jezioro czy morze?
9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
Skończone – zobacz poniżej:
Odpowiedzi1. Kochasz tę osobę.
2. Jeżeli wybrałaś /eś:Czerwony – twoje życie jest pełne miłości.
Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y
.Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
A-K – masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
L-R – Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
S-Z – lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze
.4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
Styczeń – MarzecRok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
Kwiecień – czerwiecTwój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
Lipiec- wrzesieńBędziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
.Październik – grudzieńTwoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
5. Jeśli wybrałaś /eś
Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
8. Jeśli wybrałaś /eś:Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami.
Boże... w 3 dni przeczytałam wszystko ... Ten rozdział ? Boski ! Czekam na next'a ! ♥
OdpowiedzUsuńJejku najlepsze FF djnfnfbfjjxbbdbbddjjd
OdpowiedzUsuń