Spojrzałem obok siebie i zamarzłem. Leżała tam Scarlet, jej włosy spływały po jej nagich plecach. Leżała na brzuchu z głową zwróconą w lewą stronę, więc widziałem bok jej twarzy. Jej oczy były zamknięte, jej ciemne rzęsy prawie dotykały jej kości policzkowych.
Trochę widziałem, jak unoszą się jej plecy, kiedy brała głębokie, wolne oddechy. Koc kończył się na jej tali, pokazując jej gładkie i opalone plecy. Jej złote włosy błyszczały w ciemnym pokoju. To była jedyna jasna rzecz w tym pomieszczeniu.
Prawie nie mogłem uwierzyć, że zeszłej nocy uprawiałem seks. To było takie…przypadkowe. Byłem więcej niż szczęśliwy, ale miałem przeczucie, że kiedy się obudzi, Scarlet będzie tego żałowała. Miała tendencję to tego, że bardzo szybko przechodzi od myślenia o wszystkim, do myślenia o niczym.
Uniosłem dłoń nad jej plecy, moje szorstkie palce ledwo dotknęły ich dolnej części. Jej skóra była mleczna i kompletnie czysta. Nie było tam żadnej blizny, pieprzyka, tatuażu, nic. Wydawało się tak, jakby nie była możliwa.
Cocoa przeszedł po łóżku, ignorując moje groźne spojrzenie. Nienawidziłem tego kota. Szedł wzdłuż pleców Scarlet, dopóki nie usiadł obok jej twarzy. Uniósł łapkę, dotykając jej nos, żeby się obudziła. Sięgnąłem po niego, żeby go odciągnąć, ale otworzył usta, ich boki uniosły się w warknięciu, jakby cicho hukał.
Scarlet wymamrotała cos pod nosem, powoli otwierając oczy. Otworzyła je, mrugając kilka razy, zanim się obudziła. Obróciła się na plecy, jej naga klatka piersiowa wystarczyła, żeby moje serce zaczęło szybciej bić.
Musiała właśnie zdać sobie sprawę z tego, że jest naga, bo usłyszałem, jak zaparło jej dech, zanim złapała koc i podciągnęła go.
Spojrzała na mnie, w dół mojego nagiego torsu, a potem na łóżko. Spojrzała w dół, na swoje nagie ciało, jakby potwierdzając wspomnienia.
- Tak. – powiedziałem, mój głos był chropowaty, bo dopiero wstałem. – Uprawialiśmy seks.
- Pamiętam. – powiedziała cicho pod nosem. Obserwowałem ją uważnie, czekając na jakiś znak. Czy żałowała tego? Czy była zła? Albo czy byłą smutna?
Obserwowałem ją, ale nie było żadnego śladu emocji. To znaczy był, ale nie do odczytania. Nie mogłem powiedzieć. Jej oczy spojrzały na mnie, a ja mogłem zobaczyć konflikt w jej niebieskich oczach. Poruszyła się delikatnie.
- Naprawdę mnie boli. – wymamrotała, obserwując mnie. Uśmiech pojawił się na jej twarzy, a ja się zaśmiałem, moja dłoń przejechała po moich lokach, które szły w każdą stronę przez moje włosy po spaniu i po seksie.
- Przepraszam. – odpowiedziałem, uśmiechając się do niej. Popatrzyła na mnie, zanim wstała. Zostawiła koc na łóżku, co bardzo mnie zaskoczyło. Przeszła po podłodze do mojej szafy.
Kiedy ją 'porwał', Niall zabrał trochę ubrań Scarlet. Obserwowałem, jak przegląda swoje ubrania, zanim jakieś wybrała. Znowu przeszła obok łóżka, kompletnie naga. Nie mogłem oderwać oczu.
Weszła do łazienki, zamykając drzwi. Usłyszałem, jak włącza prysznic i jak woda uderza o marmurową podłogę. Mój prysznic był ogromy i fantazyjny w porównaniu do tego ze starego domu. W tamtym mieściła się ledwo jedna osoba, kiedy w tej mogłoby się zmieścić pięć i nie byłoby tam tłoczno.
Prysznic został wyłączony jakieś osiem minut później, cały ten czas byłem w łóżku. Nie wiem, co z tym zrobić. Nie chcę za bardzo pytać, czy popychać Scarlet za daleko. To było komiczne, zważając na to, że zmusiłem ją, żeby ze mną mieszkała, ale… nie wiedziałem, co zrobić.
Kilka chwil później wyszła Scarlet. Miała na sobie dżinsowe szorty i niebieską koszulkę w stylu vintage, która podkreślała światło w jej oczach. Czułem na niej zapach mydła, kiedy tylko weszła do sypialni. Jej włosy były mokre i spływały jej po plecach, zostawiając kawałek mokrego materiału. Na jej twarzy nie było makijażu, ale i tak wyglądała piękniej niż kiedykolwiek. Promieniowała.
- Muszę z tobą porozmawiać. – powiedziała, podchodząc do mnie. Skinąłem, poruszając się delikatnie. Spojrzała na łóżko, gdzie leżał skulony Cocoa. Uśmiechnęła się delikatnie, głaszcząc go.
- W porządku. – zgodziłem się. Podniosłą wzrok.
- Będę w kuchni, kiedy będziesz gotowy. – powiedziała, wstając i wyszła na korytarz.
Usiadłem, zrzucając przykrycie, zimne powietrze uderzyło moje nagie ciało. Wziąłem szybki prysznic, zmywając z siebie słodki zapach seksu z zeszłej nocy. Założyłem parę dżinsów i koszulkę z kieszonką, zanim zszedłem na dół, gdzie poczułem zapach kawy.
Cały czas, kiedy tu mieszkałem i miałem ekspres do kawy, tak naprawdę nigdy jej nie zrobiłem. Zawsze byłem tylko ja. Większość czasu ktoś dostarczał mi jedzenie albo jadłem mrożonki. Nawet nie robiłem kawy.
Scarlet stała tyłem do mnie. Nalała dwie szklaki, dodała śmietankę i cukier. Odwróciła się i zobaczyła, że siedzę na wysepce, obserwując ją ciekawskimi oczami. Posłała mi mały uśmiech i podała mi kubek z ciepłą kawą.
- Dzięki. – uśmiechnąłem się, biorąc go. Skinęła.
Byliśmy cisi i ostrożni. Wiedzieliśmy, że sytuacja jest delikatna, odkąd ze sobą spaliśmy. Żadne z nas nie chciało niczego popsuć.
- Więc. – zaczęła, patrzą na swoją kawę. – Wciąż cię kocham.
Podniosłem na nią wzrok w zaskoczeniu. To była ostatnia rzecz, której się spodziewałem. Uniosłem brwi.
- Kochasz? – zapytałem.
- Tak, kocham. – Scarlet skinęła szybko, uśmiechając się do mnie. Wyszczerzyłem się, moje dłonie zostawiły kubek i złapały jej twarz, przyciągając ją do mnie. Zaśmiała się w moje usta, kiedy mocno ją pocałowałem.
- Też cię kocham. – wymamrotałem szybko, nie chcą przestać całować jej warg. Dłonie Scarlet powędrowały na moje, odciągając je.
- Ale… - zaczęła, delikatnie posmutniała. – Mogę bez ciebie żyć.
- Oh. – powiedziałem głupio, nie do końca rozumiejąc.
- Chodzi o to, że nie chcę bez ciebie żyć. – skończyła. Pomieszała kawę, zanim ponownie na mnie spojrzała.
- Co ty mówisz? – powiedziałem cicho. Nie wiedziałem, czy odrzuca moją miłość, czy ją akceptuje.
- Mówię, że moje uczucia do ciebie się nie zmieniły. – powiedziała, przechylając głowę na bok. – Ale zmieniły się okoliczności. Nie mogę zapomnieć, co mi zrobiłeś. I nie zamierzam zapomnieć. Nie jestem tą dziewczyną, która pozwoli ci traktować się, jak tylko chcesz, a potem zapomni o wszystkim, kiedy znowu będziesz jej chciał.
- Wiem, masz rację. – skinąłem szybko. Nie mogłem tego spieprzyć. Scarlet wciąż mnie kochała, ale miała wystarczająco szacunku do siebie , żeby nie zapomnieć o zakładzie. Byłem głupi, żeby wierzyć, że może to pominąć.
- Jeśli powiesz mi prawdę o nocy, kiedy cię postrzelili, o zakładzie i twoim nowym życiu. – Scarlet zgryzła wargę. – Nie będę już walczyła z uczuciami do ciebie.
- Tamtej nocy? – przełknąłem ślinę.
- Harry, cokolwiek stało się tamtej nocy, zmieniło wszystko. – powiedziała, wskazując rękami na dom. – Ty się zmieniłeś, twój dom się zmienił, wszystko się zmieniło.
- Czemu nie możesz po prostu mi zaufać, kiedy mówię, że teraz wszystko jest w porządku? – zapytałem, chwytając małe i delikatne dłonie Scarlet, które kontrastowały z moimi szorstkim i wytatuowanymi.
- Bo już nie masz mojego zaufania. – Scarlet odpowiedziała, jej głos drżał. – Kiedy byliśmy razem, nigdy cię o nic nie pytałam, o gang, o twoją pracę, o nic.
Skinąłem, wzdychając głośno. Scarlet odciągnęła dłonie i jeździła palcami po moich tatuażach. Zawsze to robiła, żeby mnie uspokoić.
To wciąż działało.
- Muszę wiedzieć o wszystkim, co stało się tamtej nocy.
- Scarlet. – wydusiłem, mój głos był cienki. Spojrzała na mnie smutnymi oczami. – Nie mogę ci tego powiedzieć.
Usiadła, odsuwając się ode mnie, zabierając dłonie.
- W takim razie już tu skończyliśmy. – powiedziała, wstając.
Szybko sięgnąłem, moja dłoń oplotła jej nadgarstek i pociągnęła ją do mnie. Odwróciła się, jej oczy były twarde. Już nie wyglądała na smutną, tylko wściekłą i zmęczoną gównem, moim gównem.
- Nie. – powiedziała, wyrywając rękę. – Dałam ci pierdolone wszystko, Harry. Wiedziałeś o mnie wszystko. Nie miałam przed tobą sekretów. Dawałam ci wszystko, czego chciałeś. Dałam ci każdą moją część. Nic nie zatrzymywałam dla siebie.
- Wiem, wiem. – skinąłem, mój głos łamał się, kiedy obserwowałem, jak Scarlet robi kroki do tyłu, jej serce zamykało się z każdym kolejnym.
- Nie, nie wiesz. – krzyknęła. – Nie rozumiesz. Jesteś pieprzonym dupkiem, wiesz to? Porwałeś mnie i zabrałeś, żebym znowu cię chciała. Przyznałam, że nigdy nie przestałam i wszystko o co proszę to prawda. Ale ty kurwa nie możesz mi jej dać?
- To jest bardziej skomplikowane. – odpowiedziałem cicho. Oczy Scarlet były pełne złości. Wyglądała, jakby była gotowa kogoś zabić. Widziałem taki wyraz twarzy już wiele razy w lustrze.
- Tak, mam nadzieję, że cokolwiek to jest, jest warte stracenia przyszłości, jaką moglibyśmy mieć. – zaśmiała się, kręcąc głową.
- Scar- zatrzymałem się, kiedy zobaczyłem, jak Louis wszedł do kuchni z szerokimi oczami.
- Uh, cześć wam. – uniósł dłoń, machając delikatnie. Scarlet odwróciła się, patrząc na Louisa.
- Co ty tu do cholery robisz? – zapytałem, moja złość i frustracja wychodziła na zewnątrz. Louis uniósł ręce w obronnym geście.
- Mam klucz do twojego domu. - odpowiedział, uśmiechając się delikatnie.
- Mam na myśli, dlaczego tu jesteś? – przewróciłem oczami.
- Jay zwołał spotkanie. Powiedział, żebyśmy się z nim spotkali za dziesięć minut. Jestem trochę wcześniej. – odpowiedział, wzruszając ramionami.
- Spotkanie? Tutaj? Dlaczego? – zapytałem szybko. Louis ponownie wzruszył ramionami, podchodząc do lodówki i otwierając ją, zanim pokręcił nosem i znowu ją zamknął.
- Nie jestem pewny. – przejrzał moje szafki i westchnął. – Stary, musisz zaopatrzyć ten dom w coś więcej niż piwo i wódka. Tutaj kurwa nie ma jedzenia.
- Mów mu o tym. – Scarlet wymamrotała pod nosem, jej oczy spojrzały na mnie z nienawiścią. Nienawidziłem tego.
- Scarlet. – Louis uśmiechnął się, jakby zdał sobie sprawę z tego, że stoi w mojej kuchni. Podszedł do niej i przytulił ją, jakby byli bliskimi przyjaciółmi.
- Hej Louis. – uśmiechnęła się, oddając uścisk. Chciałem chwycić ją i zamknąć ją w moim pokoju już na zawsze. Nie chciałem obchodzić się z Jayem czy Louisem.
- Więc gołąbki, wróciliście do siebie? – Louis zapytał, unosząc brwi w górę i w dół z komicznym wyrazem twarzy. Spojrzałem na Scarelt, ale ona patrzyła mu prosto w oczy.
- Nie. – powiedziała pewnie. Kurwa. To bolało.
- Nie? – Louis powtórzył zmieszany, patrząc na mnie.
- Nie. – Scarlet ponownie powtórzyła. – Czekam, aż pozwoli mi wyjść z tej piekielnej dziury.
- Mów tak dalej i to się nigdy nie stanie. – wyrzuciłem, moja złość przyćmiła smutek. Zawsze się tak działo.
- Oh, masz racje, przecież nie mam życia, do którego mogłabym wrócić albo rodziny albo chłopaka. – Scarlet powiedziała, przewracając oczami, po czym wzięła kawę i przeszła obok mnie.
Moja ręka wystrzeliła i chwyciła jej przedramię, na co się odwróciła i spiorunowała mnie wzrokiem. Pochyliłem się tak, że moje usta dotykały jej ucha.
- Następnym razem, kiedy go zobaczysz, upewnij się, że Woods wie, z kim się wczoraj kochałaś. – wyszeptałem, żeby Louis mnie nie usłyszał, chociaż było wiadome, że bardzo tego chce.
Scarlet odsunęła się i zaśmiała, w jej oczach było wiele różnych emocji.
- Ty się nie kochasz, Harry. – powiedziała głośno. – Ty pieprzysz.
Chyba jeszcze nigdy nie brakowało mi słów tak bardzo, jak w tamtym momencie. Oczy Louisa się rozszerzyły, a ja stałem tam, głupi i zamarznięty. Nie wiedziałem co powiedzieć i co myśleć.
Scarlet już się nie bawiła. Jej wyraz twarzy nie był rozbawiony. Wyglądała na dotkniętą i wkurzoną. Miała dość.
- Daj mi znać, kiedy będziesz gotowy na to, żeby pozwolić mi wrócić do mojego starego życia. – odpowiedziała monotonnie, wchodząc po schodach do jednego z pokoi gościnnych.
- Cholera. -Louis powiedział po chwili.
Sięgnąłem po mój kubek. Rzuciłem nim o ścianę, słuchając i obserwując, jak kawa spływa po kremowych ścianach. Małe kawałki szkła leżały wszędzie.
Tak. Cholera.
Usłyszałem dzwonek do drzwi i odwróciłem się do ściany, żeby zobaczyć, kto stoi pod moim domem. To był Jay.
- Ty chyba sobie ze mnie kurwa żartujesz. – wymamrotałem pod nosem, otwierając drzwi. Jay wszedł do środka, klepiąc mnie po plecach.
- Lou tutaj? – zapytał.
- W kuchni. – odpowiedziałem krótko, prowadząc go do kuchni.
Lou i Jay przywitali się, a ja poszedłem usiąść na kanapie. Poszli za mną i usiedli w ogromnym salonie.
- Okej, powiem to szybko, bo mam inne rzeczy do roboty. – Jay zaczął, otwierając piwo, której wziął z mojej lodówki. – Louis, będziesz pracował w country klubie razem z Harrym.
- Poważnie? – Louis spojrzał na mnie, a potem na Jaya, zanim fuknął.
W innych okolicznościach śmiałbym się z niego, że ma ze mną pracować, bo on robił to samo nie tka dawno temu. Ale teraz wszystko, o czym mogłem myśleć to cholerna Scarlet.
- Potrzebuję tam dwóch ludzi, a wy pasujecie. Jesteście młodzi, w wieku na studia i oboje jesteście carujący. Tylko schowajcie tatuaże i będzie w porządku. – wyjaśnił Jay.
- Kiedy zaczynam? – Louis zapytał.
- W tym tygodniu. Klub był zamknięty przez remont, ale otwierają go w niedzielę.
- Poniedziałek. – poprawiłem. – Jay spojrzał na mnie i skinął.
- Poniedziałek. – powtórzył. – Ale to nie jedyna rzecz.
- Znalazłeś coś? – zapytałem. Jay skinął.
- Dobra, więc wiecie, że osoba, która przeszkadzała nam w interesach używa telefonu, żeby kontaktować się z szefem i kimkolwiek innym, prawda?
Skinęliśmy.
- I wyśledziłem ten telefon do country klubu po jednym z niewypałów z interesami.
- Tak. – powiedziałem. – Dlatego tam pracuję, żeby ich pilnować.
- Prawda. – Jay skinął. – Ale kiedy nic nie znalazłeś, pokopałem dalej. Zhakowałem kod telefonu. Dowiedziałem się, gdzie był kupiony. To tani telefon z wygodnego sklepu. Próbowałem znaleźć osobę, która go kupiła, ale użyła gotówki, a nie karty.
- Kurwa. – wymamrotał Louis.
- Ale mogę wam powiedzieć, co kupił oprócz telefonu. – Jay uśmiechnął się, mroczny uśmiech na jego twarzy. – Krem do golenia dla mężczyzn.
- Więc szukamy faceta. – odpowiedziałem. Jay skinął powoli.
Przez większość czasu mężczyźni są zamieszani w dilerkę, ale to nie tak, że dziewczyny o tym nie słyszały. To się zdarza, ale bardzo, bardzo rzadko.
- Raczej tak. – odpowiedział. – Więc poszedłem i kupiłem ten sam krem, który kupił tamtej nocy razem z telefonem.
Obserwowałem, jak Jay sięga do kieszeni płaszcza, wyciągając puszkę. Rzucił ja do mnie.
- Powąchaj. Zapamiętaj zapach. Jeśli wyczujesz go na klientach, zbadaj ich. Wiem, że to nie wiele, ale zawsze coś. – Jay powiedział. Skinąłem.
- Jasne.
- Dobrze. – wstał. – Lou, przyjdź do mnie w weekend po strój do pracy.
Uśmiechnąłem się, kiedy Louis skinął, moje oczy przewróciły się lekko.
Wszyscy zamarzliśmy, kiedy usłyszeliśmy głośne miałczenie, zanim Cocoa przyszedł z mojego pokoju i zatrzymał się, żeby obwąchać Jaya.
- Styles, kupiłeś sobie pieprzonego kota? – Jay zapytał, unosząc brwi. Wzruszyłem ramionami.
- Co z tym nie tak? – zapytałem, chociaż wiedziałem, że nie byłem wiarygodny. Każdy, kto mnie znał, wiedział, że nigdy dobrowolnie nie kupiłbym kota.
- Chyba nie wiesz, jakiego kotka* potrzebujesz. – Jay zaśmiał się, kręcąc głową. – Muszę cię wziąć na miasto.
Obserwowałem, jak Jay wyszedł, żegnając się. Zamknąłem drzwi i wróciłem do salonu, gdzie Lou leżał na podłodze, głaszcząc Cocoa po brzuchu.
- Czemu do cholery dotykasz tą rzecz? – zapytałem. Louis spiorunował mnie wzrokiem.
- Nie mów na niego rzecz. – odpowiedział, rozciągając się lekko.
Cocoa dalej wydawał z siebie te irytujące dźwięki, najwyraźniej szukając Scarlet. Podziałałem, bo usłyszałem, jak otwierają się drzwi na górze.
Zignorowała moje twarde spojrzenie, przechodząc obok mnie i podnosząc Cocoa. Louis obserwował, jak Scarlet delikatnie masowała go między uszami.
Byłem dziwnie zazdrosny o kota.
Zadzwonił dzwonek do drzwi, na co Cocoa napiął się delikatnie.
- Kto do cholery- zatrzymałem się, kiedy spojrzałem na ekran kamery.
- To twoja mama. – powiedział Louis. Scarlet szybko podniosła wzrok, nadzieja pojawiła się w jej oczach.
Moja mama i ja praktycznie nie rozmawiamy. Szczególnie teraz, kiedy przeprowadziłem się do swojego domu i rzuciłem szkołę. Nie popierała żadnego z moich czynów.
- Kurwa. – wymamrotałem, obserwując, jak Scarlet biegnie do drzwi, otwierając je szybko.
Pobiegłem na korytarz i zobaczyłem, jak moja mama przytula Scaret z uśmiechem na twarzy. Jej oczy spojrzały na mnie i nagle wyglądała na bardzo smutną. Scarlet się odsunęła, prawie przewróciła się o Cooca, który leżał przy jej nogach.
- Mamo. – powiedziałem niezręcznie, pochylając się, żeby ją przytulić. Mocno mnie uścisnęła. Westchnąłem. Jak to się stało, że kiedyś widziałem ją codziennie, a teraz rzadko kiedy rozmawiamy?
- Mam nadzieję, że to nic, że wpadłam. – powiedziała niezręcznie, patrząc między mną a Scarlet.
- Oczywiście. – szeroko otworzyłem drzwi, zapraszając ją do środka. Spojrzała na mnie ostrożnie, jej ciało odprężyło się, kiedy ponownie spojrzała na Scarlet.
- Nie wiedziałam, że znowu jesteście razem. – wyjaśniła, patrzą na nas z podekscytowanie,. – Widziałam Scarlet kilka dni temu i nic nie wspominała…
Moja mama ciągnęła, kiedy zobaczyła ból na mojej i złość na twarzy Scarlet.
- Nie jesteśmy razem. – Scarlet powiedziała powoli, patrząc na mnie szybko.
Naprawdę chciałem ją chwycić i przytulić.
- To dlaczego- moja mama przestała mówić, kiedy zobaczyła zimne spojrzenie Scarlet. – Czemu tu jesteś?
- To nie mój wybór. – to wszystko, co powiedziała Scarlet.
- Harry. – moja mama zamarła, jej oczy się rozszerzyły. – Co ty zrobiłeś?
- Mamo, to skomplikowane.- powiedziałem cienki, masując oczy i przejeżdżając dłonią po nadal wilgotnych lokach.
- Proszę, powiedz mi, że nie zmusiłeś Scarlet, żeby z tobą zamieszkała. – powiedziała drżąco. – Proszę, powiedz mi, że nie taki się stałeś.
Cisza była ogłuszająca. Scarlet miała wilgotne oczy, a moja mama była pełna rozczarowania i wściekłości.
- Scarlet, kochanie, weź swoje rzeczy. Zabieram cię do domu. – powiedziała delikatnie, ale jej oczy patrzyły na mnie. Scarlet skinęła, przebiegając obok mnie, żeby zabrać swoje ubrania.
- Mamo, ja- zacząłem, próbując wyjaśnić, ale ona mi przerwałam.
- Już nie wiem, kim jesteś Harry. Ale nie jesteś moim synem. – odwróciła się i wyszła. – Czy te pieniądze i dom są warte bycia samotnym? Nawet kiedy mieliśmy mały dom pełny starych mebli i poplamionych dywanów, nigdy nie musiałeś zmuszać Scarlet, żeby przyszła.
I z tym, odwróciła się i poszła do samochodu, otwierając drzwi i wsiadając.
Traciłem kontrolę. Traciłem kontrolę nad wszystkim.
Scarlet przyszła z torbą i Cocoa na rękach. Przeszła obok mnie, ocierając się o moje ramie.
- Nie idź. – powiedziałem, kiedy przeszła przez drzwi. Zatrzymała się i odwróciła do mnie.
- Miłego życia, Harry, bo nie planuję w nim być.
I wtedy odeszła, nie oglądając się.*Kot po angielsku to nie tylko ‘cat’, ale też ‘pussy’, a te słowo oznacza również damskie narządy płciowe.
______________________________
@nancy_thewizard
JA NIE WIEM CO TU SIĘ DZIEJE, CO JEST ZE SCARLET WTFFFFFFFFFFF LOL XD BEKA HARRY JEST ZAZDROSNY O KOTA HAHAHA CÓŻ..
okej, co sądzicie? bo ja jestem zaskoczona tą zmianą scarlet haha
'Spojrzałem obok siebie i zamarzłem. Leżała tam Scarlet'
'Miłego życia, Harry, bo nie planuję w nim być'
PYTANIA OD AUTORKI:
- CO STANIE SIĘ W NASTĘPNYM ROZDZIALE?
- SCARLET WRÓCI DO WOOD'SA?
- KTO PRZESZKADZA IM W INTERESACH?
+ piszcie, co sądzicie pod rozdziałem pod hasztagiem #RENEWEDPL na twitterze x
papa<3
1 <333
OdpowiedzUsuńomg rozdział jest boski
nie do opisania *o*
co tu się do cholery dzieje ; o
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co się stanie w następnym rozdziale. To wszystko jest takie popaprane.
Myślę, że wróci. Nie ma nic innego do roboty. :D
NIE WIEM, NIE WIEM, NIE WIEM. TO CAŁE OPOWIADANIE JEST NIE DO OPISANIA.
czekam na następny. <3 @hellomylarreh
"Ty się nie kochasz, Harry - powiedziała głośno - Ty pieprzysz,,
OdpowiedzUsuńOmfg..... Harry jeśli nie będziesz jej błagał o powrót albo przespisz się z jakąś dziwką to cie zajebie. Scar jest zajebista. Omfg
cudowny rozdział, no ale kurde mogliby być już razem <3
OdpowiedzUsuńWoah! ;3
OdpowiedzUsuńGenialne. Oby do niego wrociła:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział , mam nadzieje ze Scarlet nie wróci do Woodsa . Czekam na następny xx @TediBetii
OdpowiedzUsuńWow wow wow genialne ale znowu mam rozdarte uczucia XD ~UFO
OdpowiedzUsuńomg cudowny. Szkoda mi Harry'ego bo jest super dupkiem i nie zazdroszcze mu charakterku. Co do Scarlet to postapila slusznie bo w sumie kto bylby w stanie zyc ciagle w klamstwie.?
OdpowiedzUsuńMi sie wydaje, ze ten kto przeszkadza w interesach to woods. Mam takie przeczucie i jak to sie wyda to to bd pretekstem/ powodem zerwania scar i woods'a.
Licze na to, ze harrlet znowu wroci i znowu bedzie super slodko ;*
dziekuuje za tlumaczenie kocham ;*
Omg.,,
OdpowiedzUsuńEkstra rozdzial
Ja myślę ze to Woods przeszkadza w interesach chociaz... Jego charakter do tego nie pasuje ale mam tą cichą nadzieje ze woods jest takie ziolko...
Czekam na next.
envy-niall.blogspot.com
<3
OdpowiedzUsuńtak sie ciesze,ze dodałaś ten rozdzial!jest wspanialy..nie wiem co mam myslec.Scarlet mysle,ze wroci do domu i wszysyc beda w szoku i nie bedzie dala rady zyc z Woodsem i wroci do Harrego.Takie mam przeczucia.jestes wspanial ze tlumaczysz ten ff!do uslyszenia xxxxxxxxxxx
OdpowiedzUsuńHarry... OCHUJAŁEŚ?! CZEMU NIE MOŻESZ JEJ KURWA POWIEDZIEĆ?! NO JA PIERDOLE... WIDZISZ?! WŁASNA MATKA SIĘ CIEBIE WYRZEKŁA! PIEPRZONY EGOISTA...
OdpowiedzUsuńOkey.. a już miałam nadzieję, że będzie wielki powrót Harlet... ale NIE!!!!
No nic... czekam na next i jestem wkurwiona na Harr'ego... :***
Boże. Ja już nie wiem co mam mówić. Biorąc pod uwagę zachowanie Harry'ego to jestem z Scar, ale patrząc na to jak on cierpi jest mi go żal.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jego matka "Już nie wiem, kim jesteś Harry. Ale nie jesteś moim synem." to mnie dopiero rozwaliło...
Co do pytań
1. nie mam zielonego pojęcie
2. pewnie powie mu prawdę co zaszło między nią a Hazzą i że nie jest już dziewicą.
3. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to ktoś z jej bliskich jak Woods czy nawet jej tata...
O matko! pod koniec aż się wzruszyłam
OdpowiedzUsuńWoods przeszkadza w interesach!
OdpowiedzUsuńHsjsokdbdka jaki cudowny rozdzial
NNNNNNNNOOOOOOOOOONIE!!!!!!!!! ZAWAŁ !!!!!!!!!!!!! KOCHAM TEGO BLOGA ! NEXT ! PLISSssssss
OdpowiedzUsuńJej jestem w pierwszej 20 -stce rozdział cydowwwny
OdpowiedzUsuńomg omg nareszcie nowy rozdział! xx Co się wgl dzieje? wtf? :c
OdpowiedzUsuńhttp://purefeeling-fanfiction.blogspot.com/
Hahahahah dobre! Mysle ze to ojciec Scarled albo ktos z jej otoczenia...hmm moze woods ?? Mam nadzieje ze bie wróci do woodsa !! Harry wake up!! Tracisz ja a chciała dac ci kolejna szanse!! Awww Anni uwielbiam moja tesciowa^^ <333 czekam na nn!:*
OdpowiedzUsuńHuhuhuhu genialny ♥
OdpowiedzUsuńJuż sie nie mg doczekać następnego ;D .x
cudny!
OdpowiedzUsuńOMG
OdpowiedzUsuńwspaniały! jeju, oby wrócili do siebie haha:( x
OdpowiedzUsuńO Jezu. Co tu się dzieje nie nie nie. Tak być nie może. Harry jest zbyt zaborczy:(
OdpowiedzUsuńhttp://emotionless-fanfiction.blogspot.com
Jezu najlepsze : " Ty się nie kochasz Harry - ty się pieprzysz" AAAAAAAAAAA Świetnie powiedziane. Co jest z nim nie tak. Podziwiam Scarlet i wolę ją taką zadziorną XDD
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Scarled dobrze zrobiła że "odeszla" od Harrego..nie podoba mi się jak ją traktuje..Ale z drugiej strony cieszyłam się ze byli ze sobą...cóż mam tylko nadzieję że Harry się zmieni...Ale po mimo rozdział CUDNY !!! Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńGenialne! Kochanie, dziękuje że poświęcasz swój czas na tłumaczenie ;**
OdpowiedzUsuńGenialny. *-*
OdpowiedzUsuńOmfg, co się dzieje?
OdpowiedzUsuńCo do pytań to...
*Przełącza się na tryb jasnowidz*
·Scar będzie rozmawiać z Anne. Opowie je wszystko, a ona jak na dobrą rodzicielkę przystało (chuj że nie jest mamą Scarlet haha) pomoże jej podjąć jakąś decyzję.
·Scarlet nie ma prawa wrócić do Woods'a. Harlet forever! (A Woods to straszny złamas hihihi)
·Podejrzewam Woods'a, ojca Scar lub byłego Scar...Doug'a czy jak on tam miał (ten z Damaged)
To chyba tyle...
Kocham was xx
Bye bye
Red♡
Oj Harry, Oj Scarlet :/
OdpowiedzUsuńAww ile emocji ! Kocham zadziorną i pewną siebie Scar. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńOmmomomo ten kot gra najlepszą rolę XD ale jak to ona tak po prostu wyszła? No jak... wróć!
OdpowiedzUsuń@Kinia_kiss_you
Hahahaha, beka z Harlet <3
OdpowiedzUsuńScar ostatnio ma takie humorki, jakby była w ciąży :o Ale wcale się jej nie dziwię, że chce wiedzieć, co się zdarzyło TAMTEJ nocy. I naprawdę ją rozumiem. W końcu, to wtedy Hazz ją zostawił i złamał jej serce, c'nie? Też bym chciała wiedzieć.
I takie, WTF?! Harry, dlaczego nie chcesz jej powiedzieć?! Gdyby od tego zależał mój związek to wypaplałabym wszystko jak na spowiedzi, a nie bawiła się w jakieś podchody. Kocha ją, a urządza jakieś kurde sceny jak z dramatu. Zdecyduj się w końcu, chłopie!
Louis w tym rozdziale rozwala na łopatki, podobnie jak Jay. Zaczynam lubić tego egoistycznego dupka.
A mama Harry'ego - kocham ją. Ma rację i zgadzam się z nią w stu procentach, pomimo tego, że kręci mnie Hazz porywający Scarlet. Nie zmienia to jednak faktów...
No cóż, czekam na nowy rozdział <3
super <3
OdpowiedzUsuńmatko zajebisty rozdzial supcio czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńsuper, genialny. jezu chce następny*o*
OdpowiedzUsuńOMG *O* NIE ŻYJĘ, MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZYJDZIESZ NA MÓJ POGRZEB...
OdpowiedzUsuńNie ogarniam Scarlet O.o Jest jakaś dziwna :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się,że to Woods przeszkadza im w interesach,ale mogę się mylić.
Poza tym,chyba Scarlet jednak do niego wróci,chociaż wolałabym,żeby tak nie było.
@foryoudear7
*OOOO* ZAJEBIŚCIEEE CHCE JUŻ DALEJ ♥ @Dream_band_1d
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM...
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZE FF EVER xx
Wow tylko to mi przychodzi na mysl zeby opisac ten rozdzial :-) juz sie nie moge doczekac nexta :-D
OdpowiedzUsuńczemu harry jej nie powie prawdy, jaki on jest glupi ughhh ale i tak to kocham <3
OdpowiedzUsuńAaaa dajcie juz kolejny, bo nie wytrzymam :) jeju cudowny
OdpowiedzUsuńM nadzieje ze w końcu im sie ułoży :)
:o wow zajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, myślę, że Woodsa szukają,ze to on stoi za tym wszystkim. Przekonamy sie za jakiś czas. ;)
OdpowiedzUsuńXxXWajmar00
wydaje mi się że to Woods przeszkadza im w interesach
OdpowiedzUsuń@Mrs_Ola_Bieber ;*
<3
OdpowiedzUsuń''- Ty się nie kochasz, Harry. – powiedziała głośno. – Ty pieprzysz.'' - To było dobre :D Kocham tego bloga <3 Czekam na nastęny rozdziała :D
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że to Woods ma coś wspólnego z ich interesami.
OdpowiedzUsuńpoza tym Harry jest okropny...
wpwwwowoo! To o pieprzeniu mnie rozwaliło!
OdpowiedzUsuńO matkoo to jest genialne <33 :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział!
OdpowiedzUsuńhaha dlaczego mnie bawi że Harry jesy zazdrosny o kota? xd
czekam na nn x
Oho co ty się wyrabia...
OdpowiedzUsuńRozdział cudny ;*
1. Może Harry będzie chciał ją do siebie znowu przekonać?
2. Raczej nie bo nie czuje się dobrze w tym związku.
3. Coś mi się wydaje że na tą historię będzie miał wpływ były mąż Anne, ojciec Harry'ego.
Czekamy niecierpliwie ;3
KOCHAM TO !
OdpowiedzUsuńco tu się dzieje?! nigdy nie pomyślałabym o takiej akcji, a tu proszę. coś mi się wydaje że to Woods będzie tym który przeszkadzał im w interesach. rozdział jest świetny! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńJest super <3 Kot...haha xD Jak można być zazdrosnym o KOTA? haha xD Ja nie umiem odpowiedzieć pytania...a dlaczego??Bo nwm co się stanie w następnym.Ja jestem zaskoczona!Scarlet...jej ostatnie słowa"Miłego życia Harry bo ja nie planuję w nim być" czytałam to chyba z 1000 razy i się popłakałam :'(
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :')
AgAtA
Cudowny!!! Dlaczego Scarlet na takie fazy??? A mama Harry'ego dobrze mu powiedziala...mam nadzieje ze to prskona Harry'ego i ze wreszcie bedzie zachowywal sie tak jak dawniej...
OdpowiedzUsuńUmieram po tym rozdziale...jest taki niesamowity ale tez smutny. Miejmy nadzieje ze bedzie lepiej...niedlugo.
Rozdział nie do obisania
OdpowiedzUsuńScarlet dobrze robi stawiając warunki i byciem oschłą za to co zrobił jej Harry zazługuję na samotność ;** super przetłumaczone i wgl...czekam na nexta ;**
OdpowiedzUsuńZajebisty czekam na next :)
OdpowiedzUsuńTo jest moje ulubione tłumaczenie. Uwielbiam akcje między Scar a Harry'm. Czekam na nn //@VeronikaMiriam
OdpowiedzUsuńHarry zazdrosny o kota XD hah wgl to myśle, że Woods bd miał związek z tymi interesami hyhy ~ @sweet_fruit1
OdpowiedzUsuńOna nie wroci do woodsa, a mysle, ze to matka scar jest dilerem hahahaha lol wszystko sie moze zdarzyc
OdpowiedzUsuńKońcówka smutna.
OdpowiedzUsuńMyslalam ze bd razem.
WSPANIAŁE
@JustinePayne81
W interesach przeszkadza im Woods, tak sądzę ; ddd
OdpowiedzUsuńczekaaam na kolejnyy ! :D
genialne :P
OdpowiedzUsuńzajebisty, czekam na next . <3
OdpowiedzUsuńCo jest ze Scarlet? Chyba co jest z Harrym! Wcale jej się nie dziwię,jeżeli on nie będzie z nią szczery to ten związek nie ma sensu. Scarlet bardzo dobrze robi,może Harry się w końcu ogarnie.
OdpowiedzUsuńAhgdjewjwgwhwhwhjqhaghwjejegesfgfdgfdgdfg *.*
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mnie wkreca *-* <3 wkurza mnie traktowanie Scarlet przez Hazze -.- mysli ze jak uprowadzi i bd rozkazywał to będzie gites i tak jak wcześniej...TĘPY ... W tej części mnie na serio wkurza zmienił się i to negatywnie ;/ a tak bylo fajnie
OdpowiedzUsuńMuszą być razem *-* <3
Pozdrawiam i czekam na kolejnyyy jak bd ^^ @kasnap98
Tak myślałam że coś się zepsuje, oj Harry jesteś dupkiem. Mam nadzieję że rozdział szybko się pojawi <3 Nina
OdpowiedzUsuńCóż... Scar ma rację, w inny sposób nie otworzy oczu Harry'emu, gdyby została z nim - on zostałby dupkiem, pewnym siebie idiotą, bez serca, uczuć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam Kochane, do następnego ;)
Taka Scarlet-wojowniczka ;D
OdpowiedzUsuńTaka jest spoko, nareszcie postawila sie Haroldowi XD
Az (cos nowego XD) czekam co bedzie dalej, bo Hazza zrobi :p
Hej mam zaszczyt nominowac cie do Liebster Blog Award więcej informacji na ten temat tutaj >>>http://itrybemyself.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńScarlet dobrze zrobila ze nie wróci la do niego. Myslala m ze inaczej skończy się ten rozdzial ale cóż. Czekam na nn KC @siemajus x
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaa mega rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńCudo! Komentujcie chce nowy rozdział!! :D
OdpowiedzUsuńMysle ze Woods komplikuje sprawy :) nie moge sie doczekac nastepnego x @niallstwxrk
OdpowiedzUsuńOmfg co sie dzieje?! Czekam na next xx
OdpowiedzUsuńDawaj rozdzial,kfkdkssaakaksssskskakasjsjs mega
OdpowiedzUsuń@ciastecz_kowa
nie lubię tego, że Scarl postawiła się Harremu.... tłumczeniejak zawsze świetnie xx
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem w następnym rozdziale Harry opowie wszystko Scar, ona nie wróci do Woods'a, a w interesach przeszkadza ktoś z bliskiego otoczenia Scarlet i jest to albo jej tata, albo tata Woods'a albo sam Woods.. A ogólnie rozdział boooski <3
OdpowiedzUsuńExtra
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwwww.... chce już następny xx
O japier**** jahsisbzoah kocham to!!!!!!
OdpowiedzUsuńkjdvnsbjkbkfs normalnie brak słów!! :D Koooocham toooo! Nexxxxxt!
OdpowiedzUsuńWspaniały nie mogę doczekać się następnego :))
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńG E N I A L N Y <3333
OdpowiedzUsuńOby był już dzisiaj nowy bo nie wytrzymam :****
OdpowiedzUsuńNie da się tego rozdziału opisać, po prostu jscbsjvldvnlnvls ♥♥
OdpowiedzUsuńStwierdzam iż Harry jest WIELKIM dupkiem...
OdpowiedzUsuńRozdział : P I Ę K N Y.:)Xxx
Zgadzam się z Tobą. Rozdział bombowy.
UsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńHarry wariattt:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńGenialne <3 ?
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Moje Opowiadanie http://everything-has-changed-princess.blogspot.com/ ♥
OdpowiedzUsuńCzemu jeszcze nie ma.... :(
OdpowiedzUsuńO to musisz zapytać autorkę x
UsuńWoods to ten którego szuka gang Harrego. Jestem tego pewna. A Scarlet na pewno za pare rozdziałów do niego wróci. Czy zerwie w nastepnym z Woodsem to tego nwm ale chyba byloby lepiej. Nwm czego Harry sie spodziewal? Że jak zamknie Scar to on go pokocha? Takie bez sensu... super rozdział. Super tlumaczenie. Fajne wszystko i ok. Bardzo lubie to. Znalazlam te opowoadanie kilka dni temu i mnie wciagnelo :) fajnie ♥ a i bardzo lubię matke Harrego
OdpowiedzUsuńKiedy nn? Juz pare tygodni nie ma..
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiamy. Pamiętajcie, że to tylko tłumaczenie i nie mamy za dużo do powiedzenia...
UsuńKocham to opowiadanie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie kazde powinno konczyc sie tak ze glowna bohaterka zyje sobie dlugo i szczesliwie z Harrym.
Scar zakochała sie w starym Harrym, on sie zmienił. Z zewnątrz ten sam ale od środka zupełnie inny.
Nie powinni byc razem. Takie jest moje zdanie, wiem ze to tlumaczenie i wszystko sie moze zdarzyc.
Hmm zaraz minie miesiąc a rozdziału nadal nie ma. :)
OdpowiedzUsuńCo sie dzieje? Wiesz ile czytelniczek na to czeka?
Nie lekceważ tego błagam.
ja nie mam zielonego pojęcia ile razy musimy was uświadamiać że to nie od nas zależy kiedy się rozdział pojawi. wiemy to i widzimy że nowej notki nie ma prawie od miesiąca - naprawdę tak ciężko zauważyć że autorka oryginału nie dodaje nic? gdybym to pisała ja, lub Ania to co innego, ale to nie jest naszego autorstwa i nie my decydujemy kiedy pojawi się nowy rozdział :))
Usuńczekam na next <3
OdpowiedzUsuńeh tęsknie za nowymi rozdziałami :(( <3
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to Woods przeszkadza im w interesach :) Mam nadzieję, że Scarlet do niego nie wróci, nie ma takiej opcji :D Harry zachowuje się jak dupek, od początku nie podoba mi się określenie, że Scar jest "jego" własnością, w pewnym sensie. Gdy tak mówi mam wrażenie jakby traktował ją jako kobietę "lekkich obyczajów" Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńOoUł. jaka niezależna hohoho
OdpowiedzUsuńkiedy rozdział :C
OdpowiedzUsuń